
Mieszkańcy ul. Pogodnej wreszcie doczekali się inwestycji – rozbudowy drogi i budowy chodników. Rozmach, z jakim projektant wziął się do pracy, jednak ich przeraził. Do rozbiórki miałyby pójść ich ogrodzenia i ogródki. Starosta Tadeusz Chrzan zapewnia jednak, że szuka innych, mniej drastycznych, rozwiązań.
Po wielu latach obietnic ze strony władz i oczekiwań mieszkańców wreszcie odbędzie się remont ul. Pogodnej. Inwestycja już jest na etapie projektowania i uzgodnień. W tym roku władze powiatu, bo to droga powiatowa, planują wydanie decyzji i zapłatę odszkodowań za zajęcie części działek. W następnym – przebudowę. Mieszkańców jednak przeraziła wizyta projektantów: – Proszę zobaczyć, gdzie są słupki i jak szeroka będzie droga, a jakie chodniki – mówi jeden z mieszkańców. – Uważamy, że aż tak szerokich chodników nie potrzebujemy tutaj. Chcemy, by było bezpiecznie, ale po co rozbierać ogrodzenia? – twierdzą.
Mieszkańcy swoje uwagi przekazali podczas spotkania z władzami powiatu: – Będziemy przystępować do remontu ulicy Pogodnej, ale nie chcemy nikogo uszczęśliwiać na siłę. Jest tam parę problemów. Pierwszy to przewężenie tej ulicy od ulicy Pełkińskiej do ulicy Skarbowskiego. I Przewężenie ulicy przy ulicy Grodziszczańskiej na końcu. I to chcielibyśmy rozwiązać tak, by z tej ulicy można było bezpiecznie korzystać. Podczas spotkania mieszkańcy wnieśli swoje uwagi i my w większości je spełnimy – wyjaśnia Tadeusz Chrzan, starosta jarosławski.
To nie my, to wymogi
Starosta podkreśla równocześnie, że szerokie chodniki, to nie jego wymysł, ani projektantów. To wymogi techniczne wprowadzone nowymi przepisami prawnymi: – Zmieniły się warunki techniczne, jeśli chodzi o drogi powiatowe. Mówią one o tym, że jeśli chodnik jest zlokalizowany przy krawędzi drogi powiatowej, nie może być węższy jak dwa metry. Osobiście też uważam, że dwa metry na chodnik przy drodze powiatowej to jest zbytek – dodaje.
Tadeusz Chrzan twierdzi, że szuka innych rozwiązań, by inwestycja nie przebiegała w ramach zezwolenia na realizację inwestycji drogowej (tzw. zrid), bo właśnie w tym przypadku muszą być spełnione wspomniane wyżej wymogi: – Wstępne decyzje, jak z tej sytuacji wyjść, już zapadły. Podzielimy inwestycję na dwie lub trzy części. Jeden etap to będzie remont od ulicy Pełkińskiej do ulicy Skarbowskiego. I to będzie pełne postępowanie, bo tutaj trzeba wejść w prywatne działki. Ale tam jest tak duży ruch i jest bardzo niebezpiecznie, że ta szerokość jezdni i chodników jest tam pożądana. Natomiast środkowa część jest szersza, nie ma tam już tak dużego ruchu pieszych, jak na początku, tam może być łagodniej. I to będziemy robić z normalną decyzją na budowę, ewentualnie na remont. Chodniki będą węższe. Będziemy też zastanawiać się, co zrobić w tej części przy ogródkach działkowych, bo tam jest za wąsko. Chcielibyśmy zrobić taki chodnik, by ruch był bezpieczny. I tutaj prawdopodobnie zastosujemy decyzję zridowską, ponieważ będziemy wchodzi dużo poza pas, którym dysponujemy – wyjaśnia.
Jak długo będzie trwać przebudowa? Starosta nie potrafi odpowiedzieć: – Czas wykonania tej inwestycji będzie uzależniony od tego, jak zachowa się burmistrz. Czy będzie chciał to zadanie wprowadzić w budżet. Widziałem projekt budżetu i nie widziałem tam zapisów co do ul. Pogodnej – tłumaczy Tadeusz Chrzan.
Ewa KŁAK-ZARZECKA
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Teraz zadanie dla pani redaktor Rzazeckiej - Tak to przekręcić żeby wyszło że to wina Palucha np" domy wyburzyć drzewa wyciąć" Jak mawiał klasyk - Ciemny lud to kupi
Chyba nie tak, jak kupił trzy lata temu to, co opowiadał pan Waldemar o potrzebie likwidacji straży, o kredytach, itp.
Do przydupasków Rafałka lub Rysia, który klasyk tak mawiał? Błyśnijcie intelektem.
Ruszyło ?!!!
Wymogi są że chodnik ma mieć 2 metry to czemu na kraszewskiego od apteki w dół jest taki wąski ze auta po nogach mało nie jeźdza pierdolenie o szopenie