
Sporo zamieszania narobił alarm przeciwpożarowy, który włączył się podczas wieczoru panieńskiego w restauracji w piwnicach Rynek 6 w niedzielę 18 września. Czujki przeciwpożarowe uruchomiły się w momencie, gdy na torcie zapalono race.
Alarm narobił zamieszania, ponieważ nikt nie mógł go wyłączyć. Połączenie ze Komendą Powiatową Państwowej Straży Pożarnej spowodowało, że na miejsce przyjechały dwie jednostki, jednak i te nie miały możliwości wyłączenia hałaśliwego alarmu, który przez prawie dwie godziny sprawiał kłopot. Możliwości wyłączenia alarmu nie mieli także pracownicy Muzeum wraz z dyrektorem Jarosławem Orłowskim. Restauracja połączona ściśle z Podziemnym Przejściem Turystycznym pod trzema kamienicami: Gruszewiczów, w której się znajduje, ale także Attavantich, gdzie mieści się Centrum Kultury i Promocji i Orsettich ze zbiorami Muzeum.
Ekz
fot. EKZ
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie