
Interweniujący policjant miał krzyczeć do kobiety: „Odsuń się k..., bo cie odstrzelę”, a na uwagę, by uważał na śpiące półtoramiesięczne dziecko miał powiedzieć: „W ch... mam dziecko”. Tak twierdzi żona zatrzymanego mieszkańca Wietlina, który uchylał się od zasądzonej kary więzienia. Rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu wyjaśnia, że skarga kobiety będzie analizowana przez prokuratura, którego decyzja będzie wiążąca.
W ubiegłym tygodniu opublikowaliśmy informację o tym, że policjanci z Komisariatu Policji w Radymnie zatrzymali mężczyznę poszukiwanego listem gończym. 34-latek z gminy Laszki był poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Jarosławiu. Jak wynikało z informacji policji, na widok radiowozu mężczyzna zaczął uciekać w stronę ogrodu, a w ucieczce chciała mu pomóc kobieta, która znajdowała się na posesji. „Krzyczała, że powstrzyma policjantów łapiąc jednego z nich za rękę i za mundur (…). Wobec kobiety, która naruszyła nietykalność cielesną funkcjonariusza oraz swoim zachowaniem zmuszała policjantów do zaniechania prawnej czynności służbowej prowadzone jest dochodzenie” – informowała Komenda Powiatowa Policji w Jarosławiu.
Po opublikowaniu tej informacji odezwała się do nas opisywana kobieta, która – jak się okazało – jest żoną zatrzymanego. Jak mówi, mąż pracował w innej części kraju i nie było z nim przez długi czas kontaktu. Kiedy przyjechał do Wetlina, żona namawiała go, by się zgłosił do zakładu karnego w celu odbycia kary, ale on miał stwierdzić, że musi jeszcze trochę zarobić na rodzinę i później się zgłosi. Półtora miesiąca temu małżeństwu urodziło się dziecko. I gdy siedzieli z rodziną, bratem i teściową na podwórku domu w Wietlinie, zajechała policja. – Mąż zaczął uciekać. Był w pantoflach, więc wiadomo było, że nie uda mu się uciec. Jeden policjantów pobiegł za nim, a drugi chwycił za broń, trzymał ją przy kaburze. Rozłożyłam ręce, nie dotykając go. Faktycznie powiedziałam „Zostawcie go!”. Wtedy policjant z bronią powiedział „Odsuń się k..., bo cie odstrzelę”. Odpowiedziałam mu: „Uważaj, bo na podwórku jest dziecko” i wówczas usłyszałam od policjanta: „W ch... mam dziecko” – opowiada mieszkanka Wietlina.
Uciekającego mężczyznę złapano szybko. Jak opowiada jego żona, usłyszała polecenie „Proszę nie podchodzić”. Kazano jej przygotować ubranie dla męża i dowód osobisty. Wtedy zajechał drugi radiowóz z dzielnicowym. – Założyłam mężowi buty. Podałam mu też dziecko, by się pożegnali. Policjantowi powiedziałam, że skarga go nie minie. A on stwierdził „ A bo to jedna?”– mówi żona zatrzymanego. Pojechała potem na komisariat w Radymnie i faktycznie złożyła oficjalnie skargę. – Bardzo miło mnie tam przyjęto. I komendant, i nieumundurowana funkcjonariuszka, która mnie wysłuchała. Powiedziałam im, że policjant, który podejmował interwencję zachował się jak cham – twierdzi.
O sprawę zapytaliśmy rzecznika prasowego Komendy Powiatowej w Jarosławiu asp. szt. Annę Długosz. Jak mówi, skarga złożona przez mieszkankę Wietlina będzie podlegała ocenie prokuratury w ramach toczącego się w tej sprawie postępowania przygotowawczego. – Dochodzenie w tej sprawie prowadzą policjanci z Komisariatu Policji w Radymnie. W jego toku będą wykonywane czynności procesowe z udziałem wszystkich osób mających informacje w tej sprawie, miedzy innymi będą przesłuchiwani świadkowie – informuje asp. szt. Anna Długosz. – Wyjaśniam, że regułą przy załatwianiu skarg jest, iż zagadnienie objęte postępowaniem w sprawach o przestępstwa lub wykroczenia, z uwagi na swój charakter, nie mogą być rozpatrywane w ramach postępowania przewidzianego do wyjaśniania skarg powszechnych. Sprzeciwia się temu art. 240 kodeksu postępowania administracyjnego, zgodnie z którym postępowanie skargowe nie może być konkurencyjne w stosunku do żadnej innej prawnie uregulowanej procedury. Oznacza to, że pierwszeństwo mają określone innymi przepisami postępowania szczególne, a w przypadku czynności dochodzeniowo-śledczych tryb postępowania, kwestie nadzoru oraz środki odwoławcze reguluje kodeks postępowania karnego. Zgodnie z art. 326 kodeksu postępowania karnego, nadzór nad postępowaniem przygotowawczym w zakresie w jakim sam go nie prowadzi, sprawuje prokurator, który jest obowiązany czuwać nad prawidłowym i sprawnym jego przebiegiem. Do prokuratora, a w dalszej kolejności do sądu, należy zatem ocena zgromadzonego materiału dowodowego – dodaje. Asp. szt. Anna Długosz twierdzi, że dopiero ocena prokuratora odnosząca się do kwestionowanego sposobu zachowania funkcjonariusza policji będzie wiążąca.
hl
FOT. KPP Jarosław
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Biedna patologia .....
Patologia swoją drogą ale gliny też święte nie są jak potrafili gościa we Wrocławiu usmażyć paralizatorem.
Policja w naszym komunistycznym kraju, to śmierdzące lenie i cwaniaki. Choć zostali powołani, by nas chronić, często sami łamią prawo i biorą podwójną pensje, na którą jeszcze się sami składamy. Szok.