
Przejeżdżający drogą wojewódzką powinni zachować ostrożność na odcinku pomiędzy Manasterzem w gminie Wiązownica a Sieniawą, dokładnie w okolicach kompostowni odpadów w Leżachowie. Na drodze znajduje się nieokreślona substancja przesypana piaskiem.
W piątek 6 grudnia wieczorem otrzymaliśmy informację od Czytelniczki, że na drodze pomiędzy Manasterzem w gminie Wiązownica a Sieniawą na jezdni znajdują się zanieczyszczenia, które stwarzają zagrożenie dla przejeżdżających samochodów. Kobieta poinformowała nas, że przejeżdżające przez ten odcinek drogi samochody, wpadają w poślizg.
Gdy przybyliśmy do Leżachowa droga wojewódzka na długości ok. 0,5 km do miejsca zjazdu do zakładu kompostowni była posypana piaskiem. Strażacy zakończyli już akcję, a na miejscu znajdowała się pługopiaskarka, która posypywała nawierzchnię solą.
Jak poinformowała nas rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Przeworsku asp. szt. Justyna Urban, oficer dyżurny odebrał zgłoszenie o zanieczyszczonej jezdni w Leżachowie na odcinku drogi wojewódzkiej 835. – Mężczyzna poinformował, że substancja, która znajduje się na jezdni zagraża innym użytkownikom ruchu. Policjanci, którzy udali się na miejsce, ustalili, że substancja wydostała się z naczepy jadącego samochodu. Naczepa ta uległa technicznej usterce. Mężczyzna, który zgłosił problem, jechał za naczepą – informuje asp. szt. Justyna Urban.
Strażacy minimalizowali zagrożenie
Na miejsce zostali wezwani strażacy. – Otrzymaliśmy zgłoszenie o godz. 18.45 o substancji nieznanego pochodzenia, która znajdowała się na dwóch pasach jezdni. Substancja ta sukcesywnie wydostawała się z naczepy jadącego samochodu, który zmierzał do zakładu w Leżachowie. Gdy strażacy przybyli na miejsce, pracowali tam już pracownicy tego zakładu. Usiłowali oni usunąć substancję z jezdni przy pomocy koparko-ładowarki – wyjaśnia rzecznik komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Przeworsku bryg. Tomasz Dzień. – Na miejsce przybyła jednostka ratowniczo-gaśnicza z Komendy Powiatowej PSP w Przeworsku oraz jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej: dwie z Sieniawy, z Tryńczy i Urzejowic. Strażacy, by zminimalizować zagrożenie, posypali substancję piaskiem, który otrzymali z zapasów znajdującego się w pobliżu zakładu. Poinformowali też o sytuacji zarządcę drogi - Powiatowy Zarząd Dróg w Przeworsku – wyjaśnia rzecznik bryg. Tomasz Dzień.
Po opublikowaniu informacji na naszym portalu późnym piątkowym wieczorem odezwali się nasi Czytelnicy, którzy przejeżdżali przez zanieczyszczony odcinek drogi. Jedna z Czytelniczek wysłała nam zdjęcie, jak wyglądał jej samochód po przejechaniu po zanieczyszczonej jezdni. – Jechałam w tym czasie tą drogą. Wpadłam w poślizg, inne samochody też miały problem z jazdą. Nie było żadnych ostrzeżeń od policji, niebezpieczeństwo było ogromne, a odór nie do opisania. Dopiero, po co najmniej godzinie, wyznaczono objazd przez Leżachów. Teraz droga jest przejezdna, posypana piaskiem, ale do końca nie jest posprzątane, wszystko leży na poboczach – relacjonowała.
Sprawę zanieczyszczenia jezdni wyjaśnia Komenda Powiatowa Policji w Przeworsku – prowadzimy na razie postępowanie wyjaśniające – informuje oficer prasowy asp. szt. Justyna Urban.
Ewa KŁAK-ZARZECKA
Fot. Ewa KŁAK-ZARZECKA
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dlaczego do tej pory właściwe służby nie usunęły zagrożenia na tej drodze?
ludzie to pooznaczali w yanosiku więc przynajmniej ludzie świadomi byli
To nie pierwszy przypadek... Otwierają się te kontenery i kierowcy to sprzątają na auto lub na pobocze zostaje smród i plama.. Oczywiście służby przymykaja na to oko, dopiero jak się coś więcej wyleje jest zainteresowanie.. Na trzy takie sytuację trafiłem w przeciągu miesiąca jest to nagminne w tamtej okolicy...
A taka innowacja miała być... Ktoś to dobrze chroni...
Zarządcą drogi wojewódzkiej jest powiatowy zarząd dróg?
To dziwne, żeby strażacy nie wiedzieli, że zarządzanie drogą wojewódzką należy do wojewódzkiego zarządu dróg, a nie powiatowego. A co do wypadania tych śmierdzących ładunku, to rzeczywiście niedawno wypadł w Manasterzu. Uwijali się ze sprzątaniem, aż darń z pobocza zdjęli. Oczywiście żadne służby nie zadziałały... Dziwny ten interes?