
Kresowe brzmienia za nami - IX Międzynarodowy Festiwal Kultury Kresowej w Jarosławiu przeszedł już do historii, ale jego wspomnienie na długo pozostanie w pamięci miłośników Kresów i ich kultury.
W ubiegłym tygodniu mieliśmy okazję posłuchać wachlarza muzyki kresowej: ormiańskiej, klezmerskiej i ukraińskiej. Wcześniej bałkańskiej i lwowskiej. Tydzień rozpoczął recital armeńskiej wokalistki Astghik Gasparyan, mieszkanki Jarosławia, której akompaniowali: Zofia Trystuła oraz Mher Tigranyan. Pani Zofia przyjechała z Krakowa, by zagrać na niespotykanym już dziś instrumencie – duduku. Pani Astghik dała się poznać jarosławianom w poprzednim roku podczas Jarmarku Jarosławskiego, gdy serwowała potrawy ormiańskie. W tym roku podczas Festiwalu Kultury Kresowej zaprezentowała swoje zdolności wokalne i podzieliła się nastrojową muzyką ormiańską. Jej recitalowi towarzyszył wernisaż wystawy „Z widokiem na Ararat. Losy Ormian w Polsce”. Wystawa została przygotowany przez Fundację Kultury i Dziedzictwa Ormian Polskich oraz Dom Spotkań z Historią w Warszawie.
Ekspozycja znajduje się w holu Miejskiego Ośrodka Kultury. Będzie można ją zwiedzać do 1 października. Zwiedzać, ponieważ jest ona zaaranżowana na wzór wnętrza ormiańskiego kościoła, tak by w jego zaułkach odkrywać historie Ormian, a zwłaszcza tych, którzy opuścili swój kraj: – Na wystawie można zobaczyć sceny z życia mniejszości ormiańskiej, m.in. ceremonię zaślubin w ormiańskiej katedrze we Lwowie z okresu międzywojnia, krótkie współczesne filmy dokumentalne z wypowiedziami Ormian, w których odpowiadają na pytanie o ormiańską tożsamość, oraz blisko 100 portretów fotograficznych wykonanych przez Zbigniewa Kordysa, zawodowego fotografa ormiańskiego pochodzenia – wyjaśnia Jadwiga Suchożak z Miejskiego Ośrodka Kultury.
Autorka wystawy Monika Agopsowicz tak mówi o niej: „Wystawa przedstawia najważniejsze fakty z historii Armenii i Ormian w Polsce. Nade wszystko jednak opowiada o XIX i XX-wiecznych losach kilkunastu Ormian w Polsce – księży i ludzi świeckich, często pochodzących z Kresów; w czasie wojny doświadczali takich samych represji jak Polacy – przymusowych przesiedleń, wywózek na wschód. Źródłem informacji są przede wszystkim ustne relacje ich potomków poparte dokumentami. Wystawa wspomina też Ormian, którzy związani byli z Warszawą.”
Wtorek (12 września) był dniem muzyki klezmerskiej. W sali lustrzanej Centrum Kultury i Promocji koncertował krakowski zespół muzyki klezmerskiej „Sholem” w składzie: Maciej Inglot (akordeon), Tomasz Michalik (kontrabas) i Ewelina Yomanek-Inglot – wokal i skrzypce. Zagrali oni dla jarosławskiej publiczności tradycyjne utwory muzyki klezmerskiej, m.in. „Sziribim, sziribim”, „Shalom aleichem” czy „Jeruszalim szel zahaw”. Ich muzykę można na co dzień usłyszeć w restauracji „Ariel” na krakowskim Kazimierzu. Kolejny koncert, który odbył się w środę 13 września, to śpiewy ukraińskiego Chóru Katedralnego z Chmielnitskiego w cerkwi pw. Przemienienia Pańskiego. Festiwalowe koncerty zakończył czwartkowy recital Beaty Rybotyckiej przy wypełnionej po brzegi sali widowiskowej Miejskiego Ośrodka Kultury. Piątek (15 września) poświęcony był opowieściom prof. Stanisława S. Nicieji pt. „Kresowa Atlantyda”. Wykład zakończył tydzień z kulturą kresową.
Organizatorem festiwalu jest Towarzystwo Miłośników Kresów Południowo-Wschodnich Oddział w Jarosławiu przy wsparciu Marszałka Województwa Podkarpackiego oraz Burmistrza Jarosławia, a także licznych sponsorów, z których należy wyróżnić strategicznego: „GAZ-SYSTEM SA”.
Ewa KŁAK-ZARZECKA
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie