Reklama

„Poobiednie igraszki” na początek

29/01/2019 11:57

Na scenie kameralnej, w otwartych niedawno wyremontowanych pomieszczeniach Miejskiego Ośrodka Kultury, Teatr Kąt wystawił sztukę Romy Mahieu „Poobiednie igraszki”.

Wśród wielu talentów i cech przydatnych artyście, na pewno jest też intuicja, jakiś zmysł, który każe w odpowiednim czasie mówić odpowiednie słowa, grać odpowiednie dźwięki, być w tym miejscu, by nacisnąć spust migawki. Wtedy sztuka ma szansę przekraczać mury teatrów, galerii, kin. Pewnie tak było z wystawieniem „Poobiednich igraszek” właśnie teraz, gdy w mediach tyle się mówi o niezgodzie na nienawiść i przyzwalanie na zło, o wzorcach dla młodych. Choć tekst Romy Mahieu jest metaforą zupełnie innej rzeczywistości politycznej – reżimu w Argentynie, to przecież pewne mechanizmy, zło i przemoc są powtarzalne i stare jak świat, obojętnie na której półkuli.

„Poobiednie igraszki” to sztuka urodzonej w 1937 roku Polsce dramatopisarki Romy Mahieu. Autorka wychowywała się w Argentynie, a hiszpański był jej naturalnym językiem. W „Poobiednich igraszkach” grupa dzieci o hiszpańskojęzycznych imionach bawi się w piaskownicy, powielając wzorce (z reguły fatalne) ze świata dorosłych. Przemoc, potrzeba akceptacji kosztem wyrzekania się własnych wartości, ulegnie hierarchizacji, brutalne tłumienie próby buntu, czy stygmatyzacja odmienności – dzieci u Romy Mahieu powielają te schematy. Krytycy piszą, że dzieci są tu lustrem dla świata dorosłych. Kulminacyjnym momentem w sztuce jest moment zabicia wróbla przyniesionego przez niepełnosprawnego chłopca o imieniu Juanito. To nakręca całą spiralę, w efekcie której śmierć ponosi jedna z dziewczynek. Wobec dyktatu zła stajemy czasem bezradni jak dzieci w piaskownicy. Za taką metaforę kraju cenzorzy junty wojskowej w Argentynie zdjęli z afisza sztukę Romy Mahieu, a autorka musiała emigrować do Hiszpanii.

W jarosławskim MOK-u w ubiegły piątek można było zobaczyć inscenizację „Poobiednich igraszek” w wykonaniu Teatru Kąt. To nie premiera, ten spektakl w reżyserii Pawła Sroki zdobył pierwsze miejsce podczas II Letnich Spotkaniach Teatralnych Kołowrotek w Rakszawie, w czerwcu 2018 roku. Tym razem spektakl otworzył nowy rozdział w historii jarosławskiego teatru – zainaugurował działalność sceny kameralnej. Na scenie (symbolicznej, bowiem sceną jest w tym przedstawieniu przestrzeń wokół piaskownicy w centrum sali) można było zobaczyć Joannę Rey, Elżbietę Jamrozik, Violettę Propolę, Barbarę Gembrowicz, Aleksandrę Kamińską, Joannę Hołotę, Roberta Głowacza, Pawła Kotkowskiego i samego reżysera Pawła Srokę, który wcielił się w rolę Juanita. Muzyka – Wiktor Marut. Reżyser na marzec zapowiedział kolejne spotkanie z teatrem na kameralnej scenie MOK, która znajduje się w wyremontowanych piwnicach gmachu Sokoła.

Inauguracja nowej przestrzeni dla jarosławskiego teatru udana, jedyna uwaga mogłaby dotyczyć faktu, że scena kameralna MOK jest naprawdę bardzo kameralna. Chętnych do zobaczenia sztuki było więcej niż miejsc siedzących na widowni, ale może to akurat całkiem nieźle świadczy o mieszkańcach miasta.

hl

FOT. Ewa KŁAK-ZARZECKA

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do