Reklama
Nietrzeźwy 51-latek wybrał się do lasu na spacer i stracił orientację w terenie. Po dwóch godzinach poszukiwań policjanci odnaleźli mężczyznę i odwieźli do domu.
Jak informuje asp. szt. Anna Długosz z Komedy Powiatowej Policji w Jarosławiu, w minioną sobotę po północy dyżurny jarosławskiej komendy odebrał telefon od mężczyzny, który poinformował, że podczas spaceru zabłądził w lesie w Charytanach (gm. Laszki) i nie potrafi odnaleźć drogi powrotnej. – Funkcjonariusze z komisariatu w Radymnie natychmiast ruszyli na jego poszukiwania. Policjanci, pomimo niekorzystnych warunków, sprawdzali teren leśny obejmujący gęste zarośla i błotniste nierówności. Dyżurny nawiązał kontakt z mężczyzną. Polecił też funkcjonariuszom, aby włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, w celu stworzenia punktu orientacyjnego dla zagubionego. Dyżurny będąc w stałym kontakcie z 51-latkiem, instruował go, że ma iść w kierunku dochodzącego dźwięku. Dzięki zachowaniu kontaktu telefonicznego z dyżurnym oraz dobrej koordynacji działań udało się szybko ustalić przybliżoną lokalizację mężczyzny – relacjonuje oficer prasowy KPP Jarosław.
Po blisko dwóch godzinach 51-letni mieszkaniec gminy Laszki został odnaleziony w rejonie kompleksu leśnego pomiędzy Charytanami a Duńkowicami. – Miał blisko promil alkoholu w organizmie. Jego życiu i zdrowiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. Policjanci udzielili mu niezbędnej pomocy i odwieźli do miejsca zamieszkania, gdzie został przekazany pod opiekę rodziny – mówi asp. szt. Anna Długosz.
– Policjanci podkreślają, ze w tym przypadku odpowiedzialna postawa zaginionego, który mimo stanu nietrzeźwości zdecydował się zadzwonić po pomoc, być może pozwoliła uniknąć tragicznych konsekwencji. Jednocześnie apelujemy, by osoby wybierające się do lasu zawsze zachowywały rozsądek, informowały bliskich o planowanej trasie podroży oraz unikały spożywania alkoholu przed i w trakcie wypraw – dodaje.
FOT. KPP Jarosław
Źródło:
KPP Jarosław
Aktualizacja: 13/11/2025 09:01
Reklama
Komentarze opinie
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Reklama
Wideo EkspresJaroslawski.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
chłopa błąd się chycił i wiódł go ku bagnom. Sie pytam, a kto go wypuścił po zmroku z chałpy?! Nic te żony dzisiej nie warte. Po to sie chlop żeni, żeby w chwili słabości mieć oparcie w żonie... a tu jak widać postęp i nowoczesność: radź se sam. No i jeszcze ta medialna nagonka, że pod wpływem... jakim tam wpływem? 1 promil to 30 lat temu miał co drugi katecheta zaczynając zajęcia z religii, albo nauczyciel zawodu. A dzisiaj robią z człowieka alkoholika czyli złodzieja i przemocowca, bo go jeden z 30 tysiecy radiowozów na które także i On łożył odwiózł do stęsknionych dzieci i obywatelki małżonki. Teraz żeby wyrobić statystyki przed końcem roku założą mu Niebieską Kartę ewentualnie skierują na leczenie alkoholowe, bo Naczelnik ciśnie, a jego ciśnie komendant, a komdanta ciśnie wojewódzki, a tego ciśnie minister, a ministra ciśnie premier, a premiera ciśnie ladacznica europejska. I pomyśleć, że wszystko rozbija sie o ten 1 promil... w Wielkiej Brytanii i Liechtensteinie można prowadzić samochód, a nawet autobus szkolny lub tira mając 0.8 promila alk we krwi, podobnie na Malcie. Gross krajów UE wciąż - mimo nacisków Kominternu brukselskiego - utrzymuje limity 0.5 promila (niektóre z nich jeszcze 10-15 lat temu dopuszczały nawet 1 promil). Dobrze, że Blek Hołka z termowizjo nie wzywali, bo by go sam wojewódzki na Załęże doprowadził w asyście wszystkich podkarpackich mediów.