Reklama

Rozmowy o Janie Pawle II – Człowiek niezwykłej mądrości i ogromnej pokory

18 maja minęła 100. rocznica urodzin Jana Pawła II. Z tej okazji publikujemy fragmenty książki jarosławskiego dziennikarza Mariusza Kamienieckiego „Bardzo ludzka świętość. Rozmowy o Janie Pawle II – Świętym”, która ukazała się w tym roku.

Promocja książki odbyła się w styczniu tego roku w Kolegiacie Bożego Ciała w Jarosławiu, a uczestniczył w niej abp Mieczysław Mokrzycki, były sekretarz papieski. Książka jest do nabycia w Kolegiacie Jarosławskiej oraz w Centrum Kultury i Promocji, Rynek 5 w Jarosławiu.
Publikacja jest zbiorem kilkudziesięciu rozmów, które przeprowadził Mariusz Kamieniecki po śmierci papieża, ale jeszcze przed jego kanonizacją. Za zgodą autora publikujemy niektóre z rozmów.  W tym tygodniu rozmowa z ks kanonikiem Kazimierzem Wójcikowskim, wieloletnim proboszczem i kustoszem Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Jodłówce. 

Kim dla Księdza był Sługa Boży Jan Paweł II? 

– Podobnie jak dla milionów wiernych na całym świecie, Ojciec Święty był dla mnie przede wszystkim zastępcą Chrystusa na Ziemi, ale również Papieżem pełnym świętości. Przekonanie to wypływa zarówno z jego stosunku do ludzi, zwłaszcza tych najbiedniejszych i nieszczęśliwych. Świadomość ta towarzyszyła mi zawsze, zarówno podczas udziału w pielgrzymkach papieskich do Ojczyzny, ale także podczas wizyt i audiencji generalnych w Watykanie.
 

Ale miał Ksiądz to szczęście spotykać się z Kardynałem Wojtyłą jeszcze przed jego wyborem na Stolicę Piotrową… 
 

– Pierwsze moje spotkanie z przyszłym Papieżem miało miejsce w Jarosławiu w 1971 roku, podczas zakończenia peregrynacji symboli nawiedzenia obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w diecezji przemyskiej. Dodam, że symbole nawiedzenia (paschał i ewangeliarz) przybyły do Jarosławia z Jodłówki, która była przedostatnią parafią na szlaku pielgrzymowania Matki Bożej po diecezji przemyskiej. Uroczystościom w Jarosławiu - z udziałem Episkopatu Polski - przewodniczył Prymas Tysiąclecia Kardynał Wyszyński i Kardynał Wojtyła. Natomiast ja, jako młody kapłan, podczas Mszy św. miałem szczęście być w asyście i podawałem krzyż do ucałowania zarówno Księdzu Prymasowi, jak i Kardynałowi Krakowskiemu. Wielkim przeżyciem było dla mnie także spotkanie i rozmowa z Kardynałem Wojtyłą podczas Oazy w Krościenku, gdzie miałem okazję przekonać się o jego przeogromnej wiedzy i świętości. Pamiętam też, że schodząc ze stoku góry, na której w strugach deszczu sprawowana była Eucharystia, jedna z uczestniczek Oazy zachowywała się bardzo niestosownie i złośliwie w stosunku do Księdza Kardynała, wskutek czego miał on prawo się obrazić bądź odpowiedzieć w stanowczy sposób. Tymczasem pokazał swoją wielkość, niezwykłą mądrość, a równocześnie ogromną pokorę. Kilka lat później, 31 sierpnia 1975 roku, uczestniczyłem w koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Pocieszenia w Jodłówce, którego dokonał sam Kardynał Wojtyła. Nie spodziewałem się wówczas, że za kilka lat zostanie on Papieżem. Nie przypuszczałem też, że niespełna siedem lat później, w styczniu 1982 roku, obejmę parafię w Jodłówce. Takie oto niezbadane są wyroki Bożej Opatrzności.
 

Jednak największy dzień w dziejach sanktuarium i osobiście w życiu Księdza Proboszcza miał dopiero nadejść...  
 

– Po koronacji obrazu Matki Bożej Pocieszenia w 1975 roku, 12 lat później korony zostały skradzione przez tzw. nieznanych sprawców. Bez wątpienia był to akt świętokradztwa, a zarazem „błogosławiona wina”. 2 czerwca 1991 roku, podczas IV pielgrzymki Papieża do Ojczyzny, cudowny obraz Matki Bożej został przewieziony do Rzeszowa i w czasie Mszy św., podczas której błogosławionym został ogłoszony - dziś już święty - bp Józef Sebastian Pelczar, Ojciec Święty dokonał aktu rekoronacji wizerunku Maryi, który wcześniej sam koronował jako kardynał w 1975 roku. Tym sposobem obraz zasłynął na cały świat, wzrosła też liczba pątników przybywających do Jodłówki i liczba zgłoszonych łask otrzymanych przez przyczynę Matki Bożej Pocieszenia. Od 1991 roku liczba łask i cudownych uzdrowień doznawanych tu przez wiernych przekracza 190. Jest ich z pewnością dużo więcej, ale nie wszyscy o tym informują. 
 

Po rekoronacji była chwila na spotkanie z Ojcem Świętym. Co pozostało Księdzu po tym spotkaniu? 

– Mając świadomość, że spotykam się z człowiekiem świętym, byłem bardzo wzruszony i przejęty. Dlatego też nie pamiętam szczegółów tego spotkania i słów, jakie Papież skierował wówczas do mnie. Natomiast to, co szczególnie utkwiło mi w pamięci, to fakt i mocne przekonanie, że ściskam dłoń zastępcy Chrystusa na Ziemi, Papieża - największego Polaka, a przede wszystkim człowieka świętego. Obok wspomnień, które w sercu pozostaną na zawsze, jako pamiątka pozostały też zdjęcia z tego spotkania.

 Mimo upływu lat i nawału obowiązków, Papież nigdy nie zapomniał o sanktuarium w Jodłówce... 

–  Owszem. Oprócz tego, że Ojciec Święty przekazał różańce dla mnie, a także dla gospodyni Pani Heleny, która podejmowała go jako kardynała w 1975 roku w Jodłówce (co świadczy o jego wielkiej pamięci i napawa wzruszeniem), Papież okazywał też inne gesty. Kilkakrotnie przesyłał do Sanktuarium, dla parafian oraz pielgrzymów, swoje apostolskie błogosławieństwo. Po raz pierwszy miało to miejsce w 1985 roku, kiedy obchodziliśmy 10. rocznicę koronacji Obrazu, potem były następne. Ostatnie, za to dla nas najważniejsze, bo własnoręcznie podpisane przez Jana Pawła II, pochodzi z 2000 roku i zostało nam przekazane w 25. rocznicę koronacji obrazu Matki Bożej Pocieszenia. Stanowi prawdziwy skarb parafii. 

Jakie uczucia towarzyszą Księdzu, kiedy wypowiada imię „Jan Paweł II”? 

– Przede wszystkim wielka miłość, szacunek i podziw dla osoby i dzieła, jakie pozostawił po sobie Sługa Boży. Jednocześnie świadomość ugruntowana wiarą i nadzieją, że jest w Niebie u tronu miłosiernego Boga i jest moim - naszym orędownikiem, u którego i za którego przyczyną możemy i powinniśmy szukać wsparcia. Osobiście często się o to modlę - świadomy, że mamy w Jodłówce cudowny obraz Maryi, który Jan Paweł II dwukrotnie koronował i że to jego błogosławieństwo w szczególny sposób jest obecne w naszym sanktuarium. 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do