Wójt Szylar w ogniu pytań radnych

Jak zwykle do ostrych starć słownych doszło na sesji Rady Gminy Radymno. Iskrzy nie tylko pomiędzy radnymi, ale przede wszystkim na linii wójt – radni. Nie ma lekkiego życia Bogdan Szylar z radnymi, którzy zasypują go gradem pytań.

Na samym początku sesji radny Lesław Lisowski zapytał, dlaczego uposażenie wójta Bogdana Szylara nie jest obniżane, skoro rozporządzenie mówi o obniżce płac samorządowców. Jego zdaniem taką uchwałę radni powinni podjąć właśnie na czerwcowej sesji. – Od 1 lipca pan wójt ma mieć obniżone uposażenie. Mówi się o tym głośno w Polsce. Kiedy to będzie?– zapytał radny Lesław Lisowski. – Moje wynagrodzenie mieści się w widełkach i nie ma potrzeby go obniżać – odpowiedział wójt Bogdan Szylar. – Są różne widełki. Tak to wygląda. Jest najwyższe, średnie i najniższe. A panu się należy najniższe! – stwierdził na to radny Lisowski. Pytał też wójta, dlaczego nie przedłużył umowy byłemu prezesowi Przedsiębiorstwa Komunalnego Gminy Radymno Adamowi Przygońskiemu. – Prezes jest powołany na kadencję, zebrała się rada nadzorca i podjęła decyzję, że pan Przygoński nie chce w dalszym ciągu być prezesem – tłumaczył wójt. – To, co pan powiedział jest nieprawdą. Nieprawdą! – zdecydowanie zakończył tę wymianę zdań radny Lisowski.

Może się pan boisz, panie wójcie?

– Dlaczego komisji rewizyjnej nie udostępniono dokumentacji kaplicy cmentarnej w Nienowicach? Pan wójt powiedział: „Tu ja rządzę”. Dlaczego komisja rewizyjna ma ograniczony zakres działania? Mieliśmy kontrolować szkoły. Może się pan boisz, panie wójcie, bo pańska żona ma półtora etatu? Nie będę wnikał w inne szkoły, gdzie pracują żony, córki radnych. W kwietniu miała być kontrola. Dlaczego komisja rewizyjna ma ograniczony zakres działania? – pytał radny Tadeusz Grendus. – Nie było w planie posiedzenia komisji ani kontroli szkół, ani kaplicy w Nienowicach. Przewodniczący nie wystąpił z takim wnioskiem, by udostępnić mu dokumentację – tłumaczył wójt.

Wójt okłamał księży?

– To jest komisja rewizyjna. Pan nie może mówić, że pan rządzi. Pan przyszedł służyć ludziom, a nie rządzić. To samo miało miejsce u pana wójta, była pani radna wojewódzka i ja. Pan powiedział: „Ja tu rządzę. Jak sobie wygracie wybory, to będziecie rządzić”. Pan nie ma wstydu. Pan się schował do archiwum. Okłamał pan księdza w Świętem – stwierdził radny Lesław Lisowski. – Nie tylko księdza w Świętem, księdza w Michałówce również. Muszę panu, panie wójcie powiedzieć, że pani radna Ania Huk pomogła nam załatwić dotację w urzędzie marszałkowskim. I to, co pan dał odmownie, te 15 tysięcy na konserwację, już pan się nie musi o to martwić. Pan odmówił tych 15 tysięcy na konserwację zabytkowego kościoła w Michałówce – podkreślał radny Grendus.

Pan nie uczęszczasz na radę parafialną

W dalszej części sesji radny Arkadiusz Tomaszewski stwierdził, że nieprawdą jest, że wójt nie dał pieniędzy na kościół w Michałówce. – Ksiądz proboszcz złożył pismo do wójta, tylko pan nie wiesz, bo pan nie uczęszczasz na radę parafialną. Kim pan jest, żeby pan składał pismo o dotację? Ksiądz proboszcz jest gospodarzem swojej parafii i od niego to pismo wyszło. Został zapewniony, że będą te pieniądze – mówił radny Tomaszewski. Gdy Tadeusz Grendus stwierdził, że otrzymał pismo, że dotacji nie będzie, radny Tomaszewski dodał:. – Bo pan jest osobą niekompetentną. Dlaczego pan nie rozumie? Pan radny napisał sobie pismo o dotację na kościół!

Obsadził pan rodzinę na stanowiskach

Radny Ryszard Bocian pytał wójta, dlaczego nie ma odpowiedniego człowieka od dróg. – Myśmy mieli w przeszłości wszystko zinwentaryzowane. Każda droga ma swój numer, długość, szerokość, czy coś jest na tej drodze położone. Dlaczego pan nie ma odpowiedniego człowieka w komórce budownictwa, który by wiedział, co się dzieje w każdej wsi? Moje odczucie jest takie: Nikt nie panuje nad niczym. Skupiliśmy się na wyborach i gdzie uderzamy kwotą, bo można pozyskać głosy. Z mojego doświadczenia wynika, że nie ma pan odpowiednich ludzi – stwierdził radny Bocian. – Ja odpowiem: Rodzina na swoim! Tak, panie wójcie. Obsadził pan rodzinę i nieodpowiednich ludzi na stanowiskach! – nieoczekiwanie za wójta odpowiedział Lesław Lisowski.

Tak w gminie nie było nigdy

Wójta bronił radny Józef Blok, który pytał, kiedy w gminie było tak, jak teraz. – Trzeba porównać. Na pewno nastąpiła zmiana. Sto procent zmiany! – mówił. Do tej wypowiedzi odniósł się radny Grendus. – Nigdy tak nie było w gminie, naprawdę! Było 3 mln 800 tys. na administrację, a teraz ile jest? 4 mln 400. Było kiedyś tak w gminie? Szliśmy z jawnością, a skąd pracowników się przyjmuje? Skąd pochodzi pan asystent? Z jakim wykształceniem panie asystencie pan przyszedł do gminy Radymno? Z Czerniawki i Korzenicy się przyjmuje. Tak nigdy nie było – stwierdził radny Grendus.

Oj przyjacielu, wracaj do lasu

W trakcie dyskusji nad tym, czy lepiej było w gminie za poprzedniej władzy, czy teraz, wątek muzyczny do obrad wprowadził Lesław Lisowski. – Powiem tak. Sala gimnastyczna w Świętem została wybudowana za tamtych czasów. Odwodnienia nie ma, idzie woda pod fundamenty, sala jest, ale obejście jest karygodne. Pan kończy kadencję, nie zrobił pan w tym kierunku nic, a że z lokalnej grupy działania będą tam jakieś pieniądze, to nie pana zasługa. I tak samo obiekt sportowy. Ludzie tam pracują. Z funduszu sołeckiego 27 tysięcy. I nic więcej pan nie zrobił. Pan się polityką zajmuje, kogo to wybrać. Powiem panu jedną rzecz. Wie pan, jak śpiewają? „Oj przyjacielu wracaj do lasu, bo tam czekają ptaszki” – zakończył radny Lisowski. Ale tu zdecydowanie wkroczył przewodniczący Jan Fusiek, który przerwał te muzyczne wycieczki radnego. (Wątek lasu pojawia się w dyskusjach radnych, ponieważ wójt wcześniej pracował jako leśniczy – wyj. red.).

Rada mówi: „nie”

W trakcie czerwcowej sesji radni nie zgodzili się na zmiany w budżecie proponowane przez wójta. Propozycja przewidywała m.in. zmniejszenie wydatków o dotację na kanalizację w Świętem i Skołoszowie, łącznie o 1 mln 276 tys. zł. Pieniądze te miały trafić m.in. na oświetlenie, oświatę i wychowanie, i modernizację i przebudowę dróg, w tym dróg dojazdowych do pól.

hl

fot. Ewa Kłak-Zarzecka