
Tyniowice to jej dom. Tu wzrastała, tu czytała pierwsze ważne w jej życiu książki, tu uczyła dzieci. I tu spędza emeryturę u boku męża - profesora Józefa Półćwiartka. Teraz Maria Ślęk-Półćwiartek odwdzięcza się tej ziemi, ocalając od zapomnienia i przywołując na kartach książek wielu jej mieszkańców. Nie tylko Tyniowic, ale także Chorzowa i Bystrowic. Bo to właśnie dziejom szkolnictwa w tych miejscowościach poświęcone są najnowsze prace pani Marii, które ukazały się nakładem Stowarzyszenia Tradycji i Kultury Parafii Tyniowice.
Choć Maria Ślęk-Półćwiartek urodziła się w Ziębicach na Dolnym Śląsku, to jej rodzinne korzenie są tutaj. Tata pochodził z Bystrowic, a mama z Jodłówki. Po wojnie rodzice wyjechali za chlebem, ale krótko po narodzinach córki rodzina powróciła i osiadła w Tyniowicach. Rodzice zajmowali się rolnictwem. - Tu wzrastałam, to jest moja rodzinna wieś - podkreśla pani Maria.
Można powiedzieć, że wychowała się w cieniu cerkwi świętego Dymitra, która po wojnie była wykorzystywana jako kościół rzymskokatolicki. - Chodziłam tam zbierać fiołki, bo one najpiękniej pachniały - wspomina po latach. Drewniana świątynia w Tyniowicach jest bardzo ciekawa i wyjątkowa. To rzadko spotykana w Polsce cerkiew z oktogonalną (na planie ośmioboku) nawą.
Od dziecka związana była także z położoną w pobliżu szkołą w Tyniowicach. Najpierw jako uczennica, a potem jako nauczycielka. A historia to coś, co ją zawsze fascynowało. - Moją ulubioną lekturą, którą zawsze rozpoczynałam wakacje, byli „Krzyżacy” Sienkiewicza. Do tej powieści wraca i dziś.
W rodzinnym domu pani Marii książki czytało się często, więc ten dom ją także przygotował do pracy badawczej i pisania. - We wsi brakowało dostępu do książek, a w moim domu rodzinnym one były. Tata siadywał wieczorami i czytał głośno sąsiadom. Ja zawsze słuchałam zafascynowana - opowiada.
Po czasie spędzonym na nauce w liceum w Jarosławiu, zaczęła sama uczyć. Najpierw w Rudołowicach, a potem w Tyniowicach. Zaczynała od nauczania początkowego, a potem uczyła historii i języka polskiego. W trakcie pracy zawodowej rozpoczęła studia historyczne.
Była studentką profesora Józefa Półćwiartka, który potem został jej mężem. Zamieszkali w Rzeszowie, a następnie w Tyniowicach, które oboje pokochali.
Dorobek naukowy i dydaktyczny profesora Półćwiartka jest olbrzymi i znany. Zresztą, jest on także niezwykle interesującym rozmówcą, kopalnią wiedzy i wielu ciekawych anegdot. To jedna z takich osób, z którymi można rozmawiać godzinami i trudno się rozstać.
Pierwsza praca, którą Maria Ślęk-Półćwiartek napisała wspólnie z mężem to „Zarys dziejów wsi Tyniowice koło miasta Pruchnika”. To obszerna książka. Profesor zawarł w niej m.in. efekty kwerendy w archiwach lwowskich, w których spędził wiele czasu.
Pierwszą samodzielną książką Marii Ślęk-Półćwirtek jest praca „Cmentarze grzebalne we wsi Tyniowice” wydana przez Archiwum w Przemyślu. Można w niej przeczytać o trzech miejscach pochówków w tej miejscowości. Najstarszy był cmentarz przy cerkwi. W czasach Galicji założono nowy cmentarz, w polu. Gdy wywieziono z Tyniowic ludność ukraińską, cmentarz ten był przez długi czas nieużywany. Przejęła go potem parafia rzymskokatolicka i jest to do dziś cmentarz parafialny. Trzecim cmentarzem był cmentarz choleryczny.
Na kartach książki poświęconej cmentarzom pani Maria ocaliła od zapomnienia nazwiska wielu mieszkańców Tyniowic. To najpiękniejsze upamiętnienie tych, którzy kiedyś tu żyli i tworzyli historię tej ziemi. Następne pokolenia dostały spory kawałek dziejów tej miejscowości.
