Z tygodniowym opóźnieniem, ale za to we wspaniałej oprawie odbyła się IV Jurajska Noc Świętojańska w Radymnie.
Słowiańska Noc Kupały to noc miłości, magii, noc ognia i wody. I taka właśnie była IV Jurajska Noc Świętojańska w Radymnie.. Jej arenami były Dinozekolandia i Plaża Miejska nad zalewem ZEK. Choć pogoda początkowo nie rozpieszczała i pokropił deszcz, wieczorem niebo się wypogodziło i wszystko mogło się odbyć zgodnie z zamierzeniami. Organizatorzy zaplanowali to wydarzenie na poprzedni tydzień, ale aura spłatała figla. Tym razem pogoda sprzyjała mieszkańcom Radymna. Na terenie Dinozekolandii wieczór rozpoczęło widowisko „Folkowisko. Z tradycją w teraźniejszość” w wykonaniu połączonych sił chóru Cantilena i artystów Studia Piosenki MOK w Radymnie pod dyrekcją Doroty Guni oraz towarzyszących im muzyków. To przedstawienie znakomicie wprowadziło w nastrój obrzędów kupalskiej nocy, które poprzedził jeszcze występ Teatru Ognia. Część druga odbyła się na plaży. Tam można było zobaczyć spektakl nawiązujący do dawnych słowiańskich obrzędów w wykonaniu młodzieży z MOK. A potem w wodę rzucone zostały wianki. Cały spektakl zakończył pokaz fajerwerków nad wodami zalewu.
hl
FOT. Hubert LEWKOWICZ
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ciekawe społeczeństwo katolicki a obrzęd pogański i na to ksiądz pozwala?