Radni podzielili pieniądze. Wszystkie poprawki opozycji odrzucone

Blisko 214 milionów złotych wydatków i ponad 195 mln złotych dochodów. To najważniejsze liczby uchwalonego w ubiegłym tygodniu przez Radę Miasta Jarosławia budżetu na rok 2021. Ponad 37 mln zł przeznaczono na inwestycje w mieście. Burmistrz Waldemar Paluch zapowiada, że to będzie kolejny rok rozwoju Jarosławia.

W projekcie budżetu pojawił się deficyt w wysokości 18,8 mln zł. Ma on zostać pokryty z zasięgniętych kredytów (blisko 10,4 mln zł) i wolnych środków (blisko 3,8 mln zł). W trakcie obrad pojawiło się kilka wniosków o poprawki do zaproponowanego projektu, choć dotyczyły one znacznie mniejszych kwot. Dwie z nich to autopoprawki burmistrza, które zyskały akceptację. Swoje poprawki złożyli radni klubu PiS. Wanda Czerwiec wnioskowała, by przesunąć pieniądze na dwa kolejne aktywne przejścia dla pieszych. Miałyby być one usytuowane koło budynku sądu oraz przy Szkole Podstawowej nr 2 lub trochę dalej, przy kościele Dominikanów. Jak podkreślała radna, byłaby to kontynuacja lokalizacji takich bezpiecznych przejść w Jarosławiu na drodze biegnącej z Przemyśla do Rzeszowa. – Chciałabym przypomnieć panu burmistrzowi, że na sesji 24 sierpnia wypowiedział zdanie, że po realizacji przejść, które już są, miasto będzie się starało pozyskiwać środki i robić takie przejścia w kolejnych miejscach, na przykład obok sądu i kościoła Reformatów – powiedziała radna. Wskazywała, by 200 tysięcy na dwa kolejne takie przejścia pochodziły z działu administracja (100 tys.) i rezerwy ogólnej. – Cieszę się, że tak skrupulatnie notuje pani moje wypowiedzi. Ja z tych wypowiedzi się nie wycofuję – mówił burmistrz Waldemar Paluch. Stwierdził jednak, że obecnie nie ma takiej potrzeby, by przesuwać środki, bo w pierwszej kolejności trzeba znaleźć możliwość pozyskania funduszy z zewnątrz, a potem można przesuwać pieniądze potrzebne na wkład własny.

Zabytki ważne czy nieważne?

Drugi z wniosków złożył radny Witold Duszyński (PiS). Jak zauważył, z pierwotnej wersji budżetu, przed autopoprawkami, zniknął zapis o 300 tys. zł przeznaczonych na dofinansowanie prac remontowych i konserwatorskich w obiektach, które nie należą do miasta. – Nie trzeba nikogo przekonywać, jaką perłą jesteśmy jako miasto. Wydaje mi się, że takie środki powinny być przeznaczone – mówił. Podkreślił, że ważna jest nie tylko estetyka, ale i bezpieczeństwo. Zaproponował, by 300 tys. zł przesunać na ten cel, zmniejszając dofinansowanie dla Jarosławskiego Ośrodka Kultury i Sztuki oraz Centrum Kultury i Promocji w Jarosławiu (po 150 tys. zł). Jak dodał, w roku 2021 prawdopodobnie takie jednostki kultury będą jeszcze pracowały w mocno ograniczonym zakresie z powodu pandemii COVID-19. Burmistrz Waldemar Paluch tłumaczył, że w pierwotnej wersji budżetu 300 tys. zł na dofinansowanie konserwacji zabytków będących w rękach prywatnych właścicieli pozostało przez nieuwagę. Podkreślił, że miasto starając się o dofinansowanie zewnętrzne na remont zabytków, których jest właścicielem, samo musi zaciągać kredyty. W tej sytuacji, jak zaznaczył, nie stać miasta na dofinansowanie prywatnych kamienic, które niejednokrotnie zostały wkupione z dużą bonifikatą przez mieszkańców.

Im biedniej, tym więcej olśnień?

Radny Piotr Kozak (PiS) poparł wniosek Witolda Duszyńśkiego. Jak mówił, pieniądze pozostaną niewykorzystane, bo instytucje kultury nie będą realizowały części zadań, co jest spowodowane pandemią. Nie będą wypłacane np. honoraria czy składki do ZAiKS-u. – Mam nadzieje, że pieniądze na dotacje dla mieszkańców z przeznaczeniem na zabytki, spowodują, że poziom olśnienia w naszym mieście może wzrosnąć. Wiadomo, im biedniejsze miasto, tym olśnienie jest większe – ironizował radny, w sposób oczywisty odnosząc się do nowego hasła promocyjnego Jarosławia: „Miasto olśnień”. Piotr Kozak dodał, że zabytki są dobrem ogólnym, nawet jeśli to nie miasto jest ich właścicielem.

Radny Mariusz Walter (PiS) przypomniał, że w poprzedniej kadencji było założenie, by przyznawać dofinansowanie do remontów dachów lub elewacji. Nie chodziło o remonty wewnątrz lokali mieszkalnych. Jak zauważył, miasto umieszczało nawet na kalendarzu zdjęcia odnowionych klatek schodowych i polichromii zabytkowych kamienic z podaniem adresu. Przypomniał, że niekwestionowanymi przez nikogo zabytkami są też kościoły, które są ogólnodostępne i również wymagają remontów.

Piotr Kozak złożył kolejny wniosek, by 300 tys. zł przesunąć na budowę budynków komunalnych albo socjalnych w ramach programu „M plus” lub BGK. Jako źródło wskazał ten sam dział, a w nim wydatki inwestycyjne jednostek budżetowych. Zauważył, że te 300 tys. złotych pomogłyby w pozyskaniu dotacji z wymienionych rządowych programów. Drugą poprawką złożonych przez radnego Kozaka była propozycja przesunięcia 30 tys. zł z rezerwy ogólnej na zwiększenie puli przeznaczonej na stypendia dla zdolnych uczniów.

Burmistrz Waldemar Paluch, odnosząc się do pierwszego wniosku Piotra Kozaka, pytał, czy wie, z czego chce zabrać pieniądze, przesuwając je na programy mieszkaniowe. – W tym paragrafie są środki finansowe chociażby na budowę budynku komunalnego przy ulicy Wróblewskiego. Mamy podpisaną umowę i właśnie budujemy tam kolejnych piętnaście mieszkań. Czy pan chce zabrać 300 tysięcy złotych z tego? – pytał Waldemar Paluch.

Był za, a nawet przeciw?

Podczas głosowania wiceprzewodniczący rady Wiesław Strzępek (Wspólnie Zmieniajmy Jarosław) złożył wniosek, by odrzucić wszystkie poprawki klubu PiS podczas jednego głosowania. Jego zdaniem na takie zmiany był czas podczas obrad poszczególnych komisji. Radny Piotr Kozak przypomniał jednak, że podczas obrad komisji to właśnie Wiesław Strzępek nie tylko przychylił się do wniosku o zwiększenie kwoty na stypendia, ale sam wnioskował, by ta kwota była jeszcze większa. Tymczasem podczas sesji jest za odrzuceniem podobnego wniosku. – Jest to dla mnie wielkie rozczarowanie – powiedział Piotr Kozak. Witold Duszyńśki z kolei zwrócił uwagę na to, że jego poprawka nie mogła być przepracowana podczas komisji, gdyż kwota na zabytki zniknęła z projektu budżetu już po jej obradach. Mariusz Walter zwrócił uwagę, że wiceprzewodniczący Strzępek zrobił to samo, co w ubiegłym roku, czyli wnioskował o odrzucenie wszystkich wniosków klubu PiS. Jak podkreślił, być może niektórzy radni przychyliliby się do części propozycji.

Uczniowie różnie traktowani?

O kwestię nieuwzględnienia zwiększonej podczas komisji, a nie uwzględnionej w projekcie budżetu, kwoty na stypendia pytał klubowy kolega Wiesława Strzępka – radny Marcin Nazarewicz (WZJ). Dyrektor Wydziału Edukacji UM Jarosław Renata Chlebowska tłumaczyła, że stypendia są dla wybitnych uczniów, a w tym roku nie można było odnotować sukcesów sportowych z powodu pandemii, a i konkursy przedmiotowe odbywały się w ograniczonym zakresie. – Pieniądze, które mamy, na razie nam wystarczają – mówiła. Radna Czerwiec ripostowała jednak, że w rożnych szkołach stypendia otrzymują uczniowie, którzy mają różną średnią ocen, bo dopasowuje się ich liczbę do dostępnej kwoty. Prosiła, by nad wnioskiem dotyczącym zwiększenia kwoty na stypendia radni pochylili się oddzielnie. Radni klubu rządzącego nie usłuchali jednak jej apelu i poparli wniosek Wiesława Strzępka, odrzucając wszystkie wnioski klubu PiS w jednym głosowaniu.

Burmistrz: Kolejny rok rozwoju

W głosowaniu nad całością budżetu radni klubu PiS wstrzymali się od głosu. Tym samym przyjęto wersję zaproponowaną prze burmistrza. – Zaplanowana kwota na inwestycje to rekordowa kwota ponad 37 milionów złotych – powiedział po głosowaniu burmistrz Waldemar Paluch. Zapewnił, że to kolejny budżet bardzo rozwojowy dla Jarosławia. Będziemy się starali realizować ten budżet jak najlepiej, a jeżeli w trakcie roku będą państwa sugestie, będziemy także na nie reagować – mówił włodarz Jarosławia.

hl