
Muzeum Dzieduszyckich w Zarzeczu – oddziału Muzeum w Jarosławiu Kamienica Orsettich pokaże nowe eksponaty. Są one związane z postacią Włodzimierza Dzieduszyckiego, założyciela Muzeum Przyrodniczego we Lwowie. Rok 2025 został oficjalnie ogłoszony Rokiem Włodzimierza Dzieduszyckiego.
Nowe eksponaty trafią do gabinetu Włodzimierza Dzieduszyckiego, w którym przygotowana jest ekspozycja poświęcona tej postaci. – Zbiór unikatowych eksponatów przekazał w depozyt Związek Rodowy Dzieduszyckich herbu Sas – stowarzyszenie zrzeszające potomków rodu, którzy od lat aktywnie pielęgnują pamięć o swoim przodku. Wspierając działalność muzeum, konsekwentnie pozyskują pamiątki związane z historią swojej rodziny, często wyszukując je na aukcjach sztuki w Polsce i za granicą. Wszystkie przekazane w tym roku obiekty związane z Włodzimierzem Dzieduszyckim zostały zakupione właśnie tą drogą – by trafić do miejsca, które z pasją opowiada historię rodziny Dzieduszyckich i jej niezwykłego dziedzictwa – podkreśla Katarzyna Szarek z Muzeum Dzieduszyckich w Zarzeczu.
Co się znalazło wśród nowych eksponatów? M.in. paszport wystawiony hrabiemu Dzieduszyckiemu 8 lutego 1851 roku w Kijowie. Dokument, podpisany przez kijowskiego gubernatora Iwana Fundukleja na mocy dekretu cara Mikołaja I to świadek trudnych realiów funkcjonowania w podzielonej zaborami Rzeczypospolitej. – Po śmierci ojca Józefa w 1847 roku, Dzieduszycki odziedziczył rozległe dobra rozproszone we wszystkich trzech zaborach. Zarządzanie nimi, a także liczne obowiązki społeczne i naukowe, wymagały od niego ciągłych podróży. Najczęściej przemieszczał się między Lwowem, Poturzycą, Zarzeczem i Pieniakami, rzadziej – do Jaryszowa, Tarnawatki czy Konarzewa. Jaki był cel podróży w zimie 1851 roku – pozostaje zagadką – mówi Katarzyna Szarek.
Ponadto w kolekcji są fragmenty XIX-wiecznych czasopism, które dokumentowały działalność muzealniczą, społeczną i polityczną Dzieduszyckiego. Wśród nich znajduje się numer 511 ilustrowanego warszawskiego tygodnika „Kłosy” z drzeworytem przedstawiającym hrabiego oraz artykułem Władysława Wincentego Zawadzkiego. Jest też artykuł z „Tygodnika Powszechnego” z 4 czerwca 1882 roku, poświęcony Włodzimierzowi Dzieduszyckiemu oraz Muzeum Przyrodniczemu we Lwowie.
Wśród pamiątek znalazły się pocztówka wysłana i napisana przez nieznanego nadawcę 15 stycznia 1902 roku, z wizerunkiem Dzieduszyckiego, wydana w serii „Wielcy i Sławni Ludzie Polski”, ołówkowy portret hrabiego Dzieduszyckiego autorstwa Bronisławy Uhmy z 1969 roku oraz trzy pocztówki z lat 60. XX wieku, ręcznie ilustrowane i opatrzone świątecznymi życzeniami od Włodzimierza Dzieduszyckiego juniora – ostatniego mieszkańca pałacu w Zarzeczu. Adresatem tych pocztówek był był prof. Maciej Luniak z Muzeum i Instytutu Zoologii PAN. – Włodzimierz Dzieduszycki junior pełnił w Instytucie głównie rolę muzealnika i popularyzatora wiedzy ornitologicznej. Jego działalność edukacyjna była kontynuacją rodzinnej tradycji zapoczątkowanej przez Włodzimierza seniora, jego dziadka, który przywiązywał dużą wagę do przekazywania wiedzy o przyrodzie młodemu pokoleniu. W zbiorach muzeum znajduje się również publikacja autorstwa Dzieduszyckiego juniora pt. „Gawędy starego leśnika" – zbiór przyrodniczych opowieści kierowanych do młodszych czytelników, ilustrujących jego zaangażowanie w popularyzację nauk przyrodniczych – zaznacza Katarzyna Szarek.
W gronie eksponatów znalazła się również niezwykle cenna książka „Listy nauczycielki” Anastazji Dzieduszyckiej, wydana w Krakowie w 1883 roku. To jeden z nielicznych kobiecych głosów w rodzinie, która odegrała tak ważną rolę w historii polskiej kultury i nauki. Publikacja składa się z 30 listów do piętnastoletniej uczennicy seminarium nauczycielskiego, odsłaniając kulisy codziennej pracy nauczycielki ludowej, jej trudów i powołania. Książka była szeroko czytana i ceniona we wszystkich trzech zaborach.
– Rok Włodzimierza Dzieduszyckiego to idealna okazja, by odwiedzić Muzeum Dzieduszyckich w Zarzeczu i zanurzyć się w historii – zarówno tej wielkiej, narodowej, jak i tej osobistej, rodzinnej. Historii utkanej z pasji, dziedzictwa i nieustannego pragnienia, by wiedzę przekazywać dalej – zachęca Katarzyna Szarek z Muzeum Dzieduszyckich w Zarzeczu.
FOT. Katarzyna Szarek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie