
Wybór radnych w okręgach jednomandatowych czy głosowanie na listę – który system jest korzystniejszy dla Jarosławia? Czy wybór burmistrza przez mieszkańców, czy przez radnych? O planowanych zmianach w ordynacji i spostrzeżeniach samorządowca rozmawialiśmy z wiceprzewodniczącym Rady Miasta Jarosławia, radnym wszystkich siedmiu kadencji Jarosławem Pagaczem.
Jest pan jedynym radnym w Radzie Miasta Jarosławia, który pełni mandat radnego od początku, od 1990 roku. Obserwuje pan wybory i układ w radzie od 27 lat. Proszę przypomnieć, jak to wyglądało na przestrzeni tych lat.
– Jarosław, jako miasto ponad 20-tysieczne, kwalifikował się od początku do wyborów proporcjonalnych. Sześciokrotnie wybierano w Jarosławiu radnych z list. Na początku, mało kto na pewno to pamięta, przez trzy kadencje rada liczyła 32 radnych. Jarosław był podzielony na cztery okręgi. W pierwszych wyborach wybierano równo po ośmiu radnych w okręgu. Później już podzielono okręgi, uwzględniając podział miasta na dzielnice. Wówczas okręgi były nierówne: siedmiomandatowe, jeden okręg dziesięciomandatowy (dzisiejsza dzielnica numer 2 i 3) i jeden okręg ośmiomandatowy. Tak było przez pierwsze trzy kadencje, później nastąpiła reforma systemu związana między innymi z wyborem bezpośrednim burmistrza. I od 2002 roku rada jest 21-osobowa, a podział miasta przez trzy kadencje był taki sam, na trzy równe okręgi w każdym po siedmiu radnych. Dopiero tą rewolucyjną zmianą była zmiana z 2014 roku, gdzie wprowadzono okręgi jednomandatowe. Powstała konieczność podziału miasta na 21 okręgów. Każdy radny wybierany jest w swoim okręgu jednomandatowym.
Jak pan ocenia przymiarki powrotu z wyborów jednomandatowych do proporcjonalnych?
Cały wywiad w wydaniun papierowym Ekspresu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie