Reklama

Mi(g)nęły cztery lata, czyli subiektywny przegląd wydarzeń

20/11/2018 13:09

Minione cztery lata przejdą do historii miasta jako czas kilku ważnych inwestycji, ale też jako czas wojenek, utarczek słownych, osobliwości i wzajemnego ośmieszania. Nim 23 listopada rozpoczniemy kolejną kadencję, tym razem już pięcioletnią, spójrzmy raz jeszcze w przeszłość. A działo się naprawdę sporo.

Gdy w zimny listopadowy wieczór 2014 roku, powoli docierał do jarosławian wynik II tury wyborów burmistrza, niektórzy przecierali oczy ze zdumienia. Nikomu nieznany przedsiębiorca Waldemar Paluch, nieznacznie bo nieznacznie, ale jednak pokonał doświadczonego samorządowca Andrzeja Wyczawskiego. Paluch zdobył wtedy 5636 głosów, jego konkurent – 5520. Do tej chwili Andrzej Wyczawski, burmistrz od 2006 roku, mający za sobą atuty w postaci lat przepracowywanych w samorządzie, a wcześniej działalności w opozycji demokratycznej, gdy za czasów PRL był internowany przez władze\komunistyczne, wydawał się murowanym kandydatem do zwycięstwa w konserwatywnym mieście. A jednak stało się inaczej.

Burmistrz kontra rada

Pomimo że Paluch zwyciężył, jego komitetowi nie udało się wówczas wprowadzić ani jednego radnego. A przypomnijmy, że w tamtych wyborach obowiązywały okręgi jednomandatowe w Jarosławiu, a więc nie można było winić za ten wynik słabego rezultatu całej listy. Po prostu mieszkańcy nie zaufali ani jednemu z kandydatów popieranych przez Stowarzyszenie Przedsiębiorców Ziemi Jarosławskiej „Rozwój i Postęp”. To zaważyło na obrazie całej kadencji, która stała pod znakiem utarczek pomiędzy burmistrzem a radnymi.

W Radymnie też szło nowe

Nowy burmistrz nastał wtedy również w Urzędzie Miasta Radymna. On także był nieznany, on także miał początkowo przeciwko sobie radnych. Krzysztof Roman wykorzystał jednak cztery lata, by pukać do drzwi decydentów i przekonywać, że Radymno nie jest taką ostatnią dziurą na mapie i że warto odbudować markę tego miasta. Zjednywał sobie tych, którzy coś mogli. Co ciekawe, jego poprzednik, któremu mieszkańcy Radymna pokazali czerwoną kartkę, znalazł zatrudnienie jako zastępca Waldemara Palucha. Burmistrz Roman tak się rozpędził z tym burmistrzowaniem, że w 2018 roku wygrał wybory w Tuliszkowie w województwie wielkopolskim. Ale wróćmy do początku...

Zlikwiduję „Biuletyn”

Pierwsze wystąpienie nowego burmistrza Jarosławia mogło sprawiać wrażenie, że do ratusza przybył człowiek, który kompletnie nie wie, o co chodzi w samorządzie. Mówił o takich sprawach jak likwidacja „Biuletynu Miejskiego”, a więc o sprawach absolutnie nieistotnych. Nawiasem mówiąc, faktycznie zlikwidował „Biuletyn”, ale szybko powołał „Kalejdoskop”, więc była to zmiana pozorowana. Wieść gminna niosła, że nowy burmistrz bardzo pilnie i szybko się uczy, że do późna siedzi w ratuszu, by nadrobić samorządowe braki. Przez pierwsze tygodnie nie był dostępny dla dziennikarzy, a komunikował się tylko poprzez Facebooka, z którego – jak się potem okazało – uczynił swój główny oręż. Czasami władał nim nazbyt dynamicznie.

Zwolnienia i koalicja z PiS-em

Już na wiosnę 2015 roku Waldemar Paluch rozpoczął reorganizację Urzędu Miasta Jarosławia. Na urzędników padł blady strach, rozmiarem zapowiadanych wypowiedzeń przerażona była Solidarność, bo nowy burmistrz obiecywał tworzyć nowe miejsca pracy, a nie przysparzać bezrobotnych. Burmistrz był jednak nieubłagany. Czystki nastąpiły też w radach nadzorczych spółek, gdzie pojawili się ludzie związani ze środowiskiem nowego włodarza. Szybko też ów włodarz zorientował się, że zaplecze w radzie jest mu potrzebne i w kwietniu 2015 roku zawarł koalicję z Prawem i Sprawiedliwością, na mocy której zastępcą burmistrza został Marcin Zaborniak, ówczesny szef miejskiego PiS-u.

Podwyżka

Złośliwi mówią, że jedyną ważną wspólną decyzją PiS-u i burmistrza było uchwalenie podwyżki dla tego ostatniego. Radni bowiem na początku kadencji uznali, że trzeba Waldemarowi Paluchowi dać niskie pobory i niech się facet uczy. Kilka miesięcy później wystarczyło, by stwierdzili, że już się nauczył i pobory mu podnieśli z 7 do 9,5 tys. zł. W czerwcu 2015 roku pojawił się w urzędzie wspomniany Wiesław Pirożek z Radymna. Opublikowano też raport o stanie miasta. Raport, który skrytykowali potem radni, bo ich zdaniem autorzy tego dzieła manipulowali danymi i rysowali słupki tak, by pokazać jak było źle. Określili ten raport krótko: „Bzdury”.

Rozwód

Jeszcze na wakacjach zawierana z hukiem koalicja się rozpadła. Radni PiS nie chcieli zagłosować za rozwiązaniem straży miejskiej akurat w rocznicę Porozumień Sierpniowych. W efekcie rozpadł się nie tylko blok rządzący miastem, rozpadł się też duży klub PiS-u: na PiS i Nową Prawicę. Burmistrz zaś zamiast podpierać się wiedzą radnych, podpierać się zaczął doradcami. W szczytowym okresie było ich aż czterech: dwóch etatowych (Ewa Pieniążek – późniejsza sekretarz miasta i Zbigniew Hanas) oraz dwóch na umowę-zlecenie (Zbigniew Możdżeń i Paweł Roga). Ustawa wprowadzona z inicjatywy posłów Kukiz'15 sprawiła, że doradcy w ogóle poznikali z samorządów. Przed listopadowym Świętem Niepodległości obrońcy tradycji bili na alarm, bo burmistrz chciał przemieść zabytkową tablicę z elewacji budynku „Sokoła” i przenieść na elewację ratusza. Na szczęście tablica sama stawiła opór i nie dała się wydłubać.

Rok 2016

Rok rozpoczął się od afery z gryzoniami uszkadzającymi zwłoki w prosektorium szpitala, co przysporzyło nieco kłopotów powiatowi, na czele którego stał od ponad roku starosta Tadeusz Chrzan. To także czas zmian personalnych. Jeszcze w styczniu Elżbieta Śliwińska została dyrektorem MOK-u, a w lutym Agnieszka Kruba objęła rządy w MOPS-ie. Dyrektorem szpitala został Stanisław Krasny. Z kolei szefem miejskiego PiS-u, w miejsce Marcina Zaborniaka, który musiał z partii wystąpić z racji objęcia fotela dyrektora generalnego urzędu wojewódzkiego, został Bogdan Wołoszyn. Jak się okazało, to wywindowało go potem do roli kandydata na burmistrza, choć pewnie ostatnich wyborów nie będzie wspominał radośnie, bo przegrał je już w pierwszej turze. Jeszcze w lutym ukonstytuowała się pierwsza w historii Jarosławia Młodzieżowa Rada Miasta, na czele której stanęła uczennica Plastyka Julia Zarzecka. A w dorosłym samorządzie Dariusz Tracz objął fotel zastępcy burmistrza i roztoczył opiekę nad oświatą i sprawami społecznymi.

Zmiany, zmiany

Kolejne zmiany personalne nastąpiły na wiosnę. Piotr Pajda został dyrektorem MOSiR-u. Był nim przez kilka miesięcy, by potem zostać wicedyrektorem. Przed wyborami samorządowymi w 2018 roku jeden z komitetów nagłośnił fakt, że w czasie kilku miesięcy dyrektor Pajda sporo powojażował po Polsce, ucząc się na przykład, jak przygotowywać obiekty do sezonu zimowego i innych tak przydatnych umiejętności. Działo się też w opozycji. Połączyły się dwa klubu prawicowe i utworzyły jeden wielki klub PiS, na czele którego stanął Antoni Lotycz. Jego zastępcami zostali: Michał Muzyczka, Bożena Łanowy, Mariusz Walter i Piotr Kozak. Za wyjątkiem jedynej pani w tym gronie, cała reszta nieźle zalazła burmistrzowi za skórę i siedziała tam już do końca kadencji.

Bez absolutorium

Wiosną 2015 grozę zasiała informacja, że Jarosław znalazł się w czołówce najbardziej zanieczyszczonych miast Unii Europejskiej, co wynikało z raportu WHO. To był sygnał do rozpoczęcia, jak dotąd niezbyt skutecznych, starań o zlikwidowanie przyczyn smogu w mieście. Renata Chlebowska została dyrektorem Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Jarosławia. Z konkursu w ostatniej chwili wycofała się późniejsza radna miejska Anetta Makarska. Jak relacjonowała mediom, otrzymywała sygnały, że wiadomo już, kto ten konkurs wygra. W czerwcu po raz pierwszy burmistrz Paluch nie otrzymał absolutorium od radnych. Rajcowie twierdzili, że burmistrz ukrył przed nimi nadwyżkę w budżecie w wysokości 8 mln zł. Tego lata nowym prezesem MZK został Władysław Gruba.

O krok od spuszczenia wody

Tymczasem w Radawie zrodził się pomysł referendum w sprawie odwołania wójta gminy Wiązownica. Grupa inicjatywna twierdziła, że Marian Jerzy Ryznar nie dba o dobro gminy i nie pozyskuje środków zewnętrznych w odpowiednich ilościach. Jeszcze tego samego lata wójt chciał spuścić wodę z niecki zalewu w Radawie, bo twierdził, że grupa osób przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu tej letniskowej miejscowości. Z referendum wyszły nici, bowiem komisarz wyborczy odrzucił wniosek z powodu zakwestionowania 88 podpisów pod tym wnioskiem. A w Jarosławiu rozgorzał spór zbiorowy w MOPS, który dotyczył podwyżki dla pracowników. Wczesną jesienią MOPS przeprowadził się na dworzec kolejowy, choć jak pamiętamy, burmistrz Waldemar Paluch na początku kadencji nie bardzo tego chciał, bo miał wątpliwości, czy MOPS jest akurat najlepszą wizytówką miasta. Jak widać, wynegocjowanie przez niego niższych cen zmieniło tę optykę. Kłopoty objawiły się przy budowie bloku TBS. Radni zdecydowali o pożyczce na ten cel.

Pobił mnie wójt

W listopadzie 2017 roku odwołano przewodniczącego Rady Gminy Radymno Zbigniewa Olecha. Ruszyła też przebudowa skrzyżowania w Ostrowie. Kto stał za tym sukcesem? Trwał spór o to, a dwie konferencje prasowe, dzień po dniu, zwołali poseł Kasprzak oraz starosta Tadeusz Chrzan wraz z wójtem gminy Radymno Bogdanem Szylarem. Ale najgłośniejszym newsem tej jesieni był fakt, że mieszkaniec gminy Wiązownica oskarżył wójta Ryznara o pobicie i zniszczenie telefonu. Wójt miał zeskoczyć z traktora i biec w kierunku filmującego go mieszkańca. To zostało uwiecznione na wideo. Sądowe sprawy toczą się do dziś. W samym Jarosławiu burmistrz apelował do minister edukacji o zaniechanie reformy. Niestety, nie usłuchała go.

Rok 2017

Od oświatowego protestu rozpoczął się także rok 2017, ale nie w nieście, tylko w powiecie. Chodziło o pomysł likwidacji technikum geodezyjnego. Nieśmiało pojawiły się informacje o zmianach w samorządowej ordynacji wyborczej. Spór toczył się głownie wokół dwukadencyjności. Czy ma obowiązywać i czy ma działać wstecz. Ogólne oprotestowanie sprawiło, że z tej wstecznej dwukadencyjności ostatecznie władza się wycofała. Mieszkańcy gminy Wiązownica wspierali za to wójta Ryznara w sądzie, gdzie toczyła się przeciw niemu sprawa. A burmistrz Radymna Krzysztof Roman odwołał dyrektorkę MOK Dorotę Gunię. Jak się okazało, wygrała ona potem... konkurs na dyrektora MOK. Ot, taka zmiana.

Borówką w wójta

Pojawiły się kłopoty wójta gminy Chłopice Andrzeja Czyża. Policja badała, czy był uprawniony do przebywania w strefie ochrony studni głębinowej podczas podlewania swojej plantacji borówki amerykańskiej. Czy to borówka amerykańska stała koniec końców za wyborczą porażką prawie dwa lata później? Trudno powiedzieć, bo przecież wójt obok borówek miał też sporo innych obiektów zainteresowania. A to nadał szkole imię prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a to wyprawił huczne Dni Gminy, a to wpadł na pomysł wybudowania muszli koncertowych w dwóch wioskach. Wreszcie niedawno pojawił się i urzeczywistnił bardzo fajny pomysł pomalowania przystanków przez mieszkańców. Borówki nic jednak nie przebiło. Usłyszała o niej nawet całą Polska w programie „Babilon” w TVN tuż przed wyborami samorządowymi.

Rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady

Wiosna 2017 to czas pozyskania 4 mln zł na rewitalizację parku miejskiego w Jarosławiu. Wtedy też rada miasta wyraziła zgodę na przystąpienie do programu Senior +. Rozpoczęły się prace przy wykopach pod galerię handlową przy ulicy Piekarskiej. Niestety, był to także czas, gdy dowiedzieliśmy się, że Jarosław znalazł się w rankingu PAN na 11. miejscu wśród miast o trudnej sytuacji społeczno-gospodarczej. Przepadł też projekt Via Reginae, dzięki któremu miasto i parafie miały zyskać 21,5 mln zł. Na szczęście w powiecie oficjalnie otwarto Bramę na Bieszczady, jak szumnie nazywa się kilka kilometrów drogi z Pruchnika do Huciska Nienadowskiego. Można było więc rozważać rzucenie wszystkiego i wyjechanie w Bieszczady, przy wykorzystaniu tej arterii. Nie wiemy czy rozważał to burmistrz Paluch, który w czerwcu po raz drugi nie otrzymał od radnych absolutorium. Nawet jeśli rozważał, to dobrze, że nie skorzystał, bo nie zobaczyłby swojej wiktorii w wyborach samorządowych 2018 roku.

Lato i jesień

W ciągu zaledwie kilku dni zmarło dwóch radnych miejskich – Andrzej Pieszko i Lesław Wysocki. W sierpniu w wyniku wyborów uzupełniających zastąpili ich: Anetta Makarska i Witold Duszyński. Wójt gminy Wiązownica protestował z mieszkańcami przeciwko lokalizacji zakładu utylizacji odpadów zwierzęcych w Leżachowie na terenie gminy Sieniawa. A w Jarosławiu grupa rodziców protestowała w obronie dyrektora SP 7 Zenona Skrzypka, który miał już nie być dyrektorem. Manifestacje skutek przyniosły, burmistrz przerwał urlop i dyrektor pozostał. Promyczkiem słońca wśród tych burz było pozyskanie 3 mln na remont MOK-u, który teraz dobiega końca. W Młynach z kolei mieszkańcy blokowali drogę do wysypiska. Sejmowa Komisja Infrastruktury wystosowała do premiera dezyderat w sprawie drugiego mostu w Jarosławiu. Most, jak wiadomo, jest do dziś kością niezgody i do dziś nie wiemy, gdzie się będzie znajdował. Konserwator zabytków wydał za to negatywną opinię w sprawie pomysłu budowy kładki z budowanej galerii do ulicy Grunwaldzkiej. Na koniec roku radni o połowę obniżyli podatki od budynków mieszkalnych i lokali zajętych przez organizacje pożytku publicznego. Prezent pod choinkę, który – sądząc po wyniku tegorocznych wyborów – na niewiele się radnym PiS-u przydał.

