Część mieszkańców dzielnicy nr 7 w Jarosławiu czuje się mieszkańcami drugiej kategorii. Miasto do tej pory nie zapewniło im kanalizacji, więc muszą płacić bardzo duże stawki za opróżnianie szamba. A do tego jeszcze miasto nęka ich ostatnio kontrolami.
Wezwania do stawienia się w urzędzie i przedstawienia umowy na opróżnianie zbiornika i transportu nieczystości, a także dowodów uiszczania opłat i dokumentu potwierdzającego zużycie wody oraz parametrów technicznych zbiornika, otrzymała już spora część mieszkańców dzielnicy nr 7. Czują się dyskryminowani, gdyż kanalizacja jest tyko w części dzielnicy. Ci, którzy kanalizację mają płacą o wiele mniej, bo około 5 zł za metr sześcienny ścieków. Tymczasem odbiór metra sześciennego ścieków ze zbiornika to koszt około 40-60 zł.
Miasto wydało 7 zezwoleń usługi opróżniania szamb i transportu nieczystości. Dwa z nich dla spółek miejskich – PWiK i PGKiM, jedno dla firmy z Zaczernia, jedno dla firmy z Zabrza i dwa dla firm z siedzibą w Warszawie. Jedno pozwolenie dotyczy prywatnej firmy z Jarosławia. Tylko firmy, które mają pozwolenia, mogą świadczyć takie usługi na terenie miasta.
Problem z kontrolami polega też na tym, że w tej części Jarosławia mieszka sporo osób, które trudnią się rolnictwem, choć nie zawsze jest to ich podstawowe zajęcie. Wodę zużywa się do opryskiwaczy, podlewa się nią grządki, wreszcie sporo idzie choćby do basenów ogrodowych, w których wodę często się w sezonie letnim wymienia. Siłą rzeczy, zużycie wody w takich gospodarstwach nie ma odbicia w ilości ścieków.
Mieszkańcy zaproszą burmistrza na spotkanie
W miniony czwartek, 19 maja, z inicjatywy przewodniczącego Rady Dzielnicy nr 7 Marcina Nazarewicza odbyło się spotkanie mieszkańców w tej sprawie. W spotkaniu tym uczestniczyło sporo osób, w tym radni Mariusz Walter, Wiesław Strzępek i wspomniany Marcin Nazarewicz. Mieszkańcy byli zbulwersowani samymi wezwaniami do kontroli, ale przede wszystkim tym, ze są gorzej traktowani tylko dlatego, że miasto nie zapewniło im kanalizacji. Powoływali się na Konstytucję RP, w myśl której wszyscy obywatele są równi. Tymczasem oni muszą ponosić o wiele większe opłaty za odbiór ścieków, niż mieszkańcy tego samego miasta (a nawet tej samej dzielnicy), którzy kanalizację mają. – Moi sąsiedzi mają kanalizację, ja już nie, choć mieszkamy w tym samym prawie miejscu. Nas wzywa się do urzędu i musimy wykazać się dokumentami. A opłaty, które musimy ponosić, są o wiele wyższe – mówi nam jedna z mieszkanek. Dlatego wspólnie ustalono podczas tego spotkania, iż w pierwszej kolejności mieszkańcy ci zwrócą się do urzędu miasta o dofinansowanie różnicy w opłatach. Po drugie,na kolejne takie spotkanie zostanie zaproszony burmistrz Waldemar Paluch. Czy zaproszenie przyjmie? Mieszkańcy mają nadzieję, że tak.
Burmistrz: Mamy obowiązek kontroli
Problem braku kanalizacji nie dotyczy tylko tej dzielnicy, ale obrzeży miasta w innych dzielnicach także. Sprawa była poruszana jeszcze na przedostatniej sesji Rady Miasta Jarosławia. Zwracał na to uwagę radny Mariusz Walter, który pytał, czy mieszkańcy, którzy nie mają kanalizacji są mieszkańcami drugiej kategorii. Jak mówił, ci którzy kanalizację mają, płacą około 5 zł za odbiór kubika ścieków.– Natomiast co, którzy nie mają kanalizacji, mają problem – mówił. Bo w ich wypadku odbiór kubika ścieków to już koszt 40-60 – Skąd mają brać takie potężne pieniądze, żeby za to płacić? – pytał.
Radny pytał też o kontrole. Zwrócił uwagę, że od takich kontroli ważniejsze byłoby działanie urzędu zmierzające do rozbudowy sieci kanalizacji. Burmistrz Waldemar Paluch odpowiedział, że każdy z nas ma obowiązek zapłaty za wywóz nieczystości. Jak dodał, wiadomo, że kanalizacja generuje inne koszty niż odbiór nieczystości ze zbiorników bezodpływowych. W wypadku tego drugiego dochodzą jeszcze bowiem koszty wywozu. – Ustawa nakłada na nas obowiązek kontroli, co robią z ni czystościami mieszkańcy, którzy nie mają kanalizacji sanitarnej – tłumaczył burmistrz. Jak dodał, były duże dofinansowania na oczyszczalnie przydomowe, więc mieszkańcy mogli sobie takie oczyszczalnie zamontować. W przeciwnym razie mieszkaniec powinien mieć podpisaną umowę na wywóz nieczystości.
