
„Gorące Morsy” z Jarosławia wraz z morsami z rzeszowskiego „Sopelka” kąpali się wspólnie w Rozborzu Długim.
– Kiedyś mój kuzyn, który jest prezesem klubu „Sopelek” z Rzeszowa zapytał mnie, czy mogą przyjechać do mnie pomorsować. Powiedziałem: Czemu nie? I tak się zaczęło. W tym roku dołączył klub z Jarosławia – mówi Waldemar Zawada, właściciel zbiornika w Rozborzu Długim, gdzie w sobotę 17 lutego morsy z Podkarpacia zażywały kąpieli. Pan Waldemar sam też zaczął morsować. – To jest rewelacja! Zawsze miewałem katar, ale już drugi rok z rzędu nie choruję, zero kataru! – podkreśla. Wraz ze znajomymi wchodzą do zimnej wody w każdą sobotę. A raz do roku odbywa się takie duże morsowania jak w sobotę. – Wejście do zimniej wody jest naturalną metodą pozbycia się chorób. Trzeba się tylko przełamać. Ci, którzy patrzą dziwnie na to, po czasie sami wchodzą do wody. Jest to bezpieczne, zdrowe, a nawet modne. Polecam! – podkreśla Jacek Marian Hołub, inicjator morsowania w Jarosławiu.
Zimna woda zdrowia doda
Na posesji pana Waldemara pojawili się członkowie klubu „Gorące Morsy” z Jarosławia oraz klubu „Sopelek” z Rzeszowa. Gdy rozśpiewana grupa rzeszowian dotarła z gitarami i śpiewem na ustach do Rozborza, najpierw odbyła się rozgrzewka, a potem wszyscy razem weszli do wody. – Organizacja była bardzo dobra. Zbiornik jest bezpieczny, przygotowana została sauna – mówi J.M. Hołub.. Kąpieli w zimnej wodzie towarzyszyły śpiew i zabawa. Każdy mógł skorzystać potem nie tylko z sauny, ale i tzw. ruskiej bani. Nie obyło się bez wspólnych fotografii. Spotkanie zakończyło biesiadowanie. W imprezie uczestniczyli m.in. przedstawiciele jarosławskiego koła Polskiego Stowarzyszenia Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną, którzy serwowali wypieki „Manufaktury smaku”, jednej z form aktywizacji prowadzonych przez tę organizację.
Hubert Lewkowicz
Fot. Hubert Lewkowicz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Było super http://www.sopelek.rzeszow.pl/wydarzenia/ii-morsowanie-u-sponsora-luty-2018/
Gratuleacje