Rok 2018

Rok zaczął się przykro dla kilkudziesięciu drzew, którym w ramach rewitalizacji parku, podcięto korzenie. W mieście wybuchła też afera zwaną burzą w lampce wina. Radni chcieli się dowiedzieć, czy miejska jednostka może kupować alkohol na wernisaże. Burmistrz poprzez wpisy na Facebooku, ośmieszył pytających. Bo choć problem faktycznie zdawał się błahy, to rajcom chodziło chyba tylko o to, czy miasto trzyma się przepisów, a nie czy częstuje winem na wernisażach. W świat poszedł jednak przekaz, że radni zajmują się głupotami. Ten styl dyskursu w Jarosławiu niestety zagościł już na stałe. Facebookowe przepychanki, ataki, docinki stały się normą. Na szczęście dobrze poczuły się w mieście Podkarpackie Krystyny, które w marcu obchodziły tu imieniny. Burmistrz brylował wśród nich.

CBA, mobbing i smog

W kwietniu okazało się, że obiecywany zakład PSG, który miał dać miejsca pracy, może nie powstać, bo protestuje część mieszkańców. A przecież chwalił się już nim, kto mógł. Czas pokazał, że faktycznie zakład nie powstał,. Za to w starostwie zrobiło się gorąco po artykule w „Ekspresie Jarosławskim” dotyczącym kontroli, którą zleciło CBA. W efekcie burzy naczelnik wydziału oświaty odeszła ze stanowiska. Bardzo ciepło było też w ratuszu, gdzie grupa strażników miejskich oskarżyła o mobbing komendanta. Jarosław znalazł się na 27. miejscu miast trucicieli. I burmistrz, i rząd ogłosili, że chcąc z tym walczyć, więc pewnie niebawem Jarosław będzie jednym z miast najczystszych. W maju rozgorzał spor o remont ulicy Kraszewskiego w Jarosławiu. Burmistrz oskarżał radnych, że blokują pozyskanie milionów na tę inwestycję, radni mówili, że na remont tej ulicy wystarczy mniej pieniędzy i niekoniecznie trzeba od razu wycinać drzewa, burzyć domy i budować ronda.

Nowa świecka tradycja

Innego rodzaju kłopoty miał wójt gminy Radymno Bogdan Szylar, który musiał się zmierzyć z zarzutami niezapewnienia uczniom opieki podczas przewozu ich do szkoły. W autobusie pękła opona, dzieci ucierpiały, a rodzice napisali skargę. Wójtowe szczęście, że radni niebawem tę skargę odrzucili. W tej samej gminie, ale w Zaleskiej Woli otwarto wodociąg i powstał spór, czyją on jest zasługą. Wójta czy też byłego szefa gospodarki komunalnej Adama Przygońskiego, któremu nie przedłożono kontraktu. Mówiło się, że powodem tego był jego zamiar startu w wyborach na wójta. Opozycja coraz mocniej krytykowała wójta, a dyskusje na sesjach rady przeszły już do historii. „Patrz pan, pokaż pan, nie gadaj pan głupot”. W Maleniskach w gminie Pawłosiów otwarto za to strzelnicę, którą na cześć posłanki nazwano „Anna”. Taka nowa świecka tradycja.

Zabrali, ale nie bardzo

Rok 2018 to także okres, kiedy samorządowcom obniżano pobory. To pokłosie decyzji rządu po tym, jak wybuchła afera z nagrodami dla ministrów. W myśl zasady „Kowal zawinił, Cygana powiesili”, na ministerialnych nagrodach stracili wójtowie, burmistrzowie, starostowie. Nie wszyscy jednak tak bardzo stracili. Na przykład w gminie Radymno pobory wójtowi obniżyli, ale dodatek specjalny podwyższyli. Tak, by za bardzo nie zbiedniał. W szachy pograli sobie w gminie Chłopice. Kiedy rada za bardzo chciał wójtowi obniżyć, ten zaproponował obniżkę... diet radnych. Od razu uspokajam: dogadali się finalnie. Co ciekawe, w obu tych opisanych gminach rządzili wójtowie z PiS-u. Teoretycznie powinni się więc sami rwać do tego, by iść za głosem prezesa i poobniżać sobie pobory jak najbardziej. Ale, jak widać, pieniądz to pieniądz i żaden prezes nie będzie nam mówił...

