
Przeżyć wszystko jeszcze raz od początku aż do końca. Sny różowe móc zatrzymać złapać się promieni słońca. Spotkanie z poezją Marii Naspińskiej-Markiewicz przeniosło uczestników z Miejskiego Ośrodka Kultury w dolinę Sanu, gdzie od lat toczy się codzienne życie pani Marii.
Autorka inspirowana przyrodą rzeki San, z którą przyszło jej sąsiadować, zaprezentowała swoje wiersze zebrane w tomiku „Słońce nad Sanem”. To jego promocja odbyła się w czwartek 19 października. Licznie zgromadzeni uczestnicy wieczorku wysłuchali poezję, którą odczytała sama autorka, ale czekała na wszystkich również niespodzianka. Edward Szyler, podobnie jak pani Maria, członek Grupy Poetyckiej „Anafora” wykonał, przy własnym akompaniamencie gitarowym, utwory oparte na wierszach bohaterki spotkania, do których skomponował muzykę. Wieczór uświetnił występ młodej skrzypaczki Patrycji Łyczko z Rzeszowa.
Maria Naspińska-Markiewicz pisze wiersze od 20 lat. – Piszę o wszystkim. O życiu, o ludziach, o świecie, o miłości, o złości, o nienawiści, ale najwięcej wierszy o otaczającym mnie świecie. O naszym Sanie, nad którym mieszkam, jego pięknych wodach, o wspomnieniach, o historii, o wojnach. I o współczesnym świecie, o poranku, południu, przez wszystkie pory roku się przewijam – mówiła w rozmowie z redakcją Ekspresu. Początkowo, jak wielokrotnie podkreślała, pisała je do szuflady. Gdy trafiła do Grupy „Podkarpacie” Przemyskiego Klubu Sportu i Rekreacji Niewidomych i Słabowidzących, jej wiersze publikowane były w różnych wydawnictwach, także wielokrotnie na łamach naszego tygodnika. Pani Maria nominowana była do „Damy Niepełnosprawnej”. Gala odbyła się w Rzeszowie.
Pani Maria nie tylko pisze wiersze, również maluje obrazy, które wystawia na wystawach Klubu Plastyka Nieprofesjonalnego w Centrum Kulturalny w Przemyślu oraz w jarosławskim oddziale Związku Niewidomych i Słabowidzących.
Ekz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie