Reklama

Mundial nie dla faworytów?

Już przed Mistrzostwami Świata chodziły głosy, że może to być turniej niespodzianek. Po raz pierwszy mundial odbywa się na przełomie listopada i grudnia. W środku klubowego sezonu - spora część reprezentacji przystąpiła do MŚ 2022 niemalże z marszu. A to nie sprzyja wypracowaniu boiskowych schematów. Czy w takiej sytuacji w Katarze jesteśmy skazani na niespodzianki?

Europa w odwrocie?

 

Ostatnie turnieje Mistrzostw Świata pokazywały, że Europa trzyma się mocno. Wystarczy zauważyć, że od 2006 roku mundial wygrywał któryś z przedstawicieli strefy UEFA. W 2006 roku byli to Włosi, a później Hiszpanie, Niemcy i Francuzi. Przed turniejem w Katarze prognozowano, że tym razem do głosu mogą dojść przedstawiciele z Ameryki Południowej.

 

W 2002 roku mundial zwyciężyła Brazylia. Canarinhos wówczas w finale pokonali reprezentację Niemiec. Od tamtej pory piłkarze z kraju kawy postrzegani są jako faworyci na Mistrzostwach Świata. Cóż, triumf w takim turnieju może być trudno powtórzyć. Trzeba jednak pamiętać, że Brazylia najczęściej wygrywała w Mistrzostwach Świata. Na przestrzeni wszystkich lat skompletowała pięć takich trofeów.

 

Kursy na końcowego triumfatora Mistrzostw Świata od pewnego czasu sugerowały, że Canarinhos w Katarze będą rozdawać karty. Pierwszy mecz to potwierdził, bo podopieczni Tite pewnie pokonali Serbię. Przy kłopotach Niemców i Anglików drużyna ta dodatkowo umocniła się w roli faworyta mundialu.

 

Nowy zwycięzca? Trzech kandydatów

 

Patrząc na historię Mistrzostw Świata to trzeba zauważyć, że turniej ten pada łupem nielicznych. Początki mundialu sięgają lat 30. poprzedniego wieku. Pierwszym mistrzem został Urugwaj. Kto wygrywał w kolejnych latach? Generalnie były to drużyny z Ameryki Południowej i Europy. Co widać, że nigdy azjatycki zespół nie sięgnął po Puchar Świata.

 

Oto lista reprezentacji, które triumfowały w tych rozgrywkach:

 

Brazylia

Argentyna

Urugwaj

Niemcy

Włochy

Francja

Anglia

Hiszpania

 

W Katarze występują 32 ekipy. Tylko jedna z nich 18 grudnia podniesie Puchar Świata. Czy będzie to nowy triumfator? Z wielkich piłkarskich nacji mundialu nigdy nie wygrali Holendrzy i Portugalczycy. To reprezentacje, które dobrze radziły sobie na Euro, ale Mistrzostwa Świata okazywały się zbyt wysokimi progami. W Katarze Holandia i Portugalia pozytywnie rozpoczęły turniej. To samo można powiedzieć o Belgii - jeśli już ktoś nowy ma zostać Mistrzem Świata, to wydaje się, że ktoś z tej trójki.

 

Kto czarnym koniem?

 

W Katarze od dobrej strony zaprezentowała się drużyna USA, która nie poniosła porażki w dwóch pierwszych kolejkach. Ciekawe prezentują się też Japończycy. To drużyna, która cztery lata temu była blisko wyeliminowania Belgii w 1/8 finału mundialu. Widać, że Japończycy wiedzą, jak przygotować wysoką formę na turniej.

 

Tak jak to było na poprzednich Mistrzostwach Świata, tak i w tym roku mamy sporo niespodzianek. Argentyna uległa Arabii Saudyjskiej, a Dania nie potrafiła pokonać Tunezji. W grupie G broni nie złożyła też Korea Południowa, która na inaugurację zdobyła punkt przeciwko Urugwajowi. To pokazuje, że turniej w Katarze może mieć niespodziewany finał. Widać, że teoretycznie słabsze drużyny, na które kursy u bukmacherów są wysokie - nie odpuszczają. Faworyci na boisku muszą udowodnić swoją wartość. Dla postronnych kibiców oznacza to ciekawe widowiska sportowe.

 

Robiąc porównanie kursów bukmacherów na mecze MŚ 2022, a następnie śledząc rozgrywki widać wyraźnie, że eksperci się mylą, a faworyci nie zawsze wygrywają. Z perspektywy obstawiających to doskonała szansa na poszukiwanie wartościowych zakładów i przekuwanie w korzyść tej serii mundialowych niespodzianek.

 

Jaka taktyka dominuje w Katarze?

 

W 2018 roku na Mistrzostwach Świata przez cały turniej padł tylko jeden bezbramkowy remis. W Katarze tego rodzaju rezultaty są częściej spotykane. Czy to świadczy o tym, że zespoły grają defensywnie? W niektórych przypadkach tak, a czasami o tym decyduje łut szczęścia. Mimo wszystko widać tendencję taką, że spora część drużyn koncentruje się na tym, by nie stracić gola. To było zauważalne w spotkaniu Polski z Meksykiem. Na inaugurację mundialu zremisowaliśmy 0:0, ale taktyka Czesława Michniewicza nie została przyjęta z dużym entuzjazmem. Eksperci krytykowali zachowawcze podejście naszego selekcjonera, który w głównej mierze skoncentrował się na tym, żeby zablokować dostęp do naszej bramki.

 

W Katarze widowiskowo zagrała Francja przeciwko Australii, a także Hiszpania z Kostaryką. Podopieczni Luisa Enrique wygrali aż 7:0, co jest na tym turnieju najwyższym zwycięstwem. La Roja tym samym zgłosiła silny akces do tego, że na tegorocznych Mistrzostwach Świata może bić się o czołowe lokaty.

 

Klops turnieju?

 

Katar miał zaskoczyć świat reprezentacją, która od wielu lat budowana jest przez Felixa Sancheza. Hiszpan miał przemycić szkolenie z barcelońskiej La Masia. Jak się okazało nie jest to prosta sprawa. Katarczycy grając u siebie, okazali się jedną z najsłabszych ekip na mundialu. Najpierw zawiedli w meczu otwarcia, gdzie praktycznie przez 90 minut nie stworzyli sobie żadnej sytuacji. Następnie ulegli Senegalowi. W efekcie jako pierwsi odpadli z Mistrzostw Świata 2022. Czego uczy ta historia? Tego, że zbudowanie reprezentacji od zera nawet za największe pieniądze to wyzwanie, które nie zawsze musi się udać.

 

Mecze nawet po 100 minut

 

FIFA zarządziła, żeby na mundialu sędziowie bardzo skrupulatnie podchodzili do kwestii zarządzania czasem. Chodzi o to, aby żadna z ekip nie kradła go na zbędne przerwy w grze. Jeśli już do takowych dochodzi, to arbitrzy są zobligowani do wydłużenia meczu. W efekcie spotkania w Katarze często trwają nie 90 minut, a nawet ponad 100 minut. Zwykle sędziowie do pierwszej połowy doliczają 3-5 minut, a do drugiej około 7-10 minut. Wszelkie kombinowanie i gra "na czas" w tym przypadku nie mają sensu, ponieważ sędziowie i tak wydłużą czas gry. Wystarczy zauważyć, że każda zmiana zawodnika to obligatoryjnie 30 sekund.

 

W mediach społecznościowych nie brakuje krytyków takiego rozwiązania. Naszym zdaniem wpływa to jednak na większą sprawiedliwość podczas rywalizacji. Tak jak VAR pozwala unikać rażących błędów sędziowskich, tak doliczony czas gry uniemożliwia kradnięcie sekund poprzez symulowane kontuzje.

Karny? To jeszcze nie gol!

 

Na Mistrzostwach Świata jest sporo rzutów karnych, które są dyktowane po interwencji VAR. Tak było w spotkaniu Meksyk - Polska, kiedy to sędziowie dostrzegli faul na Robercie Lewandowskim. Ostatecznie nasz kapitan nie wykorzystał jedenastki. Jak się później okazało RL9 nie jest jedynym, który nie trafił karnego. W kolejnych dniach podobne zdarzenie miało miejsce w meczu Belgia - Kanada. Tam z karnego nie trafił były klubowy kolega Roberta Lewandowskiego, Alphonso Davies.

 

Na mundialu 2022 rzut karny na bramkę zamienili weterani tacy jak Lionel Messi i Cristiano Ronaldo. Zwłaszcza gol tego drugiego odbił się szerokim echem. CR7 został pierwszym piłkarzem, który strzelał bramki na pięciu kolejnych mundialach. Co ważne, jego drużyna odniosła zwycięstwo nad Ghaną 3:2. Tym samym Portugalia udanie weszła w turniej Mistrzostw Świata.

 

Futbol jako dziedzina życia społecznego

 

Władca Arabii Saudyjskiej po historycznym triumfie tejże reprezentacji nad Argentyną ogłosił, że kolejny dzień w jego państwie jest wolny od pracy. To pokazało, że mundial dla wielu nacji jest nie tylko wydarzeniem sportowym, ale też społecznym. Wynik na boisku determinuje pozostałe mechanizmy. Co czeka nas w kolejnych dniach rywalizacji? Apetyt rośnie w miarę jedzenia, dlatego wypatrujemy kolejnych sensacji i przede wszystkim prawdziwych sportowych emocji!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do