Facebook na finiszu kampanii

Lato i wczesna jesień to już okres kampanii wyborczej. Niestety, zmarł kolejny radny miejski Wacław Spiradek, który był w samorządzie od wielu lat. Niestety, to była ostatnia jego kadencja. W jarosławskim szpitalu otwarto 1 sierpnia nowoczesne oddziały: ginekologiczno-położniczy i salę operacyjną oraz lądowisko. Ruszył też remont placu przed dworcem PKP. Nieustająca miejska wojna na linii burmistrz – radni toczyła się we wrześniu wokół kamienicy Rynek 14. Radni nie dali na jej wykup przez miasto tyle, ile chciał Waldemar Paluch i kamienicę kupił prywatny nabywca. Przy okazji radni wyciągnęli burmistrzowi, że mógł wcześniej kupić tę nieruchomość, ale zrezygnował z prawa pierwokupu. Kolejna bitwa dotyczyła Facebooka, a konkretnie pytania komisji przestrzegania prawa, która zupełnie poważnym pismem zapytała burmistrza, na jakiej podstawie prowadzi swoją facebookową aktywność. Ostatni akord historii związanej z Facebookiem miał miejsce już w ścisłej kampanii, gdy burmistrz tłumaczył, że został na debatę w Radiu Rzeszów zaproszony w innym terminie, niż ona się faktycznie odbyła. Dopiero gdy adwokat radiowy postraszył sądem, burmistrz doszedł do wniosku, że mail z informacją jednak doszedł, ale wpadł w spam, czyli mailowy śmietnik. Mistrzostwo świata! Tuż przed wyborami park miejski otworzył swoje podwoje i ucieszył mieszkańców. Pomimo toalety świecącej w okno mieszkańcom sąsiedniego bloku.

Cmentarz

Ta subiektywna retrospekcja nie jest w stanie objąć wszystkich wydarzeń związanych z samorządem. Nie jest też podsumowaniem sensu stricto, bo wówczas trzeba by pisać o wszystkich inwestycjach, a tych – jak by nie patrzeć – było trochę. Piwnice ratusza, Brama Krakowska, MOK, park. Było też sporo inwestycji w dzielnicach, których rady powołano w tej kadencji. Największą i trwającą prawie całą kadencję inwestycją jest budowa nowego cmentarza. Gdyby więc przeprowadzić głosowanie na symbol tej kadencji, cmentarz miałby spore szanse. Kolejna kadencja zapowiada się o wiele lepiej, bo na pewno już nie będzie sporu na linii burmistrz – rada miasta. Teraz bowiem, burmistrz nie tylko zdeklasował w wyborach rywali, ale jeszcze wprowadził większość do rady. Wygląda więc na to, że przed Jarosławiem świetlana przyszłość. Jak mawia klasyk: Alleluja i do przodu!

Hubert Lewkowicz

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    [email protected] 2019-04-16 23:59:41

    Czy potrzebujesz pożyczki dla swojej firmy, firm, inwestycji LUB na własny użytek? Nasza oferta zapewnia pożyczki o niskim oprocentowaniu 3%. Czy myślałeś o uzyskaniu kredytu? Prawdopodobnie zostałeś odrzucony przez lokalny bank? ODPOWIEDŹ O WIĘCEJ INFORMACJI PRZEZ: [email protected]> Więcej informacji o naszej usłudze. Możemy Ci pomóc.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    [email protected] 2019-04-17 00:00:00

    Czy potrzebujesz pożyczki dla swojej firmy, firm, inwestycji LUB na własny użytek? Nasza oferta zapewnia pożyczki o niskim oprocentowaniu 3%. Czy myślałeś o uzyskaniu kredytu? Prawdopodobnie zostałeś odrzucony przez lokalny bank? ODPOWIEDŹ O WIĘCEJ INFORMACJI PRZEZ: [email protected]> Więcej informacji o naszej usłudze. Możemy Ci pomóc.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do