Kontrole nie przyspieszą kanalizacji
– Dlaczego mieszkańcy mają być karani za to, że przy ich ulicy nie ma kanalizacji? 5 zł plus 45 zł to jest 50 zł za kubik. Czemu mają płacić więcej? Czy są mieszkańcami drugiej kategorii? Mieszkają w Jarosławiu, płacą podatki. Dotyczy to wszystkich dzielnic. To naprawdę wstyd. Trzeba podjąć działania natychmiastowe, żeby ta kanalizacja była. Bo karanie i kontrole nie przyspieszą wykonania kanalizacji – polemizował z burmistrzem Mariusz Walter. Przewodniczący Szczepan Łąka odpowiedział mu, że nikt nie karze wysokimi opłatami, a za burmistrza Palucha powstało chyba najwięcej inwestycji kanalizacyjnych. – Sam jestem mieszkańcem ulicy Pogodnej i mam kanalizację dopiero od dwóch lat. To są drogie inwestycje – mówił. Jak dodał, wysokość opłat to nie decyzja władz miasta i nie można mówić o karaniu. Jeszcze raz głos zabrał burmistrz Paluch, który potwierdził słowa Szczepana Łąki, że wysokie opłaty nie są karą. Jak dodał, mieszkańcy nie muszą korzystać z usług miejskich spółek, ale czy ceny będą niższe? – Można było prawie za darmo wykonać oczyszczalnię przydomową. Nie trzeba by było wtedy na przyszłość prawie żadnych kosztów ponosić – powiedział burmistrz.
Paluch: Nie wiem o co te krzyki
Do tematu powrócono podczas poniedziałkowej (23 maja) sesji Rady Miast Jarosławia, podczas przyjmowania uchwały, która zwiększała wydatki na termomodernizację przedszkola nr 9. Na ten cel pieniądze przesunięto ze zwrotu podatku w związku z budową kanalizacji na Grodziszczańskiej i Pogodnej. Radny Marcina Nazarewicz przypomniał wówczas o sytuacji w dzielnicy nr 7. Jak powiedział, środki pozostałe z inwestycji dotyczącej kanalizacji powinny być przekierowane na kanalizację w innym miejscu. Wiceprzewodniczący rady Wiesław Strzępek podkreślił, że po poprzedniej inwestycji związanej z kanalizacją, pozostałość w postaci 2 mln zł wycofano do budżetu, a blisko 800 tys. przeznaczono na dokumentację projektową w „szczerych polach”, zamiast kontynuować budowę kanalizacji w innym miejscu. – Mówi się, że robi się wszystko, by umożliwić mieszkańcom korzystanie z kanalizacji sanitarnej, a fakty temu przeczą – powiedział.
Radny Jarosław Litwiak (WZJ) powiedział, że ciągle słyszy sugestie dotyczące inwestowania w dzielnicy nr 7, tymczasem radni miejscy są radnymi całego miasta. Radny Nazerwicz odpowiedział, iż został wybrany przez mieszkańców tej dzielnicy po to, by zajmować się ich sprawami, reprezentować ich i i utrzymywać z nimi kontakt.
Burmistrz Waldemar Paluch tłumaczył, że przez lata nikt nie zadbał kanalizację w dzielnicy nr 7. – Ale my się za to wzięliśmy, przeprojektujemy tę kanalizację na grawitacyjną, bo ona została zaprojektowana jako ciśnieniowa, która nie jest dobra dla mieszkańców i która jest droga – stwierdził. – Za poprzednika część miasta została wyłączona z aglomeracji miejskiej, tylko dlatego, że nie spełnialiśmy standardów i musielibyśmy jako miasto płacić kary. Przez te pięć lat zrobiliśmy ogrom kanalizacji. I nie wiem o co te krzyki. Ja uważam, że mamy się czym szczycić. Tak duży procent zrobiliśmy w ciągu pięciu lat – mówił Waldemar Paluch. Jak dodał, ma nadzieję, że w przyszłym roku ruszy budowa kanalizacji w tym miejscu dzielnicy nr 7, natomiast przesunięcie dzisiaj 70 tys. zł niczego nie da. Do słów burmistrza odniósł się radny Marcin Nazarewicz, twierdząc, że nie ma na sesji krzyków, natomiast problem mieszkańców jest rzeczywiście palący.
Mariusz Walter zwrócił uwagę, że w innych dzielnicach mieszkańcy mają chodniki, trawniki, kosze, dlatego o takich problemach jak kanalizacja się nie wspomina. Natomiast mieszkańcy. którzy kanalizacji nie mają, ponoszą związane z tym bardzo duże koszty. Dlatego na sesji radni o tych sprawach mówią.
hl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A za poprzedniego burmistrza ile kanalizacji zostało zrobione? Niech Panowie Radni sobie przypomną.
Gazetka na posterunku????????
Jakie to miasto jak każda ulica kończy się w kapuście, a poza tym trzeba się było poskładać na kanalizację jak to było w innych rejonach i teraz mają.
W koło cmentarza na Szczytniańskiej leją szamba ile wlezie a służby czuwają.Sprawdzać kwity za wywóz Takie proste ...