
Sąd Okręgowy złagodził wyrok wydany przez Sąd Rejonowy w Jarosławiu w 2020 roku dotyczący byłego już wójta gminy Wiązownica Mariana Jerzego Ryznara. Wójt zapłaci karę grzywny w wysokości 2 400 zł za naruszenie nietykalności młodego mieszkańca gminy Wiązownica oraz połowę kosztów sądowych, czyli 160 zł. Połowę kosztów zapłaci Albert Dworak. Sąd umorzył wyrok w części dotyczącej zniszczenia telefonu.
Wczoraj, 23 lutego Sąd Okręgowy w Przemyślu zakończył trwającą od 2016 roku sprawę, dotyczącą pobicia młodego mieszkańca gminy Wiązownica przez ówczesnego wójta gminy Wiązownica Mariana Jerzego Ryznara. Jak wyjaśniał w uzasadnieniu wyroku sędzia Mariusz Fołta, który prowadził apelację, zmienił on kwalifikację czynu na wykroczenie, a to uległo przedawnieniu, dlatego wyrok w części dotyczącej zniszczenia telefonu został umorzony.
Sędzia wyjaśnił, że Sąd Rejonowy dopuścił się obrazy prawa materialnego przyjmując, że czyn popełniony przez oskarżonego w dniu 31 października 2016 roku stanowi przestępstwo. Twierdził, że wypełnia on znamiona art. 124 paragraf 1 Kodeksu wykroczeń. Dodał, że bardzo duże znaczenie miała wartość mienia, którą Sąd Rejonowy określił w niewłaściwy sposób. Sędzia odniósł się także do obecnej sytuacji oskarżonego, u którego, po rezygnacji z funkcji wójta, zmieniła się sytuacja materialna.
Były wójt domagał się w apelacji uniewinnienia. Mimo że sąd utrzymał w części wyrok, po opuszczeniu sali rozpraw stwierdził, że cieszy się, że sąd dokładnie przyjrzał się tej sprawie. – O ile do tych faktów nie mogę się przychylić, bo one nie miały miejsca, to jakiś rozsadek sąd zachował, a głęboka analiza pozwoliła uchylić w istotny sposób część tego wyroku. Ja nie mam już nic do stracenia, ale te fakty nie miały miejsca. Ludzie chodzą do kościoła, powołują się na świętości, a tutaj partykularne interesy wzięły górę. Efekt osiągnęli i niech się cieszą – mówił Marian Ryznar na gorąco po rozprawie. – Powiem otwarcie, że to orzeczenie daje mi satysfakcję. Chociaż niektóre wioski dowodowe nie zostały uwzględnione, jak te dotyczące opinii lekarzy pierwszego kontaktu. Przypomnę, że na miejsce przyjechała policja i pytała, czy trzeba wezwać pogotowie. Nie trzeba było, a potem wożono tego mieszkańca po szpitalach. Dlatego mam mieszane uczucia. Jednak nie ukrywam, że mam satysfakcję, że po tylu latach, mocnych oskarżeniach, obietnicach zamknięcia mnie w więzieniu, sąd na podstawie zgromadzonych dowodów, które zostały dopuszczone, bardzo obiektywnie to ocenił – mówi były wójt.
Marian Ryznar tłumaczy, że umorzony wyrok w części dotyczący zniszczenia mienia, pozwala mu na dalsze pełnienie funkcji publicznej. Został jedynie podtrzymany wyrok w części dotyczący naruszenia nietykalności cielesnej.
Sąd Okręgowy oddalił apelację Alberta Dworka, który domagał się zmiany kary na wyższą, nawiązki 10 tys. zł, pokrycia kosztów zastępstwa procesowego oraz osiem miesięcy więzienia w zwieszeniu na 3 lata. Sąd Okręgowy uznał, że apelacja w tym zakresie nie zasługuje na uwzględnienie.
- Wyrok co do czynu i ustaleń faktycznych potwierdził ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd Rejonowy w Jarosławiu. Sąd Okręgowy uznał w całości te ustalenia za prawidłowe i je podzielił. Sąd okręgowy zmienił wyrok w zakresie odpowiedzialności za przestępstwo, zarzucane uszkodzenie telefonu komórkowego, kwalifikując je jako wykroczenie i w tym zakresie umorzył postępowanie, gdyż nastąpiło przedawnienie. Aczkolwiek ustalenia co do samego przebiegu zajścia z dnia 31 października 2016 roku sąd okręgowy w całości podzielił i uznał za wiarygodne i te przekazane przez pana Alberta Dworaka – komentowała tuż po rozprawie obrońca Celestyna Kusa-Gajur. Twierdzi, że rozważa złożenie wniosku o uzasadnienie.
Wyrok jest prawomocny. Przysługuje od niego kasacja, ale ta nie wstrzymuje jego wykonania. Na razie żadna ze stron nie zapowiadała jej złożenie.
EKZ
Więcej w papierowym wydaniu Ekspresu we wtorek.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
to perkusista Mietek " w plecy"
A gdzie ten osioł ma maseczkę???Co to święta krowa od senatora
Ten "osioł" mówił prawdę i udowodnił to w sądzie. Nie to te stado baranów którzy tak jeździli na rozkaz Ryznara na rozprawy i bezgranicznie wierzyli swojemu przywódcy. Nie mówiąc już o tych dwóch niby naocznych świadkach którzy zeznali to co im wódz rozkazał....
A jak tam te sprawy korupcyjne,którymi interesuje się CBA,pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Lublinie?