Reklama

Remontują poddasze dla czterech córek zmarłej rok temu Kasi

24/07/2018 10:54

Pani Maria Mazurek była pewna, że najgorsze ma za sobą – 20 lat temu przeżyła nagłą śmierć męża. Była wtedy młoda, dzieci były małe. Kasia miała 4 latka. Wychowała się bez taty. Pani Maria nie wiedziała, że czeka ją jeszcze pogrzeb córki. Kasia odeszła 17 sierpnia 2017 r. Miała 27 lat. Zostawiła cztery córeczki: dziś 8-letnią Kingę, 7-letnią Maję i 2-letnie bliźniaczki: Martynkę i Anię. Pani Maria opiekuje się nimi. Pomaga jej rodzina: synowa, sąsiadka Ewa, siostra, mama. – Dziewczynki są małe. Kinga i Maja chodzą do szkoły. Bliźniaczki wymagają stałej opieki. Zaczęły chodzić, nie można z nich oka spuścić. Gdyby nie pomoc rodziny, nie dałabym rady sama – opowiada babcia.

Jakby to było wczoraj

Pani Maria dorabiała sobie we Włoszech. Opiekowała się starszymi ludźmi. Tam zastała ją ta straszna wiadomość. Wróciła do Polski, ale Kasia była nieprzytomna. Nie zdążyła pożegnać się z córką. Gdy dotarła do szpitala w Przemyślu, córka już nie żyła. Ale obiecała jej tam, że wychowa jej córeczki. Wyremontuje poddasze, by miały swój kąt. – Kasia uciekała do nas przed awanturami męża. Mówiłam, żeby u nas zamieszkała, że wyremontujemy poddasze. Zrobimy dziewczynkom pokoje. W końcu zgodziła się. Ja jeździłam za granicę. Co zarobiłam, wkładałyśmy w dom. Powoli zaczęłyśmy remont – wspomina. – W sierpniu będzie rok, jak Kasi nie ma. A mi ciągle się wydaje, jakby to było wczoraj – ociera łzy.

Szlachetna paczka i media

O pani Marii i jej historii dowiedzieli się organizatorzy „Szlachetnej Paczki”. Zorganizowali dla niej pomoc. Powiadomili też lokalną telewizję publiczną. Ta wyemitowała reportaż o dzielnej pani Marii. My również opisaliśmy historię babci wychowującej czwórkę wnucząt w nr. 3 Ekspresu z 16 stycznia 2018 r. Po programie telewizyjnym odezwał się właściciel firmy z Krakowa. Obiecał materiał potrzebny do remontu. Panią Marię odwiedziła także pani Elżbieta Gaweł, właścicielka Niepublicznego Przedszkola „Akademia Uśmiechu” w Jarosławiu. – Znam Jolę od dziecka, bo tak rodzina i znajomi nazywają Marię. Wychowałyśmy się w tej samej miejscowości. Obie miałyśmy mężów z Woli Roźwienickiej i obaj już nie żyją. Uczyłam Kasię w szkole. To jest moje środowisko. Nie mogłam przejść obok tej tragedii obojętnie. To było naturalne, że chciałam się włączyć i zaangażować znajomych. Nie było żadnej dyskusji. Każdy z nich pytał tylko, co trzeba pomóc? – śmieje się pani Ela.

Poddasze w remoncie

Forma z Krakowa dostarczyła do Woli Roźwienickiej materiały budowlane. Wtedy do akcji wkroczyła pani Ela Gaweł. Przywiozła znajomych budowlańców. Oszacowali zakres robót. – Jeden wciągał w tę pomoc drugiego. Przyjechali, pooglądali co trzeba zrobić. Przy okazji odnowili łazienkę na dole. Teraz przywożą pracowników, by pracowali na poddaszu – opowiada. – Wiadomo, że trzeba dokupywać materiał, bo ciągle czegoś brakuje, jak to na budowie. Chcemy to potem wycenić i rozdzielić tę kwotę między siebie. Nikt z nas nie wie, w jakiej sytuacji może się znaleźć. Dlatego uważam, że trzeba sobie nawzajem pomagać, bo dobro wraca. A szczególnie w tak małym środowisku, w jakim żyjemy. Tu wszyscy się znamy – dodaje pani Ela.

Pani Maria jest zadowolona. – Już widać efekty. Dziewczynki się cieszą, dzielą pomieszczenia na swoje pokoje. Chciałyby zamieszkać już w nich. Ale jest jeszcze dużo pracy. Sama nie zrobiłabym tego nawet za dziesięć lat. Wszystko dzięki Eli i jej znajomym, i panu z Krakowa – wymienia babcia. Na poddaszu planuje trzy pokoje dla dziewczynek, garderobę i łazienkę. Pracownicy musza wykonać także schody, które połączą parter z poddaszem.

Wakacje u rodziny

Dziewczynki nie mogą nacieszyć się tym, co zastają w domu. Teraz wakacje spędzają u rodziny. Maja i Kinga ma zaproszenie do „Akademii Uśmiechu” – przedszkola pani Eli. – Przedszkole jest czynne całe wakacje. Dziewczynki mogą przyjeżdżać, kiedy chcą. Znajdą tu fachową opiekę, zabawki, atrakcje i nowe koleżanki. Trochę odmiany dobrze im zrobi – zachęca pani Elżbieta Gaweł.

Wszyscy czekają na efekt prac. My ze swojej stronie dziękujemy tym, którzy włączyli się w pomoc nie tylko przy remoncie poddasza, ale w każdy innym sposób. Prosimy także o dalszą pomoc przy remoncie. Każdego kto chciałby się zaangażować prosimy o kontakt z naszą redakcją (tel. 693 448 500). Można też wpłacać pieniądze na podane poniżej konto.

Ewa KŁAK-ZARZECKA

fot. Ewa Kłak-Zarzecka

Pomoc dla babci samotnie wychowującej dzieci

MARIA MAZUREK

NR KONTA

Bank Spółdzielczy w Roźwienicy

239 108 000 63014 150 0012 90 001

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do