
Mieszkańcy Makowiska w gminie wiejskiej Jarosław zebrali 180 podpisów i swoją petycję złożyli staroście jarosławskiemu Tadeuszowi Chrzanowi. Żądają w niej dokończenia inwestycji budowy chodnika przez wioskę.
Piszą w niej: „My mieszkańcy wsi i osiedla w Makowisku stanowczo i zdecydowanie protestujemy przeciw lekceważeniu naszych potrzeb w zakresie budowy chodnika wzdłuż drogi powiatowej nr 865”. Droga przez Makowisko biegnie w kierunku Laszek. Mieszkańcy twierdzą, że w godzinach szczytu przejeżdża nią nawet sto pojazdów na godzinę, nie licząc ruchu lokalnego. – W ostatnim, krótkim czasie, miały tu miejsce trzy śmiertelne wypadki, dwoje dzieci zginęło i kobieta. Leżała w śpiączce – mówi radny gminy Jarosław Tadeusz Markowski. To on wraz z sołtysem Marianem Dziadurą postanowili działać: – Droga wojewódzka jest bardzo ruchliwa, co chwilę wypadek, to objazd jest przez Makowisko. Dwa tiry jak się mijają, to ludzie do rowu muszą uciekać – mówi sołtys. – Czwartą kadencję jestem sołtysem i cały czas jest problem. Chodnik zaczęli robić pięć lat temu. Zrobili dwa kilometry. W tym roku dwieście metrów. Do drogi głównej zostało 2 kilometry. Może za 10 lat go skończą? – pyta M. Dziadura.
Z wielką pompą się chwalą
Radny Tadeusz Markowski wyjaśnia, że chodnik budowany jest przez powiat, ale przy 50-procentowej partycypacji władz gminy: – My o pieniądze się nie martwimy, w tym roku przeznaczyliśmy 100 tys. zł, drugie 100 tys. zł miał dać powiat. Ale my, jako gmina, jesteśmy w stanie dać tyle, ile będzie potrzeba. My jesteśmy w stanie przeznaczyć pieniądze nawet na cały odcinek, żeby tylko powiat chciał to zrobić – mówi radny. – Najgorsze jest to, że z wielką pompą się chwalili, że chodnik zrobili, ale że to dwieście metrów, tego nikt nie dopowiedzieli – podkreśla. – Korespondencja krążyła pomiędzy wójtem a starostą. Starosta obiecywał, ale zawsze jakiś priorytet był większy, to Pełkinie, to Rudołowice. My wiemy, że potrzeb w powiecie jest wiele, ale u nas ruch jest duży, to droga na Laszki, bardzo ruchliwa. Żeby chociaż do osiedla doszli, byłoby bezpieczniej – mówi T. Markowski.
Mogą sami sfinansować
Starostę Tadeusza Chrzana nie wzrusza protest mieszkańców Makowiska. – Co ci mieszkańcy chcą? Robimy chodnik. Robimy tyle, na ile nas stać. Wiele jest takich miejscowości, które chciałyby być na miejscu Makowiska, bo tam nie ma pieniędzy na inwestycje. W tym roku wydaliśmy dwieście tysięcy, w następnym wydamy kolejne pieniądze – mówi. – Poza tym, oni mogą sfinansować całą inwestycję, jeśli chcą, nie tylko w pięćdziesięciu procentach – dodaje.
Mieszkańcy Makowiska nie chcą już jednak czekać: „ Ile jeszcze wypadków i tragedii musi się wydarzyć, aby ogrom zagrożeń zrozumieć?” – pytają. Apelują do starosty i radnych powiatowych, by w obecnym okresie, projektowania nowego budżetu powiatu na 2018 rok, uwzględnić ich postulat i w 2018 roku zakończyć temat chodnika w Makowisku. Zapowiadają, że w przeciwnym wypadku zaostrzą protest aż do blokady ruchu na drodze.
Ewa KŁAK-ZARZECKA
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie