
Intensywnie barwny, uformowany w dziwne kształty świat widziany wyobraźnią artysty malarza Tomasza Potuczko możemy podziwiać do 4 września w Galerii Głównej U Attavantich.
Wernisaż wystawy malarstwa Tomasza Potuczko zgromadził w głównej galerii kamienicy Attavantich rodzinę, przyjaciół oraz nauczycieli, uczniów i absolwentów Zespołu Szkół Plastycznych im. Stanisława Wyspiańskiego w Jarosławiu, w której artysta uczy rysunku i malarstwa. Malarz podkreślał podczas wernisażu, który odbył się w piątek, 6 sierpnia, że inspirację czerpie z otaczającej go natury, a głównie ze zdarzeń, które mają miejsce w przyrodzie. O tym świecie natury wie bardzo dużo, a swoją wiedzę przemyca uczniom na lekcjach nauki rysowania i malowania. Barwy, kształty, połączenia powodują, że trudno oderwać się od konkretnego dzieła, choć przyciągają kolejne, tak samo tajemnicze i pociągające. Krytyk sztuki Aleksandra Pilarz pisze: – „Obrazy Tomasza Potuczko prowokują do szybkiego ogarnięcia całości tak estetycznej, jak i treściowej, może nawet pozostania na tym pierwszym wrażeniu. Te obrazy są jak fajerwerki, jak klatka z filmu..., gdzie nie ma potrzeby analizować wszystkich składowych. (...) Jego płótna bronią się jednak nie tylko odwagą, ale i oryginalnością, a przede wszystkim trafnością plastycznego przekazu swoich wyobrażeń. Te obrazy do niczego nie zmuszają, nie wymagają intelektualnego zaangażowania, ani też usilnego doszukiwania się ukrytego kodu znaczeń. Mimo to posiadają aurę odrealnienia niezwykłości”.
Tomasz Kisiel, historyk sztuki, nauczyciel akademicki i ZSP w Jarosławiu pisze zaś: „(...) W malarstwie Tomasza Potuczko kolor i pociągnięcie pędzlem zyskują na dużej dozie niezależności, zaś możliwość deformacji za pomocą gestu, jak i forma zapisu malarskiego są wyraźnie uwypuklone. Widać w tych obrazach, iż są malowane z uniesieniem i podnieceniem zarazem. Pełno w nich klimatu Francis’a Bacona z jego zaskakującym skojarzeniami, np. „Dziki” Tomasza i słynny cytat z Bacona „Kiedy wchodzę do rzeźnika, zaskakuje mnie zawsze, że to nie ja tam wiszę zamiast zwierzęcia”.
Japoński przyjaciel artysty Ken Awazu, który przygotowywał wystawę T. Potuczko w Tokio, napisał: „To prawdziwy artysta z wielką pasją, którego sztuka krzyczy do widzów, nie używając słów”.
Ekz
FOT. Ewa Kłak-Zarzecka
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie