
O zmianach w sądownictwie, zmianach w emeryturach dla byłych mundurowych, o pracownikach radiologii, a także o takich przyziemnych sprawach jak obowiązek odśnieżania chodników czy dbałość o drogi publiczne, monitoringu w miejscu pracy rozmawiał z jarosławianami rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, który dotarł do Jarosławia 8 stycznia.
Spora część spotkania poświęcona była sprawom związanym z reformą sądownictwa oraz emerytur mundurowych zmienionych ustawą z grudnia 2016 roku. – To, co obserwowaliśmy w wymiarze sprawiedliwości przed 2016 rokiem, to nie był na pewno idealny obraz. To był wymiar sprawiedliwości z wieloma wadami. Organizacyjnymi, z podejściem do ludzi, z przewlekłością – mówił Adam Bodnar podczas spotkania w Miejskiej Bibliotece Publicznej. Jak stwierdził, wynikało to jednak z bałaganu i braku wizji wymiaru sprawiedliwości. Także na lokalnym szczeblu. – Po 1989 roku z każdym kolejnym rokiem przybywało spraw. Jako społeczeństwo jesteśmy coraz bardziej świadomi, że pewne kwestie powinny być rozstrzygane przez sądy. Podam prosty przykład. Czy ktoś z państwa pomyślałby 15 lat temu o czymś takim jak upadłość konsumencka? Albo, czy ktoś z państwa by pomyślał, że w Sądzie Okręgowym w Warszawie jedna czwarta spraw będzie dotyczyła kredytów frankowych? – mówił Adam Bodnar. – Nasz rozwój społeczny powoduje, że każdego roku tych spraw będzie znacznie więcej. Ale struktura sądów jest w dalszym ciągu taka sama jak w 89 roku. Jeżeli rozmawiam z sędzią, który mi mówi, że w wydziale jest jeden asystent na czterech sędziów, to po prostu chce się śmiać. W każdej porządnej kancelarii prawnik ma trzech asystentów, którzy mu pomagają. I to jest problem – stwierdził Adam Bodnar.
Jak oni mają się czuć w państwie?
Rzecznik praw obywatelskich zauważył, iż jego zdaniem wiedza o niedoskonałości systemu została wykorzystana nie po to, by reformować, ale by podporządkować sądownictwo. Odniósł się także do tezy, że reforma sądownictwa wdrażana przez obecną władzę ma za zadanie oczyszczenie systemu z elementu postkomunistycznego. – Siedziałem w Senacie z sędzią Zabłockim, który, gdy to słyszał, prawie się popłakał. To jest facet, który w czasie stanu wojennego reprezentował opozycjonistów i który reprezentował rodzinę rotmistrza Pileckiego w procesie rehabilitacyjnym. Teraz mu się mówi, że jest postkomunistą i jeszcze dostaje od prezydenta postanowienie, że jest pozbawiony funkcji sędziego. Jeden z najwybitniejszych karnistów w historii Polski – mówił rzecznik praw obywatelskich. – Cały sens systemu demokratycznego i praw człowieka polega na ocenie indywidualnej, a nie zbiorowej. Taki sam problem jest z ustawą z 16 grudnia 2016 roku. Nawet, jeśli ustawodawca by się decydował: dokonujemy korekty, to każdą osobę oceniamy indywidualnie – dodał. Zastanawiał się też, czy w ogóle można to zrobić, skoro w 1990 roku państwo dokonało weryfikacji byłych funkcjonariuszy. Niektórzy z nich ryzykowali życiem, byli ranni, a teraz odbiera im się emerytury. – Jak oni mają się czuć w państwie? Czy to jest wciąż ich państwo? – pytał. Adam Bodnar zauważył, że jeszcze wiele spraw z przeszłości wymaga uregulowania. Choćby sprawa mechanizmu odszkodowawczego dla osób, które nie były internowane w czasie stanu wojennego, gdyż się ukrywały. – Straciły w związku z tym pracę, przestały prowadzić działalność, zostały wyrzucone z uczelni. Ale na razie odszkodowania należą się tylko internowanym – mówił Bodnar.
