
Rolnicy z powiatu jarosławskiego, głównie z Tuczemp i Ostrowa szukają pomocy. Import młodych ziemniaków z Rumunii do Polski stwarza im poważne problemy. – Ziemniaki nie obrodziły, bo jest sucho, a import ziemniaków powoduje, że sprzedajmy bardzo tanio – mówi Paweł Gontek, młody rolnik z Tuczemp.
Paweł Gontek z Tuczemp ma 8 ha młodego ziemniaka. Dodatkowo 3 ha późniejszej odmiany. Całe dnie spędza z rodziną w polu. Mimo zimna i wiatru wraz z członkami rodziny sobotę spędzili na kombajnie do kopania ziemniaków. – W hurcie dostajemy za kilogram młodego ziemniaka 1,5 zł. Wozimy je aż pod Lublin. To stwarza koszty. Sama uprawa plus zbyt kosztuje. Jeśli polski rynek zostanie zasypany młodym ziemniakiem rumuńskim, co my mamy robić – pyta młody rolnik.
Chcą ograniczenia importu
Rolnicy z Podkarpacia interweniowali w tej sprawie u posła Mieczysława Kasprzaka z PSL, a ten skierował pismo do ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela. – Do mojego biura poselskiego wręcz lawinowo zgłaszają się rolnicy z powiatu jarosławskiego z prośbą o interwencję. W imieniu tych rolników i producentów młodego ziemniaka, w tym szczególnie małych rodzinnych gospodarstw z Podkarpacia zwracam się z prośbą o odpowiedz na pytanie: W jaki sposób rząd zamierza zainterweniować w sprawie ograniczenia importu „młodego ziemniaka” z Rumunii – pyta w piśmie.
Poseł apeluje o ochronę polskich rolników. Twierdzi, że młode ziemianki przywożone są do Polski z Rumunii na dużą skalę. – Polscy rolnicy są zmuszeni obniżać i tak już niskie ceny i mają ogromne problemy ze zbytem swojego produktu. Na Podkarpaciu produkcją wczesnego ziemniaka zajmują się głównie małe rodzinne gospodarstwa. Dla wielu z nich import z Rumunii oznacza ogromne problemy w utrzymaniu gospodarstw i rodzin, ponieważ jest to ich głównie źródło dochodów – wyjaśnia poseł Mieczysław Kasprzak. – Uprawa tych ziemniaków wymaga bardzo dużych nakładów finansowych. Wydatki to m.in. zakup folii, włókniny, przechowywanie sadzeniaków w odpowiednich warunkach do następnych nasadzeń oraz koszty badań wytwarzanego produktu. Temat jest bardzo ważny ponieważ dotyczy sytuacji bieżącej, ale będzie miał ogromny wpływ na produkcję i rozwój hodowli ziemniaka w przyszłości. Z każdym rokiem ubywa producentów ziemniaków. Brak reakcji na bieżącą sytuację ze strony ministerstwa rolnictwa może spowodować, że z światowego eksportera ziemniaków staniemy się importerem, ponieważ wiele gospodarstw nie udźwignie finansowo konkurencji i będzie likwidować swoje uprawy – mówi.
Ewa KŁAK-ZARZECKA
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie