
37-letnia mieszkanka powiatu przemyskiego, która przyjechała odebrać z przedszkola syna, miała prawie 3,5 promila alkoholu we krwi. Pracownice placówki uniemożliwiły jej odjazd z parkingu i wezwały na miejsce policję.
W piątek, przed godz. 15 do jednego z przedszkoli na terenie gminy Radymno przyjechała 37-letnia kobieta odebrać syna. Kobieta zaparkowała citroena na parkingu przed przedszkolem. - W trakcie rozmowy zachowywała się dziwnie, co wzbudziło podejrzenie przedszkolanek, że może znajdować się pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. Natychmiast powiadomiły o swoich przypuszczeniach jarosławską policję. Przedszkolanki uniemożliwiły odjazd kobiecie, do czasu przyjazdu policjantów – informuje asp. szt. Anna Długosz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu. - Funkcjonariusze z komisariatu w Radymnie sprawdzili stan trzeźwości 37-letniej mieszkanki powiatu przemyskiego. Wynik badania wykazał w jej organizmie 3,38 promila alkoholu. Po sprawdzeniach w policyjnych systemach okazało się, że kobieta nie posiada uprawnień do kierowania, a pojazd którym przyjechała, nie ma aktualnych badań technicznych – dodaje rzecznik policji.
Na miejsce został wezwany ojciec, który zaopiekował się dzieckiem. Kobieta wkrótce usłyszy zarzuty. Odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości, za co grozi jej do 2 lat pozbawienia wolności. O całej sytuacji zostanie powiadomiony także sąd rodzinny.
Ekz
Fot. KPP Jarosław
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wielkie mi halo, a rowerzysta z Łańcuta kilka lat temu miał 6,5 promila i jechał na rowerze a nie autem. Da się? Da się
Wzorowa mama!Wiedziała,ze ma obowiązek odebrać dziecko z przedszkola.
500+ i można ?! Zresztą na trzeźwo w tym kraju nie da się żyć!
"prezes" głup.