
Na elewacji kamienicy przy ul. Jana Pawła II 32 powstanie mural upamiętniający patrona Jarosławia – o. Michała Czartoryskiego OP. Autorem projektu jest znany jarosławski artysta Marek Gliwa.
Mural będzie pierwszym dziełem street art na taką skalę w Jarosławiu. Obecnie trwają prace remontowe ściany. Odsłonięcie gotowego muralu odbędzie się 9 czerwca, z okazji Dnia Patrona Miasta.
Bł. o. Michał Czartoryski jest patronem miasta od 13 lat. Ten błogosławiony Kościoła katolickiego urodził się w pałacu w Pełkiniach koło Jarosławia w roku 1897, jako Jan Franciszek, syn Witolda i Jadwigi z Dzieduszyckich. Ukończył studia na Politechnice Lwowskiej, uzyskując tytuł inżyniera architekta. W 1927 r. wstąpił do zakonu Dominikanów, przyjął imię zakonne Michał. Świecenia kapłańskie przyjął w 1931 r. w bazylice Matki Bożej Bolesnej Jarosławiu. Pracował w Krakowie i Warszawie jako wychowawca nowicjuszy i studentów. Jako architekt współpracował przy budowie klasztoru Dominikanów na warszawskim Służewie.
Gdy wybuchło Powstanie Warszawskie, zgłosił się jako kapelan do Zgrupowania AK „Konrad”. Po upadku powstania nie skorzystał z możliwości ukrycia się przed Niemcami w stroju sanitariusza, ale został do końca z rannymi w szpitalu. Wraz z nimi został zamordowany przez Niemców, którzy zajęli szpital. Ciała zabitych zostały spalone. 13 czerwca 1999 roku papież Jan Paweł II beatyfikował o. Michała Czartoryskiego podczas uroczystości w Warszawie. Patronem Jarosławia został Michał Czartoryski ogłoszony 11 czerwca 2005 roku. Błogosławiony jest też patronem chorujących na choroby oczy.
Ocieplenie i przygotowanie ściany dla potrzeb muralu upamiętniającego patrona Jarosławia możliwe jest dzięki sponsorom, którymi są: Greinplast Plus Sp. z o.o. Sp. k., EL. BUD Adam Pióro, Janina i Kazimierz Lis „U Lisa" Firma Handlowa, Marta i Artur Telegowie Hotel Jarosław, Zakład Remontowo-Budowlany Zbigniew Cebulak oraz Rafał Młynarski - radny Powiatu Jarosławskiego.
hl
FOT. UM Jarosław
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Świetnie w końcu coś pięknego :) Brawo