Reklama

SPR JKS „zmiótł” kolejnego przeciwnika

10/10/2018 13:28

W trzeciej kolejce pierwszoligowych zmagań szczypiornistki JKS-u odniosły trzecie zwycięstwo, niemalże „zmiatając” kolejnego przeciwnika. Przyjezdne nie miały najmniejszych szans z kapitalnie grającą jarosławską drużyną.

Zagraliśmy dobre zawody i cieszymy się z kolejnej wygranej, ale do wszystkiego podchodzimy na dużym spokoju. Dziewczyny zdają sobie sprawę, że przed nimi jeszcze dużo grania i na pewno wiele trudnych pojedynków. Po prostu robią swoje. Mecz z Olimpią nie miał większej historii, teraz skupiamy się na kolejnym spotkaniu – mówi Vit Teleky, trener JKS. Czarno-niebieskie od początku górowały nad swoimi rywalkami zarówno umiejętnościami, jak i przygotowaniem motorycznym. Pierwszą bramkę straciły dopiero w czwartej minucie, potem stopniowo z minuty na minutę powiększały przewagę. Drugą połowę  rozpoczęły od czterech trafień z rzędu. Za moment dołożyły kolejne trzy trafienia i takich serii miały jeszcze więcej. Jarosławianki nie miały żadnych problemów, nawet wtedy gdy na boisku z powodu wykluczeń grały tylko w czwórkę. Znakomicie spisywały się bramkarki JKS-u. Na parkiecie pojawiły się wszystkie. – Mamy super atmosferę w zespole, każda z dziewczyn wie co ma robić na boisku, gramy dla zespołu, dla kibiców. Oczywiście zdarzają się jeszcze błędy, ale ciężko pracujemy na treningach i wierzę, że będzie jeszcze lepiej – podsumowała Annamaria Musakova, bramkarka JKS. Przewaga rosła z minuty na minutę, a  kibice wspierający nasze dziewczyny przez cały mecz głośnym dopingiem mogli liczyć kolejne trafienia. 40. bramkę zdobyła Alna Shupik. Teraz JKS czeka trudny wyjazd do Warszawy i pojedynek z mocnym AZS AWF, w Jarosławiu pierwszoligowe starcie kibice będą mogli zobaczyć 20 października. Wówczas o godzinie 19 JKS zmierzy się z Imperium Katowice.

Marek WISZ

FOT. KRZYSZTOF Peszko

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do