Podobnie od zapomnienia Maria Ślęk-Półćwiartek ocaliła także historię szkolnictwa na terenie trzech miejscowości gminy Roźwienica - Tyniowic, Chorzowa i Bystrowic. Dwa tomy ukazały się już nakładem Stowarzyszenia Tradycji i Kultury Parafii Tyniowice.
Stowarzyszenie Tradycji i Kultury Parafii Tyniowice to także inicjatywa profesora Półćwiartka i jego małżonki. Taki pomysł zrodził się podczas wizyty duszpasterskiej, którą złożył w ich domu ks. Józef Ozga, pierwszy proboszcz parafii w Tyniowicach erygowanej w 1987 roku przez abp. Ignacego Tokarczuka. Proboszcz pochodził z rodzinnych terenów profesora (on z Kopciów, a Józef Półćwiartek z Sarzyny), więc szybko znaleźli wspólny język. Ksiądz Ozga zmarł w 2014 roku i nie doczekał powołania stowarzyszenia, ale jest ono urzeczywistnieniem jego myśli. Wiceprezesem stowarzyszenia jest dziś właśnie profesor Półćwiartek, a pani Maria wchodzi w skład zarządu. Prezesem jest Małgorzata Srebnicka, dyrektorka Szkoły Podstawowej im. Henryka Sienkiewicza w Tyniowicach.
W nazwie stowarzyszenia figuruje „parafia Tyniowice”, a więc odwołuje się także do mieszkańców Chorzowa. – Na jednym z zebrań stowarzyszenia padł pomysł napisania pracy poświęconej szkolnictwu. Materiały zaczęłam zbierać w roku 2017 - wspomina autorka. Tak powstała praca „Szkolnictwo podstawowe we wsiach Tyniowice, Bystrowice, Chorzów powiatu jarosławskiego (XIX – XXI w.)”. Gromadzenie materiałów do tej publikacji to żmudna i mrówcza praca. To nie tylko godziny spędzone w archiwach, ale także analiza kronik szkolnych i materiałów znajdujących się w prywatnych rękach. - Marysia zajęła się tym z miłości do Tyniowic i do oświaty. Gdyby się tego nie podjęła, to nie wiem, czy komuś by się chciało to zrobić – mówi o swojej żonie profesor Półćwiartek.
Książki zawierają wiele reprodukcji fotografii, które także udostępnili pasjonaci dziejów tej ziemi. Wiele zdjęć pochodzi na przykład z izby pamiątek, którą w Chorzowie prowadzi Jan Paszczyński. Co ciekawe, najpierw ukazał się tom trrzeci tej pracy, poświęcony szkole w Chorzowie, a niedawno tom drugi – upamiętniający historię szkolnictwa w Bystrowicach. - Te tomy mogły się ukazać dzięki dotacjom gminy Roźwienica i sponsorom – mówi pani Maria.
Niedawno w Wiejskim Domu Kultury w Bystrowicach odbyła się promocja tomu drugiego. Spotkanie zorganizowały: Stowarzyszenie Tradycji i Kultury Parafii Tyniowice, Towarzystwo Szachowe Bystrovia oraz Koło Gospodyń Wiejskich z Bystrowic. To właśnie panie z KGW przygotowały poczęstunek. Dekoracje to dzieło Renaty Pindak, nauczycielki z Tyniowic, a samo spotkanie prowadzili Małgorzata Srebnicka i Wojciech Bulanowski. Patronat honorowy nad tym wydarzeniem objęli wójt gminy Roźwienica Tomasz Kotliński oraz starosta jarosławski Stanisław Kłopot. - Muszę powiedzieć, że pan wójt, który także prywatnie był wśród sponsorów naszego wydawnictwa, bardzo wspiera działania naszego stowarzyszenia, motywuje nas i pomaga. Widać, że jest zainteresowany tym, co robimy. Jesteśmy mu za to wdzięczni - podkreśla Maria Ślęk-Półćwiartek.
Kolejny tom „Szkolnictwa podstawowego we wsiach Tyniowice, Bystrowice, Chorzów powiatu jarosławskiego (XIX–XXI w.)”, który jest poświęcony Tyniowicom, jest już gotowy i czeka na publikację. To będzie najobszerniejszy z trzech tomów. Czy będzie kontynuacja tej ważnej pracy? Pani Maria myśli o tym, by napisać jeszcze jedną część, która upamiętni nieistniejącą szkołę w Więckowicach. Znając zapał autorki i miłość do szkolnictwa na tym terenie, można się spodziewać, że plany te na pewno się ziszczą!
Hubert LEWKOWICZ
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie