
Był jednym z najwybitniejszych żołnierzy i dowódców Wojska Polskiego XX wieku, choć powszechna znajomość tej postaci jest niewielka. A w bój w czasie kampanii wrześniowej wyruszał z Jarosławia, gdzie dowodził 39. Pułkiem Strzelców Lwowskich. Dziś w Jarosławiu jest rondo jego imienia. O generale Romanie Szymańskim opowiada książka autorstwa dr. hab. Jerzego Kirszaka z Instytutu Pamięci Narodowej i Wojskowego Biura Historycznego im. gen. broni Kazimierza Sosnowskiego, który był gościem spotkania w sali lustrzanej kamienicy Attvantich.
Generał Roman Szymański walczył w czasie I wojny światowej w Legionach Polskich. Jak mówił autor książki dr hab. Jerzy Kirszak, jeszcze w 1914 roku poznał się z innym późniejszym generałem Wacławem Wieczorkiewiczem, który był potem dowódcą 24. Dywizji Piechoty i Garnizonu Jarosław, a dziś jest patronem 14. dywizjonu artylerii samobieżnej w Jarosławiu. W czasie wojny z bolszewikami w 1920 roku Roman Szymański dowodził batalionem. W kampanii wrześniowej wziął udział jako dowódca jarosławskiego pułku, zaś brygadą dowodził w roku 1944, w czasie kampanii włoskiej. Podtytuł książki Jerzego Kirszaka brzmi: „Żołnierz Pierwszej Kompanii Kadrowej. Zdobywca Monte Cassino”, bo tak doniosłe wydarzenia były udziałem tego wybitnego żołnierza.
Jarosław na dawnych zdjęciach
Jak wspomniał autor, książka powstała dzięki wielu informacjom przekazanym bezpośrednio przez syna generała – Romana Szymańskiego juniora. Jak opowiadał Jerzy Kirszak, gdy szukał potomka generała,odnalazł w Wielkiej Brytanii kilka osób o takim imieniu i nazwisku. Szczęśliwie się złożyło, że pierwszy adresat do którego napisał, okazał się właśnie synem Romana Szymańskiego. Dzięki skrupulatności syna generała udało się nie tylko utrwalić wiele faktów z życia jego ojca, ale także zamieścić w książce rodzinne fotografie. Publikacja jest bardzo bogata nie tylko pod kątem treści, ale i ikonografii, Zawiera kilkaset zdjęć oraz skanów dokumentów. Wśród fotografii są też te, które zostały wykonane w Jarosławiu, m.in. podczas uroczystości na Rynku.
Najwybitniejszy żołnierz dwudziestolecia
– Uważam, że był to najwybitniejszy polski żołnierz dwudziestolecia międzywojennego. Przeszedł wszystkie szczeble dowodzenia polowego. Dowodził plutonem, kompanią, legionem. Dowodził batalionem, pułkiem. Wreszcie, na szlaku II Korpusu dowodził brygadą. Mamy wszystkie szczeble kariery polowego działania, ale tacy dowódcy się zdarzali, natomiast on to łączył jednocześnie z pracą sztabową. Był w sztabie w Przemyślu, tutaj w Jarosławiu dowodził pułkiem, ostatecznie na emigracji został szefem Sztabu Głównego – zauważył dr hab. Jerzy Kirszak. Mimo tak wielu zasług do tej pory postać generała Szymańskiego nie była szerzej znana poza kręgami historyków, którzy się zajmują tą dziedziną.
Przyrzeczenia z młodości dotrzymał
Treść książki tworzą cztery część. Poświęcone są one młodości Szymańskiego, służbie w odrodzonym Wojsku Polskim w latach 1918-1939, II wojnie światowej oraz życiu na emigracji. Obraz generała Romana Szymańskiego, jaki wyłania się z tej opowieści, to obraz nie tylko znakomitego dowódcy, ale także szlachetnego człowieka. Wiódł życie niemal ascetyczne, co było dość niepopularne – jak mówił Jerzy Kirszak – wśród wojskowych. Przez całe życie unikał alkoholu, nie palił. Tak było jeszcze od czasów, gdy jako młody człowiek założył w Sosnowcu drużynę skautów (i nazwał ją imieniem dobrze znanego w Jarosławiu płk. Dionizego Czchowskiego). – Przywiązywał wagę do własnych słów i własnych czynów. Jako skauci przyrzekli, że nie będą pili alkoholu, ani palili tytoniu. Dotrzymał tego przez całe życie. Mówił mi to jego syn. Oczywiście, były sytuacje, kiedy musiał się napić – wspominał autor książki podczas spotkania w Jarosławiu i dodał, że generał zawsze robił to z niechęcią. Znana jest też głęboka, autentyczna religijność generała.
Patron ronda w Jarosławiu
Powojenne losy generała Szymańskiego to losy emigranta. Nie zawsze łatwe, co jest charakterystyczne dla losów wielu polskich wojskowych. Nie mógł znaleźć pracy, a gdy znalazł, była to praca fizyczna przy myciu wagonów. Potem ukończył kurs księgowości i pracował w tym zawodzie. Ale emigracja to także kontynuacja kariery wojskowej. Został szefem Sztabu Głównego i zastępcą Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych, choć bez wojska,. Generałem brygady mianował go prezydent RP na uchodźstwie August Zaleski w 1963 roku. Zmarł w 1974 roku w Londynie i został pochowany na cmentarzu North Sheen. W 2015 roku jego imię zyskało rondo w Jarosławiu, które znajduje się u zbiegu ulic Krakowskiej i Lotników.
Promocja wydanej przez Instytut Pamięci Narodowej książki „Generał Roman Szymański. Żołnierz Pierwszej Kompanii Kadrowej. Zdobywca Monte Cassino" odbyła się w czwartek 12 grudnia. Oprócz autora postać generała Szymańskiego starali się też przybliżyć inni prelegenci. Jerzy Czechowicz ze Stowarzyszenia „Ocalić przeszłość dla przyszłości” opowiadał o jarosławskim etapie kariery i życia bohatera książki. Rozmowę z autorem prowadziła Jadwiga Dyr, reprezentująca Stowarzyszenie Miłośników Jarosławia, która także przywołała kilka interesujących epizodów z życia generała. Wydarzeniu towarzyszyła wystawa poświęcona Romanowi Szymańskiemu i prezentacja archiwalnych zdjęć.
hl
FOT. Hubert Lewkowicz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie