Reklama

Porzucone auto stanowi zagrożenie

Stojący miesiącami na parkingu i niszczejący samochód może stanowić zagrożenie dla mieszkańców i szpeci miasto. Okazuje się, że jego usunięcie nie jest wcale proste. Ważne jest to, na czyim terenie stoi auto oraz to, czy uda się odnaleźć właściciela. Straż miejska może odholować pojazd i postawić go na parkingu strzeżonym, ale niezwykle trudno potem odzyskać od właściciela zwrot kosztów takiej akcji, który często przekracza wartość auta.

Na problem zwrócił uwagę podczas ostatniej sesji Rady Miasta Jarosławia radny Jacek Marian Hołub. Podał przykład samochodu ford scorpio na osiedlu Kopernika na parkingu należącym do Spółdzielni Mieszkaniowej w Jarosławiu. Jak mówił, samochód szpeci wizerunek miasta, a ponadto zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Pojazd ma porozbijane szyby, wycieka z niego tez olej. – Właściciel pojazdu nie żyje, nie ma spadkobierców, a współwłaściciel, Ukrainiec jest nieuchwytny. Co zrobić z takim przypadkiem? Prezes spółdzielni mieszkaniowej zwrócił się do komendanta straży miejskiej. 5 kwietnia została skierowana ta prośba o pomoc w tej sprawie, komendant nie odpisuje – mówił radny Hołub. Jak dodał, takich przypadków może być w Jarosławiu więcej.

Co miasto może zrobić z porzuconymi pozjadami? – W przypadku porzuconych samochodów kluczowe jest to, na czyim terenie stoi ten pojazd. W przypadku ulic publicznych, straż miejska ma obowiązek usunąć (odholować) taki samochód. Sprawa ma się jednak nieco inaczej w przypadku terenów prywatnych lub administrowanych przez spółdzielnie mieszkaniowe. To one powinny włączyć się w rozwiązanie problemu, zwłaszcza  gdy teren jest oddany im w wieczyste użytkowanie – tłumaczy rzecznik burmistrza Jarosławia Hubert Ochmański.   

H. Ochmański dodaje jednak, że fakt porzuconego samochodu może ostatecznie być zgłoszony do straży miejskiej,  ale tu pojawia się kwestia finansowa. –  Akcja odholowania jest kosztowna, jednak jeszcze więcej kosztuje pozostawienie pojazdu na strzeżonym parkingu do czasu jego odbioru przez właściciela. Jego odnalezienie, mimo tablic rejestracyjnych, bywa trudne. Z kolei posiadacz auta, dowiedziawszy się o naliczonych opłatach, przekraczających często wartość auta, zwykle rezygnuje z jego „wykupienia”. Rachunek do zapłaty pozostaje po stronie straży miejskiej, czyli de facto budżetu miejskiego, tj. mieszkańców – wyjaśnia rzecznik burmistrza.

hl

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2018-05-31 20:48:07

    Idiotyczne prawo. Wypadałoby wypchnąć wrak na 3 Mają, żeby pozbyć się problemu?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do