
Radny Piotr Kozak był zażenowany, przewodniczący rady Szczepan Łąka był także zażenowany. A tymczasem to nie tylko oni, ale wszyscy mieszkańcy powinni poczuć zażenowanie, wysłuchawszy dyskusji na temat ogłoszenia roku 2020 Rokiem Jana Pawła II w Jarosławiu. Ten budzący niesmak spektakl zafundowali jarosławianom radni podczas poniedziałkowej sesji Rady Miasta Jarosławia.
Wydawać by się mogło, że nie można się pokłócić o uchwałę, która ma na celu upamiętnienie Jana Pawła II. Bo to dla Polaków kultowa i uznana za najwybitniejszego przedstawiciela narodu w dziejach postać. A tymczasem jarosławscy radni pokazali, że można!
Z wnioskiem o ustanowienie roku 2020 Rokiem Jana Pawła II wystąpił klub radnych Wspólnie Zmieniajmy Jarosław. Wiceprzewodniczący rady Wiesław Strzępek przypomniał, że rok 2020 to rok stulecia urodzin Karola Wojtyły. Do projektu uchwały dołączony został harmonogram działań w roku 2020 związanych z upamiętnieniem Jana Pawła II.
I to właśnie ten harmonogram okazał się kością niezgody. Przewodniczący Komisji Infrastruktury Społecznej Jarosław Litwiak (WZJ) zgłosił poprawki, by, zamiast pielgrzymki na Tarnicę zorganizować wędrówkę trasą z Komańczy do Jeziorek Duszatyńskich (pierwsza trasa Karola Wojtyły w Bieszczadach), a konkurs na kremówkę zorganizować w ramach Dni Jarosławia. Magdalena Cisek-Skiba (WZJ), przewodnicząca komisji budżetowej wniosła o zastąpienie w harmonogramie koncertu, który nie będzie się mógł odbyć, spektaklem na kanwie utworów Karola Wojtyły. Wiceprzewodnicząca rady Bożena Łanowy stwierdziła, że niektóre osoby ujęte w zaproponowanym harmonogramie były zaskoczone, że mają podejmować jakieś działania. – Na przykład pan dyrektor Centrum Kultury i Promocji nic nie wiedział – powiedziała.
Po co pan wraca do historii?
– Jestem zażenowany – powiedział radny Piotr Kozak (PiS).
– Przed chwilą usłyszałem od pani wiceprzewodniczącej rady miasta, że pewne osoby były zaskoczone. Już pani przewodnicząca komisji budżetowej zgłosiła poprawkę
– dodał. Tłumaczył, że idea upamiętnienia Jana Pawła II jest szczytna, ale jeśli są wątpliwości co do harmonogramu, to może trzeba go w tym momencie wykreślić i ustalić ten harmonogram we współpracy z miejskimi instytucjami i Kościołem, który z oczywistych względów powinien mieć liczący się głos. Radny Kozak przypomniał, że gdy jego klub wnosił o upamiętnienie zasłużonych osób, wtedy domagano się od niego opracowanego harmonogramu działań – Panie radny, jestem zażenowany tą wypowiedzią – odpowiadał mu przewodniczący rady Szczepan Łąka. Tłumaczył, że harmonogram może być uzupełniony innymi działaniami.
– Pan wraca do historii. Ten głos pana był naprawdę niepotrzebny w tej dyskusji
– zakończył przewodniczący.
Mógłby się pan lepiej przygotować
Radny Mariusz Walter (PiS) przychylił się do głosu klubowego kolegi, że uchwała powinna być przyjęta teraz bez harmonogramu, który zostałby opracowany w trakcie roku. Wytknął też wiceprzewodniczącemu Wiesławowi Strzępkowi pomyłkę. Ten bowiem, uzasadniając wniosek klubu, użył stwierdzenia, iż rada miasta nadała w 2000 roku Janowi Pawłowi II tytuł „honorowego patrona” zamiast „honorowego obywatela”.
– Uważam, że powinien pan dołożyć staranności. Mógłby się pan odwrócić, z łaski swojej. Za panem wisi tablica, że rada miasta nadała tytuł honorowego obywatela miasta Jarosławia. Przy takiej wadze i takiej osobie mógłby się pan przyłożyć do tego tematu i przygotować lepiej
– wypomniał wiceprzewodniczącemu radny Walter. Wnioskował o przyjęcie uchwały bez harmonogramu. Przewodniczący Łąka bronił jednak tego, by uchwała miała harmonogram, który będzie można uzupełniać.
– Dzielicie państwo włos na czworo i to w takim przypadku, w którym powinniśmy uchwałę tylko przyjąć
– wspomniał. Przewodniczący Komisji Infrastruktury Społecznej Jarosław Litwiak uzupełnił, że radni mieli miesiąc na uwagi do harmonogramu. – Nie usłyszałem żadnego sprzeciwu – podkreślił. – Na ostatniej komisji poprawiliśmy ten harmonogram, zaakceptowała go cała komisja – dodał i jeszcze raz przypomniał, że w trakcie roku harmonogram może ewoluować.
Na straganie
Radna Wanda Czerwiec (PiS) mówiła, że prościej byłoby przyjąć samą uchwałę, a harmonogram, który jest na razie tylko wytworem radnych, należy poszerzyć i wypracować poszczególne kroki. – Wracanie do sprawy za jakiś czas umniejsza wagę tej uchwały – stwierdziła.
