Reklama

Szok! Kradną pieniądze chorej dziewczynki!

13/02/2018 10:01

Pazerność niektórych ludzi nie zna granic. Potrafią żerować nawet na czyjejś chorobie. W ciągu ostatnich kilku miesięcy ukradziono już pięć puszek, które służą zbiórce publicznej na ratowanie Gabrysi Dzimiry, chorej na ciężką chorobę serca i płuc nastolatki z Jarosławia. Dwie puszki zginęły w aptece w centrum miasta, jedna w sklepie z alkoholem, a ostatnio dwie kolejne w innych sklepach na terenie Jarosławia.`

Gabrysia Dzimira cierpi na wrodzoną wadę serca i płuc, która powoduje u niej zagrożenie życia. Szansą dla dziewczynki jest operacja, którą może przejść w Rzymie lub w Stanach Zjednoczonych. Wyjazd do Włoch to koszt około 160 tys. zł, do USA – o wiele więcej. W Jarosławiu zawiązał się komitet „Ratujmy serce Gabrysi”, który pomaga nastolatce i jej rodzicom w uzbieraniu kwoty potrzebnej na pokrycie kosztów operacji. Zbiórka jest zarejestrowana w ministerstwie. Pieniądze zbierane są do puszek, które znajdują się w różnych miejscach miasta.

Okazuje się jednak, że taka puszka może być łakomym kąskiem dla ludzi, którzy chcą się wzbogacić czyimś kosztem. Nie liczą się z tym, że te pieniądze mają uratować życie Gabrysi. Od początku trwania zbiórki zniknęło już pięć puszek, a od stycznia – trzy.` Jak mówi Natalia Skorupka z komitetu „Ratujmy serce Gabrysi”, w każdej z pięciu skradzionych puszek mogło być co najmniej tysiąc złotych. Dwie z puszek zniknęły z apteki, jedna ze sklepu z alkoholem. – Panie w aptece mówią, że to były puszki, które stały tam w okresie świątecznym, były pełne, bo ludzie wrzucali do niej cały czas pieniądze – opowiada Natalia Skorupka.

Troje ze sprawców tych ohydnych kradzieży udało się już ustalić. Na szczęście w wielu miejscach jest monitoring.` Niedawno zginęły jednak dwie puszki z dwóch innych sklepów. – Trudno sobie wyobrazić nawet, co czuje mama Gabrysi. Przecież one czekają na te pieniądze – podkreśla pani Natalia. Ona sama nigdy nie spotkała się z kradzieżą puszek na taką skalę, choć była` już zaangażowana w kilka akcji charytatywnych. Owszem, czasem, sporadycznie coś takiego się zdarzało, ale nigdy tak często. – Tym bardziej mnie to bulwersuje, że jedną ze sprawczyń była pani po osiemdziesiątce, drugą kobieta w sile wieku. Jestem w szoku! – mówi Natalia Skorupka. – Jeżeli się komuś wydaje, że to są niczyje pieniądze i my nigdzie nie zgłosimy takiej kradzieży, to się myli. Te pieniądze dają ludzie i ktoś chory na nie czeka – zaznacza. Ostatnie zdarzenia zgłosiła już na policję.

Mł. asp. Mateusz Banaś z Komedy Powiatowej Policji w Jarosławiu potwierdza, że były zgłoszenia takiej kradzieży puszek, które służyły zbiórce pieniędzy na leczenie Gabrysi Dzimiry. – Prowadzimy postępowanie w tej sprawie. Będziemy dążyć do ustalenia sprawcy i odzyskania pieniędzy – mówi.

hl

 

fot. Hubert Lewkowicz

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do