Centrum Aktywności Lokalnej w Pawłosiowie tętni życiem

Jeszcze nie tak dawno budynek ten stał opuszczony. Dziś nie tylko pięknie wygląda, ale też tętni życiem. To Centrum Aktywności Lokalnej w Pawłosiowie. W nowych pomieszczeniach mieści się biblioteka, sale do ćwiczeń i różnych spotkań. Jest też zaplecze kuchenne, a starszym czy niepełnosprawnym mieszkańcom służy winda. Chętnych na korzystanie z tych pomieszczeń nie brakuje, a władze gminy zapraszają kolejnych mieszkańców starszych i młodszych do udziału w proponowanych zajęciach.

Budynek nie został jeszcze oficjalnie otwarty, ale już tętni życiem. - Każdy z mieszkańców znajdzie coś dla siebie. Udało nam się zaangażować mieszkańców Pawłosiowa do prowadzenia rożnych grup: muzycznej i tanecznej. Mamy także grupę aikido i fitness. Liczymy, że w okresie letnim ta aktywność będzie jeszcze bardziej wzmożona – mówi wójt gminy Pawłosiów Mariusz Reń.

W budynku Centrum Aktywności Lokalnej funkcjonuje biblioteka z uzupełnionym o nowe pozycje księgozbiorem. Dwa razy w tygodniu do godziny dwudziestej, tak, by każdy mógł tu zaglądnąć i wypożyczyć książkę w dogodnym dla niego czasie. Najgwarniej jest w środy. Już przed godziną szesnastą zbierają się dzieci i młodzież na treningi aikido. Te odbywają się nie tylko w środy, ale też  w poniedziałki. Na matach młodzi zawodnicy trenują pod okiem Wiesława Pikora i Anny Skrzypskiej. Walka jest ostra. Po kilku minutach już można się przekonać, że z dziewczynami z Pawłosiowa lepiej nie zaczynać. To ostrzeżenie dla chłopców, którzy chcieliby pociągnąć je za warkocze. Z równym zaangażowanie trenują i ci starsi, i ci najmłodsi. Po walce i powtarzaniu technik oraz pozycji, zawodnicy idą do sali na piętrze, gdzie pracownicy Urzędu Gminy w Pawłosiowie przygotowali pizzę. Dzień, w którym odwiedzamy pawłosiowski CAL, to Międzynarodowy Dzień Pizzy. A kto nie lubi pizzy? Dlatego urzędnicy z Pawłosiowa, na czele z wójtem Mariuszem Reniem, wyszli z inicjatywą przygotowania tego smakołyku. Do degustacji zaprosili swoich urzędowych kolegów, uczniów gminnych szkół i wszystkich odwiedzających placówkę w tym dniu. Pizzy nie zabrakło, bo spod ręki Grzegorza Witko, przy pomocy jego urzędowych koleżanek, wyszło aż 80 pizz. Do degustacji zachęcali nie tylko urzędnicy, ale do godzin wieczornych również sam wójt.

Śpiewają i tańczą

Przed osiemnastą zbierają się ci, co lubią śpiewać. To piętnastu młodych mieszkańców gminy od drugiej do ósmej klasy, których przygotowuje do występów Monika Czarny. Większość to dziewczyny, ale nie brakuje chłopców. Jest ich trzech. Grupa ma już za sobą pierwsze występy: z okazji 40. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego podczas wieczernicy organizowanej w Centrum Aktywności Lokalnej i koncert kolęd, również w tej placówce. - Nazwaliśmy się „Wyśpiewani”, bo uważamy, że wychodząc z próby jesteśmy wyśpiewani – żartuje instruktorka Monika. - Obecnie przygotowujemy utwory rozrywkowe. Wiemy, że pan wójt planuje utworzyć letnią scenę, na której będziemy mogli organizować koncerty i prezentować swój dorobek – mówi Monika Czarny.

Tuż po śpiewach, na pietrze słyszymy gwar i muzykę. To rozpoczynają się zajęcia taneczne. Uczestniczą w nich dzieci od drugiej do szóstej klasy. A prowadzi je Greta Wyczawska-Dubaj. - Dzieci rozpoczęły zajęcia we wrześniu. Na pytanie, jakie tańce chcą tańczyć, odpowiedziały, że folklor. Niektóre chciały balet, ale przystały na to, co wybrała większość. I to jest bardzo budujące – mówi instruktor tańca. - Mamy czterech chłopaków, dlatego zachęcam chłopców, by zasili nasz zespół. Im więcej chłopców, tym łatwiej zrobić układ. Ale fajnie, że mamy tych czterech, bo oni są super! Zdolni i chętni – cieszy się pani Greta.

Niezawodna polka i suita tańców przeworskich

Młodzi tancerze przygotowują się do występów. - Obecnie ćwiczą polkę, poznają różne figury,  pozbierane z rożnych regionów Polski, bo polka tańczona jest w całej Polsce. Zaczęliśmy uczyć się także naszych okolicznych tańców. Najbliżej Pawłosiowa jest Przeworsk, a tam tańczą polkę pawłosiowską. I jak jej nie uczyć naszych młodych tancerzy? - pyta pani Greta. - W repertuarze mamy też majdaneczek z Gaci. Tworzymy całą suitę, której będziemy się uczyć. Zarówno uczymy się tańców, jak i przyśpiewek – opowiada.

Młodzi tancerze mają już część strojów. Odziedziczyli je po tancerzach z nieistniejącego już Zespołu Pieśni i Tańca „Młody Pawłosiów”. - Są to piękne stroje przeworskie, ręcznie haftowane, zdobione koraliczkami. Każdy wzór jest niepowtarzalny – mówi pani Greta Wyczawska-Dubaj. Ale nie wystarczy ich dla wszystkich. Pomoc młodym tancerzom deklaruje jednak wójt. - Teraz musimy sprostać wyzwaniu i zakupić nowe stroje – mówi Mariusz Reń.

Nauka tańców ludowych musi odbywać się koniecznie przy żywej muzyce, a tę zapewnia pan Andrzej Czarny, który przygrywa tancerzom. - Mamy na początku dużo ćwiczeń, więc łatwiej jest dostosować się dzieciom do rytmu, który gram. A że jest to folklor, to musi być akordeon – mówi akompaniator.

Fitness nie tylko dla pań

Nie tylko w Centrum Aktywności Lokalnej, ale i w innych świetlicach gminy gromadzą się głównie panie, by zażyć trochę ruchu. A zapewniają go zajęcia fitness prowadzone przez Joannę Szarek. Panie spotykają się o godz. 19, w poniedziałki w CAL w Pawłosiowie, w środy w Domu Kultury w Wierzbnej, w czwartki w Centrum Kultury w Cieszacinie Wielkim, a w piątki w Domu Kultury w Maleniskach. 

Wójt Mariusz Reń zadowolony jest z nowej placówki i nowych form działalności. - Kultura i rozrywka to ważne sfery życia naszych mieszkańców. Dlatego chcemy zapewnić im jak najszersze spectrum zajęć. Do tych, które już działają, chcemy dołączyć nowe, w miarę oczekiwań – podkreśla wójt i zaprasza wszystkich do współpracy.

Ewa KŁAK-ZARZECKA