– Słyszymy, że nie będzie koncertu, a będzie teatr. Pani radna Łanowy mówi, że osoby nie wiedziały, że mają coś robić. Samo to wybrzmiało już w przestrzeni publicznej, a nie powinno. Powinna być ładna uchwała
– dodała. Przewodniczący Szczepan Łąka odpowiedział jej, że nie uniknie się sytuacji takich, że ktoś nie wiedział, a chciał się włączyć, zaś przyjęty harmonogram będzie można potem poszerzyć. Nawiązał też do słów Jarosława Litwiaka o tym, że na komisjach nie wnoszono sprzeciwów.
– Po co my pracujemy na komisjach, jak i tak wszystkie rzeczy rozstrzygamy tutaj?
– pytał. Trafnie tę dyskusję spuentował radny Marcin Nazarewicz (WZJ).
– Sprzeczamy się już kilkanaście minut, a ponoć wszyscy jesteśmy zgodni. Jaki jest problem, by przyjąć uchwałę z harmonogramem? W takim samym tonie pewnie ją zaktualizujemy o nowy program. Na koniec pokuszę się o dygresję. Wczoraj czytałem córce bajki Brzechwy, tam był wiersz „Na straganie”. I to co my tutaj robimy, kojarzy mi się z ostatnimi zapisami tego wiersza
– zakończył swój występ radny Marcin Nazarewicz.
Nie traktujcie nas jak złego luda
Ale to nie zakończyło swarów. Radny Piotr Kozak stwierdził, że z szacunku do postaci Jana Pawła II składa wniosek, by z uchwały wykreśli harmonogram, co stwarza możliwość ustalenia nowego harmonogramu zarządzeniem burmistrza. – Rozmawiamy, że to bardzo ważna postać, a kłócimy się już ponad pół godziny – odpowiedział mu radny Jarosław Litwiak.
– Czy ta uchwała z harmonogramem w jakiś sposób uwłacza godności Jana Pawła II? Przedmówca (radny Kozak – wyj. red.) powiedział, że z szacunku należy ją zmienić
– powiedział radny Nazarewicz. – Tak – odpowiedziała radna Czerwiec.
Nie uchwała, tylko dyskusja nad nią. Proszę nie traktować nas, jakbyśmy byli złym, czarnym ludem tylko dlatego, że jesteśmy krytyczni wobec sprawy nieprzygotowanej. Jeżeli słyszę: „Koncert będzie, koncertu nie będzie, kremówki będziemy piec kiedy indziej”, to my to mówimy, czy wnioskodawcy? Uważacie państwo, że to jest poważna dyskusja? Bo dla mnie to nie jest poważna dyskusja
– dodała radna klubu PiS. Przewodniczący Łąka ripostował, że przecież nie ma większego znaczenia, czy kremówki będą pieczone na Dniach Jarosławia, czy w innym terminie.
Przebiliśmy samych siebie!
W dyskusję włączył się burmistrz Waldemar Paluch. Stwierdził, że z pewnością wszyscy zaangażują się w obchody Roku Jana Pawła II. – Państwo nie mieliście dotąd żadnych propozycji – mówił i dodał, że harmonogram powinien zawierać główne punkty, a inne działania mogą być realizowane mimo że nie są ujęte w uchwale. Z wnioskiem o zakończenie dyskusji zwróciła się radna Dorota Batiuk-Jankiewicz (WZJ). Radny Litwiak stwierdził, że sądził, iż procedowanie tej uchwały zajmie radnym najwyżej 30 sekund, bo na komisji wszyscy byli zgodni, a tymczasem ta uchwała zajęła więcej czasu niż inne.
– Przebiliśmy samych siebie. Padło hasło, że to jest żenujące. To jest bardziej niż żenujące
– zakończył.
W głosowaniu rada odrzuciła wniosek radnego Waltera o usunięcie harmonogramu z uchwały. Za wnioskiem było 6 radnych, przeciwko – 10, a 2 się wstrzymało. W głosowaniu całej uchwały o ogłoszeniu 2020 roku rokiem Jana Pawła II już wszyscy radni byli „za”.
hl
fot. EKZ
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
O,co pani radna "czarny lud" to murzyni, czy ciemnota , może ci w czerni czyli straż
debata i kłótnia nad czymś oczywistym żenada
kłócą się a na końcu wszyscy są za - czy oni mają to we krwi?
ludzie za 4 lata wybory - a może szybciej?
Ja myślę, że radni PiS ze szczególnym uwzględnieniem Pana Waltera, potrafią się kłócić o wszystko. To niesamowita sztuka jednak. Mistrzostwo.
I tak skutecznie została odwrócona uwaga od spraw poruszanych w dalszej części sesji, spraw ważnych dla miasta. Szkoda, ze tego nie zauwazyły ani media, ani mieszkańcy. A tak na marginesie, skoro niewiele osob i instytucji wiedziało o programie, to oznacza,że był zrobiony szybko, bez staranności. A szkoda
Ryba pasuje się od głowy. Jeżeli wójt, burmistrz, prezydent jest byle jaki to pracownicy pracują też byle jak, bo tak im się byle jak tą pracę organizuje. Niestety w Polsce mamy tendencje do tego, że narodem rządzą idioci, których ten naród wybiera i to się tyczy nie tylko samorządów, ale szczebla centralnego również a może i przede wszystkim.