„Pękły” po przerwie

W zaległym meczu z pierwszej rundy jarosławianki przez 30 minut toczyły wyrównany bój, ale ostatecznie wysoko przegrały z liderem. JKS pojechał do Żor zmienionym i jeszcze niepełnym składzie.

MTS ŻORY - SPR JKS JAROSŁAW 37-21 (15-11)

MTS: Kolasińska, Ambroziak – Kuźnik 2, Chrobok 2, Romanowska 3, Postupalska 1, Justka 1, Mikosz 4, Pietrzak 4, Busk 1, Kowal 3, Zalewska, Matusik 3, Jakóbczyk 4, Wołczyk 3, Weselak 6.

JKS: Mazur, Huk - A. Zięba 2, Strzębała 3, Głąb 4, Nasiłowska 6, Łobaziewicz 2, Gujda, Borowska, Wojtaszek 1, Piśko 1, Ryshko 2, Garbarz, Szymańska-Galas, Chrapek, Ż. Zięba.

Sędziowali: J. Pach i W. Wegrzyn (Bochnia). Kary: 6 i 6 minut. Widzów: 120.

Końcowy rezultat wcale nie musiał być aż tak drastyczny dla naszej drużyny. JKS szczególnie w pierwszej części spisywał się całkiem dobrze, mimo że do Żor pojechał w osłabieniu. – Zabrakło kilku zawodniczek, w tym niepotwierdzonej jeszcze do gry w naszym klubie Ilony Cwynar – mówi Robert Wojtaszek, prezes SPR JKS. Po akcjach Wioletty Nasiłowskiej i Sylwii Strzębały JKS remisował 3-3, a później trzymał się blisko remisu. Trafiały Andżelika Zięba, Tatiana Ryshko, Katarzyna Łobaziewicz, a nawet debiutująca w seniorskim zespole 16-letnia Małgorzata Piśko. W bramce doskonale radziła sobie Wioletta Mazur, równie dobrze zmienniczka Małgorzata Huk. Miejscowe jednak, jak na lidera przystało miały swoje atuty. Popłoch siała przede wszystkim doświadczona, mająca za sobą występy w ekstraklasie Justyna Weselak. MTS po szybkich kontrach wypracował sobie jeszcze przed przerwą czterobramkową przewagę. W drugiej połowie jarosławiankom zabrakło sił i gdy rywalki odskoczyły na większy dystans w ich szeregach wyraźnie coś pękło. Na boisku więcej czasu zaczęły spędzać rezerwowe, pojawiła się kolejna debiutantka – 15-letnia Paula Wojtaszek, która po ładnej akcji zdobyła nawet swojego pierwszego gola w „dorosłej” piłce ręcznej. – Wynik jest zdecydowanie za wysoki. MTS był lepszy, ale nasze dziewczyny nie zasłużyły na tak wysoką porażkę. Powoli do zespołu wprowadzamy młode zawodniczki – podsumował szef SPR JKS.

Marek WISZ