Reklama

Możemy być kim chcemy - mówią

02/01/2018 10:28

Po premierze na jarosławskim Przeglądzie Teatralnym „Na Dziedzińcu” i występach w Domu Kultury w Leżajsku Teatr „Kąt” wystąpił 15 grudnia ze swoją sztuką „Nowe wyzwolenie” przed jarosławską publicznością na scenie Miejskiego Ośrodka Kultury. Zainteresowanie było tak duże, że organizatorzy musieli przenieść wydarzenie z teatralnych piwnic na salę widowiskową.

Ogłoszenie zaczynało się od cytatu Tove Jansson, autorki „Muminków”: „Teatr jest najważniejszą rzeczą na świecie, gdyż tam pokazuje się ludziom, jakimi mogliby być, jakimi pragnęliby być, choć nie mają na to odwagi, i jakimi są”. Komunikat pojawił się 3 listopada 2016 na stronie Miejskiego Ośrodka Kultury: „Zapraszamy serdecznie osoby dorosłe do udziału w nowopowstającym teatrze KĄT, który działać będzie pod skrzydłami Miejskiego Ośrodka Kultury w Jarosławiu”. Oczywiście zapraszał znany już ze swoich osiągnięć scenicznych instruktor MOK, a zarazem aktor rzeszowskiego Teatru „Przedmieście” Paweł Sroka. Na chętnych nie czekał długo.

– Zobaczyłam ogłoszenie. Stwierdziłam, że w swoim szaleństwie, tego jeszcze nie robiłam. Pomyślałam, że jeśli robię rękodzieło od lat, to będę mogła im pomóc przy scenografiach, przy kostiumach. A że przy okazji Paweł znalazł dla mnie rolę, to świetnie – mówi Barbara Gembrowicz.

Podobnie Paweł Kotkowski, sprzedawca: – Zobaczyłem ogłoszenie na słupie. Uznałem, że to dobry pomysł. Zadzwoniłem zapytać, czy to aktualne. Potwierdzono mi. Miałem pewne wątpliwości, ale przyjaciel przekonał mnie, że to jest dobry moment dla mnie – mówi jedyny mężczyzna w grupie, nie licząc reżysera.

Wszystkie dla Pawła

Niektóre aktorki przyciągnęła znajomość z Pawłem Sroką. – Pawła znam prywatnie. Wiem, że jest wspaniałym człowiekiem, a to co robi z dziećmi, jest świetne. Pomyślałam, dlaczego nie? I tak zaczęliśmy się spotykać. Grupa jest fantastyczna, zbieramy się w każdą środę, przychodzimy po pracy, czytamy, rozmawiamy nad każdą rola. Myślimy już nad nową sztukę – wyjaśnia nauczycielka Agnieszka Kapusta.

Podobnie Aleksandra Kamińska, na co dzień znana ze swojej pasji prezes Stowarzyszenia Miłośników Koni „Arabian”: – Znam Pawła, organizował wiele zajęć, w których chciałam uczestniczyć, ale nie mogłam. Teraz się zdecydowałam – mówi.

Joanna Rey kibicuje teatralnym zajęciom Pawła od siedmiu lat, bo tyle jej córka gra w Grupie Teatralnej „Plaster”. – Cały czas mam z styczność z teatrem, jako widz, jako przyjaciel Pawła. Zawsze mnie kusiło, żeby się pobawić. Nie ukrywajmy, to jest wspaniała zabawa, to jest wyzwanie. Coś, co wymaga od nas takich rzeczy, z którymi się na co dzień nie spotykamy. Tu możemy spróbować być, kim chcemy – podkreśla. Na co dzień zajmuje się rękodziełem. Gra teatralna daje jej dodatkowe zadowolenie. – To jest wyzwanie, z którym chcę się zmierzyć i znajduję w tym wiele satysfakcji – dodaje.

W sztuce „Nowe wyzwolenie” Stanisława Ignacego Witkiewicza zagrały także: Joanna Kądziołka i Elżbieta Jamrozik. Muzyką do spektaklu zajął się niezawodny Wiktor Marut, scenografią i kostiumami dwie rękodzielniczki: Joanna Rey i Barbara Gembrowicz i pozostali członkowie grupy.

A sam spektakl: – Ta sztuka Witkiewicza chętnie jest wystawiana przez teatry zawodowe, amatorskie, offowe, dlatego też postanowiliśmy wziąć ją na warsztat. W wielkich bólach się rodziła. W trakcie pracy okazało się, jaki trud jest przed nami i cały czas pracujemy i poszukujemy nowych treści, które chciał Witkiewicz tym spektaklem przekazać. I do końca jeszcze nie wiemy, co w nim się działo, jakie demony, jakie myśli nim targały – tłumaczy reżyser Paweł Sroka zapowiadając już kolejny spektakl. Czekamy więc i gratulujemy debiutu.

Ewa KŁAK-ZARZECKA

fot. Ewa KŁAK-ZARZECKA

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do