Reklama

Komisja rewizyjna: To błąd Wiesława Pirożka. Rada miasta badała sprawę 330 tys. zł, które musiało wyłożyć Radymno

Kumulacja drobnych błędów różnych osób i podstawowy błąd byłego burmistrza Wiesława Pirożka. Takie są przyczyny, zdaniem komisji rewizyjnej Rady Miasta Radymna, faktu, że miasto musiało zapłacić 330 tys. zł z racji przegranego procesu z wykonawcą remontu budynku szkoły.

Podczas czerwcowej sesji radny Marek Jackowski złożył wniosek, by podczas kolejnego posiedzenia rady został odczytany protokół komisji rewizyjnej, która analizowała sprawę kwoty, jaką miasto musiało wyłożyć w związku z przegranym procesem z wykonawcą remontu szkoły. Przewodniczący rady Andrzej Pacek zapewnił, że protokół zostanie odczytany i tak się faktycznie stało podczas sesji 3 września.

Przypomnijmy, że zgodnie z sądowym wyrokiem, który zapadł w Rzeszowie 3 października ubiegłego roku, miasto musiało zapłacić wykonawcy remontu 214 tys. 723 zł 9 gr z odsetkami, a także ponad 24 tys. 675 zł tytułem kosztów postępowania. Miasto musiało też pokryć na rzecz Skarbu Państwa koszty wiązane z opinią biegłego. W sumie dało to kwotę 330 tys. zł. Jeszcze podczas sesji w listopadzie radny Jackowski dopytywał o szczegóły sprawy, a burmistrz sugerował, by radni sami zbadali sprawę. Na wniosek Edwarda Piliszki sprawę badała właśnie komisja rewizyjna.

 

Dyrektor nie miała doświadczenia

Głównym wnioskiem z przeczytanego przez przewodniczącego Packa protokołu jest ten, że podstawowy błąd popełniony był za burmistrza Wiesława Pirożka. To wtedy budynek w trwały zarząd od starostwa przejęła szkoła (a nie miasto), co oznaczało, że to ówczesna dyrektorka musiała być inwestorem remontu. Dopiero po ukończeniu inwestycji kolejny burmistrz Krzysztof Roman zdecydował o przejęciu szkoły w trwały zarząd miasta.

Jak zauważyli członkowie komisji, pani dyrektor, która była inwestorem w czasie remontu, nie miała doświadczenia w prowadzeniu inwestycji i nie znała się na budownictwie, a ponadto pracownik urzędu i inspektor nadzoru pomagali jej nieumiejętnie. Komisja stwierdziła braki i błędy w dokumentach, co jej zdaniem dowodzi, że i ówczesny sekretarz urzędu, z którym kontaktowała się często pani dyrektor, nieumiejętnie jej pomagał. Komisja stwierdziła też, że kierownik budowy wpisywał w dzienniku, co należy wykonać, zaś inspektor nadzoru to wszystko zatwierdzał, co wskazuje na ciągłe powiększanie zakresu prac. Brak jest jednak aneksu do umowy, a także protokołu powykonawczego wskazującego, za co miasto powinno zapłacić.

 

Kumulacja drobnych zdarzeń i błędów

Zdaniem komisji wykonawca remontu nie powinien wykonywać dodatkowych prac, ponieważ protokół konieczności nie był przez niego podpisany. Odbiór inwestycji nastąpił 26 stycznia 2015 roku, ale protokół odbioru sporządzony został dopiero 12 marca. W dodatku protokół ten nie został podpisany przez inspektora nadzoru. Burmistrz Krzysztof Roman nie miał więc podstaw, by zapłacić wykonawcy. Zdaniem komisji rewizyjnej należało odliczyć 27 tys. od kwoty głównej dla wykonawcy. Według komisji miasto nie powinno też płacić za zadnie ujęte w protokole konieczności, którego nie podpisał wykonawca. Źle zrobiono wówczas, że nie powołano biegłego, który sprawdziłby całą inwestycję. Komisja rewizyjna stwierdziła ponadto, że w 2017 roku miasto było wzywane do sądu w sprawie próby ugodowej, ale nikt się z ramienia miasta nie stawił. Kolejne próby ugodowe podejmował już obecny burmistrz Mieczysław Piziurny, ale wykonawca nie godził się na żadne propozycje.

W ocenie kontrolerów w tej sprawie nie ma jednego winnego, a na całość złożyła się „kumulacja drobnych zdarzeń i błędów różnych osób”. Jednak wskazali oni, że inwestycja już na początku została źle przygotowana, a podstawowym błędem było powierzenie przesz ówczesnego burmistrza Wiesław Pirożka pani dyrektor szkoły obowiązku bycia inwestorem. Wszystkie pozostałe błędy, zdaniem komisji rewizyjnej, były tego konsekwencją.

hl

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2020-09-11 16:38:27

    Przecież to samo jest teraz w Jarosławiu. Zapytajcie się wykonawców ile dodatkowych prac się robi, za które miasto nie płaci, do momentu kiedy wykonawca nie pójdzie do sądu. Przecież odtrąbiony sukcesem duży park, odbił się czkawką w sądzie. Na uczciwa zapłatę nie było, ale koszty sądowe można pokrywać z pieniędzy publicznych. Ja znam tylko jedno określenie takiej sytuacji : niegospodarność. A to powinno być pokrywane z majątku winnego a nie pieniędzy publicznycj. Ciekawe ile jest jeszcze takich spraw, gdzie wykonawcy jeszcze nie poszli do sądu?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-09-13 07:46:12

    pirozek do Radymna a nie pajacować w Jarosławiu.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • gość 2020-09-17 19:05:54

    trzymajcie go sobie ,trzymajcie

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-09-13 07:47:54

    a winko za pieniądze podatnika to co,boliwia

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-09-13 09:34:01

    Może i winien, ale ...ogólnie to Radymno nie ma szczęścia do burmistrzów. Jeszcze Roman to coś po sobie zostawił, a przedtem i teraz to beznadzieja.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-09-14 19:35:49

    Piro i wszystko jasne. Razem ze swoją przyboczną....

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-09-15 21:00:21

    Jacy mieszkańcy tacy i ich wybrańcy. Taki to już urok patologicznej demokracji. Ale zdaje się że niegospodarność została stypizowana w kodeksie karnym...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-09-30 16:02:02

    Zwolnić trutnia pirozka zatrudnić sokolnika bo wrony zastają miasto

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do