
Zabytkowe budynki pozostałe po majątku Siemieńskich w Pawłosiowie niszczeją. Obywatelska Rada Kultury ORKA apeluje choćby o doraźne zabezpieczenie unikatowych drewnianych wieżyczek, które z roku na rok ulegają destrukcji. Konserwator nakazał starostwu powiatowemu prace, ale minister ten nakaz uchylił. Czy w gąszczu urzędniczych zawiłości uda się wieżyczki uratować?
Zbigniew Polit, inicjator powstania Obywatelskiej Rady Kultury o konieczności ratowania tego, co zostało jeszcze z czasów świetności dworu Siemieńskich w Pawłosiowie, pisał już kilka lat temu do administratora zabytku, czyli władz powiatu jarosławskiego. – Unikatowe, drewniane wieżyczki, pod wpływem wiatru i deszczu ulegają stopniowej, bezpowrotnej destrukcji. A przecież szkoda. W naszym powiecie mamy zbyt mało podobnych zabytków, byśmy mogli dopuścić do zniszczenia tych elementów architektury drewnianej – apelował. Uczulał także konserwatora zabytków na tę sprawę. Czy jest jakiś skutek tych zabiegów?
Lata świetności dawno za nim
Wzmianki o pawłosiowskim folwarku pojawiają się na początku XVI wieku. W 1572 roku majątek ten trafił w ręce Jezuitów, którym podarowała go Zofia Odrowążówna. W roku 1773 powstał nowy dwór na miejscu poprzedniego. Austriacy wystawili go na licytację po kasacie zakonu Jezuitów. Majątek kupił Wilhelm Siemieński i to on przebudował dwór w stylu klasycystycznym. W roku 1915 roku sam pałac uległ zniszczeniu, a właściciele przenieśli się do oficyny. Ostatnim właścicielem majątku był Stanisław Siemieński-Lewcki. Po II wojnie znajdowały się tu: gimnazjum rolnicze, technikum weterynaryjne i szkoła ogrodnicza. Od 2013 roku w tym miejscu znajduje się Centrum Integracji Społecznej „Pawłowe Sioło”. Na klombie zobaczyć możemy tarczę herbową z nieistniejącego już pałacu. Herb Rogala na tej tarczy wskazuje na dziedziczki z rodziny Lewickich. Swój układ zachował park, na terenie którego, za oficyną znajduje się późnobarokowa kapliczka z figurką św. Antoniego, jedyna pozostałość po Jezuitach. Z okresu międzywojnia pochodzi figurka Matki Bożej Niepokalanej. W parku jest sporo ciekawych gatunków drzew, m.in. miłorząb japoński, tulipanowiec amerykański i sosna limba.
Zachowała się oficyna, spichlerz, stajnia, czworaki. Stan obiektu, a zwłaszcza drewnianych wieżyczek wzbudził niepokój Zbigniewa Polita, mieszkańca sąsiedniej Tywoni. Do Starostwa Powiatowego w Jarosławiu pisał o tym już w 2019, a potem w 2020 roku. Apelował o wnioskowanie o pieniądze w ministerstwie kultury i dziedzictwa narodowego, pisał do wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Konserwator nakazał, minister to uchylił
W lutym 2021 roku Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków w Przemyślu nakazał Powiatowi Jarosławskiemu konserwację i remont drewnianych wieżyczek, balkonów i ganków oraz dekoracyjnych drewnianych szczytów i wsporników wraz ze wzmocnieniem lub rekonstrukcją zniszczonych elementów konstrukcyjnych oraz konserwacją, uzupełnieniem i częściową rekonstrukcją detalu. Prace miały też objąć wymianę pokrycia dachowego wieżyczek z powtórzeniem
układu i kształtu formatek oraz odtworzeniem dekoracyjnych obróbek blacharskich i zwieńczeń. Prace, które konserwator nakazał powiatowi powinny być zrealizowane do końca listopada 2023 roku. Czy będą? – Zarząd Powiatu Jarosławskiego w dniu 24.02.2021 r. za pośrednictwem Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Przemyślu, wniósł odwołanie od wyżej wymienionej decyzji do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – odpowiada Konrad Sawiński ze Starostwa Powiatowego w Jarosławiu. Minister Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu w lipcu 2021 roku uchylił decyzję konserwatora w całości i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia przez organ pierwszej instancji.
Kapturów konserwator nie chce
Zbigniew Polit zgłaszał pomysł doraźnego zabezpieczenia wieżyczek, których los jest zagrożony. – Jest to uszyty z brezentu lub skręcony z wodoodpornej sklejki kaptur, nasadzony dźwigiem od góry. Kaptur ten powinien mieć w górnej strefie 2 wywietrzniki osłonięte od góry przed deszczem – uważa pomysłodawca. Ale to rozwiązanie nie będzie zastosowane. – Zgłoszona przez pana Zbigniewa Polita propozycja nie znalazła akceptacji Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Przemyślu, ponieważ zabezpieczenie wieżyczek w ten sposób mogłoby doprowadzić do naruszenia ich struktury – tłumaczy Konrad Sawiński.
Trwają prace koncepcyjne
Jaki więc władze powiatu mają pomysł na uratowanie zabytku? – Warto przypomnieć, że decyzją Rady Powiatu, do budżetu została wprowadzona kwota 200 tys. złotych na wykonanie programu funkcjonalno-użytkowego oraz koncepcji „Powiatowe Centrum Sportu Rekreacji i Rehabilitacji w Pawłosiowie”, obejmujących również rzeczony pałac. Obecnie trwają prace koncepcyjne – wyjaśnia Konrad Sawiński.
Hubert Lewkowicz
FOT. Zbigniew Polit, Jakub Zarzecki
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak zwykle: gdyby to był kościelny zabytek czyli należący do Kościoła Katolickiego, to władze powiatu jarosławskiego na wyścigi zdobywałyby pieniądze, pozwolenia, ułatwienia, papiery i promesy. Ale to nie klesze, więc niech niszczeje. Kochani, sami wybraliście takie władze, które działają nie na rzecz lokalnej społeczności tylko dla korzyści korporacji KK
Nie pieprz
Absolutnie się z tobą zgadzam ! Obecne władze są ślepe na faktyczne potrzeby. Władze gminy Pawłosiów zresztą też. Im zalezy tylko na lizusostwie wobec księży, bo zależy im tylko na mamieniu wyborców, by dorwać się do przysłowiowego koryteczka z kasą. Wtedy można drzeć ile się da, zatrudniać swoich bliskich, a nawet najbliższych i niekoniecznie fachowców - no chyba, że "fachowców od roznoszenia ulotek i wieszania banerów. Żałosne czasy, koszmarne czasy.
a może jest właściciel - a może właściciel czeka aż państwo wyremontuje i on gotowe będzie chciał odebrać i dlatego państwo nie wykłada kasy na remont - czyż tak nie może być ???
Po remoncie odnajdzie się spadkobierca i wniesie pozew o zwrot jego własności. Zresztą jak to jest zawsze np z pałacykiem w pelkiniach czartoryska wywaliła dps i die wprowadzila do wyremontowanego. I można tak mnozyc
Jeżeli starostwo da mi na własność ziemie i pałacyk jak to daje się kościołowi katolickiemu to za 5 10 lat pałacyk będzie nie do poznania.
Dyskutować to można z kimś kto ma elementarną wiedzę na jakiś temat. W 21 wieku nie jest dużym problemem dowiedzieć się podstawowych informacji. Fakty są takie że komuniści ukradli 150 tys hektarów ziemi i kilkaset budynków. Zwrócono trochę ponad połowę. Jeśli ten znienawidzony przez niektórych Kościół miałby otrzymać wszystko co mu ukradziono, nie mówiąc o odszkodowaniu to wszyscy poszliby z torbami. A tak to co niektórzy kłapiecie paszczą jak krokodyl żeby tylko kłapać.
Misiaczku a jakim cudem kk stal sie posiadaczem ziemskim, posiadaczem zabudowań itp za jakie zaslugi. Przypomnę że nie kto inny jak król dal zakonowi krzyżackiemu ziemie na Mazowszu przy czym zwolnił ze wszystkich podatkow względem państw i króla . Skutek był jeden zwiększył się dobrobyt i uposażenie chłopów na ziemiach krzyżackich ponieważ mieli mniejsze podatki niż reszta.
Proponuję od razu wrócić się do Piasta Kołodzieja albo ludzi pierwotnych aby obalić obecny stan rzeczy, można również pójść w stronę Cesarstwa Rzymskiego i udowodnić ze właściwie Polski nie powinno być na mapie i wszystko należy zwrócić Wielkiemu Cesarstwu ;)
To wolę od pierwszych ludzi kk twierdzi że bogu stworzył adama i ewe ci mieli 3 synów abla kaina i seta. To jakim sposobem Kain I set znaleźli żony jak to pisze w pismach świętych. Kilka wersów po wygnaniu z raju Skoro luda na całej ziemi było tylko 4 osoby. Adam Ewa Kain I set. Pominę już wiek śmierci Adama I Ewy ponad 900 lat przy czym nie zjedli owocu z drzewa długowieczności zasadzonego w raju.
Jestem w stałym kontakcie ze starostwem i konserwatorem. Jest tak, jak w artykule, że konserwator wydał nakaz przeprowadzenia zabezpieczeń budowlanych i remontów z dołączonym kalendarzem prac, dokument na 7 stron. Starostwo od tego się odwołało do ministra, który odwołanie poparł. Sprawa wróciła do konserwatora. Teraz konserwator przeprowadzi kolejną kontrolę obiektu i wyda kolejne nakazy. Najprawdopodobniej starostwo i teraz się odwoła i najprawdopodobniej minister znów zgodzi się z odwołaniem i sprawa wróci do Przemyśla. I tak to będzie trwało do momentu, aż te unikalne wieżyczki pospadają. I wówczas będziemy mogli pogratulować panu Staroście: "Wytrzymaliście, gratulujemy"! To taki sarkazm, ale niech mi będzie wybaczone, czasem człowieka diabli biorą. Nie uprzedzajmy jednak faktów, wszak nie wszystko wiemy; może jednak ta gra w kometkę dobiegnie końca i coś uda się uratować. W ORCE mamy conception, na razie obserwujemy rozwój wydarzeń. "Bądźmy dobrej myśli, bo po co złej" - S.Lem ;) Pozdrawiam Czytelników, Zbigniew Polit.