O odśnieżaniu chodników
Podczas spotkania w bibliotece rozmawiano m.in. o sytuacji personelu z radiologii. – Jesteśmy bardzo niewielką grupą zawodową, która obsługuje najdroższy sprzęt, jaki szpitale posiadają. Z poborami jesteśmy o jedną grupę wyżej od sprzątaczek – mówiła jedna z osób na sali. – Co można zrobić, w sytuacji, gdy zapadł już wyrok w Trybunale Konstytucyjnym, ale dotyczył on czasu pracy, a nie wynagrodzenia, żeby przynajmniej nie odbywało się to na zasadzie uznaniowej. My generujemy dla szpitala zyski roczne ponad 100 tys. zł, więc jest to niesprawiedliwe dla grupy zawodowej. Ona jest mała i nie może się nigdzie przebić – dodała. Jak wspomniał Adam Bodnar, biuro rzecznika przyjrzy się tej sprawie, gdyż jego zdaniem wyrok TK nie zamyka jeszcze drogi w tej konkretnej sytuacji. Innym z poruszanych problemów była sprawa odśnieżania chodników przy posesjach. Obowiązek taki dotyczy właścicieli nieruchomości, choć właścicielem samego chodnika jest kto inny, a korzystają z niego wszyscy. Często bywa też tak, że przepis ten jest nieprzestrzegany (choćby dlatego, że na posesji mieszkają ludzie starsi, od których ciężko tego wymagać). – Po to mamy specjalistów od prawa własności i od prawa cywilnego i od gospodarki nieruchomościowej, byśmy zrobili analizę. Być może faktycznie trzeba to uregulować – stwierdził rzecznik praw obywatelskich. Poruszano także temat monitoringu w miejscu pracy, a konkretnie problem, czy monitoring w pomieszczeniach socjalnych nie godzi w dobra pracownika. Adam Bodnar obiecał, że przejrzy historię legislacyjną dotyczącą tej sprawy.
Co z książeczkami mieszkaniowymi?
Pojawił się też problem wkładów do książeczek mieszkaniowych. – Faktycznie mamy w Polsce bardzo dużą liczbę niezrealizowanych książeczek mieszkaniowych PKO BP. Takie książeczki można zrealizować i dostać tzw. premię gwarancyjną, pod warunkiem, że kupujemy własne mieszanie albo remontujemy własne mieszkanie – mówił Adam Bodnar. Problem dotyczy tych osób, które nie mają potrzeb mieszkaniowych albo tych, które nie mogą myśleć o kupnie czy remoncie mieszkania. Jak mówił rzecznik, skierował już do premiera szereg wystąpień, ale do tej pory obietnice nie zostały zrealizowane. – Uzyskałem zapewnienie, że posiadacze książeczek mieszkaniowych będą mieli pierwszeństwo w programie „Mieszkanie+”. Uwierzyłem dwa lata temu, że tak będzie, ale program nie został zrealizowany – stwierdził Bodnar. Jedyne co mi pozostaje to konsekwentnie o tym mówić i apelować do premiera – dodał.
Adam Bodnar w PSONI
W trakcie spotkania każdy mógł indywidualnie zgłosić swój problem pracownikowi biura RPO. Zanim rzecznik praw obywatelskich spotkał się z mieszkańcami Jarosławia na otwartym spotkaniu, gościł w siedzibie jarosławskiego koła Polskiego Stowarzyszenia Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną przy ul. Wilsona. Tutaj rozmawiał się z pracownikami, opiekunami, osobami wspierającymi, a także z self-adwokatami, osobami niepełnosprawnymi, które sami mówią o swoich prawach i potrzebach. Adam Bodnar mógł obejrzeć film dotyczący działalności PSONI, zobaczyć prezentację dotyczącą self-adwokatów, a przede wszystkim porozmawiać z osobami, które wzięły udział w tym spotkaniu. Poruszone były m.in. takie sprawy jak ubezwłasnowolnienie, problemy z orzecznictwem, odpłatnością dojazdów rodziców wożących dzieci niepełnosprawne na zajęcia, potrzeba kompleksowości działań, czy zatrudnienie wspomagane.
Hl
FOT. Ewa KŁAK-ZARZECKA
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie