Reklama

Marcin PIOTROWSKI - stworzył festiwal Folkowisko i festiwal pomocy Ukrainie, dziś chce reprezentować Podkarpacie w Sejmie

Wywiad z Marcinem PIOTROWSKIM, kandydatem do Sejmu RP z listy nr 6 Koalicji Obywatelskiej miejsce 3

Witaj Marcinie, chciałbym zacząć od pytania o twoje kandydowanie. Co skłoniło cię do podjęcia decyzji o starcie w wyborach?
- Cześć! Tak, to prawda, postanowiłem wystartować w wyborach parlamentarnych. Jestem niespokojnym duchem i kiedy stawiane są przede mną nowe, ambitne wyzwania, nie waham się i biorę się do pracy.. Gdy otrzymałem propozycję startu z listy Koalicji Obywatelskiej do Sejmu, pomyślałem, że to coś, czego jeszcze w życiu nie próbowałem, i może nie będę miał już więcej takiej okazji. Mam doświadczenie w tworzeniu wspólnoty wokół festiwalu Folkowisko oraz w działaniach humanitarnych. Potrafię gromadzić ludzi i angażować ich w pożyteczne działania, więc postanowiłem spróbować zmieniać coś w większej skali - na Podkarpaciu lub nawet w całym kraju.

 

Możesz nam powiedzieć coś więcej o sobie i o tym, jak znalazłeś się w tej małej wsi na końcu świata?

- Oczywiście. Urodziłem się w wiosce niedaleko Tomaszowa Lubelskiego, tuż za granicą między Kongresówką a Galicją. Chociaż fizycznie ta granica nie istnieje od ponad stu lat, wciąż można zauważyć różnice w mentalności ludzi, ich zwyczajach i sposobie patrzenia na świat. Osobiście lubię łamać i przekraczać różne granice, dlatego po latach pracy w Irlandii osiedliłem się w małej wsi Gorajec. Kupiliśmy tam z żoną starą opuszczoną szkołę i postanowiłem, że to będzie nasz kawałek świata. Nasz dom, który nazwaliśmy "Chutor Gorajec," miał stać się miejscem, gdzie ludzie mogliby znaleźć ciszę, spokój i wytchnienie w otoczeniu roztoczańskiej przyrody. Jednak, jak przyciągnąć do tej odległej wsi ludzi i sprawić, żeby usłyszeli o nas? Pierwszy raz zorganizowaliśmy tu nasze wesele, i nagle wioska zatętniała życiem. Od tamtej pory co roku, w rocznicę naszego ślubu, organizujemy festiwal Folkowisko, który przyciąga kilkaset osób z całego kraju i zza granicy. W 2017 roku festiwal Folkowisko został wpisany na listę 250 najbardziej prestiżowych festiwali w Europie.

 

Jak zareagowali twoi sąsiedzi na te zmiany i inicjatywy?

- Może na początku z pewnym dystansem, ale później przekonali się do mnie i moich pomysłów. Teraz właściwie cała wioska angażuje się w przygotowania do festiwalu. W naszej wiosce mieszka tylko 41 osób, więc jesteśmy jak jedna duża rodzina. To już stała tradycja, że jesienią, po zakończeniu prac polowych, wszyscy zbieramy się w moim domu na wielkie rodzinne spotkanie.

 

Przejdźmy teraz do twojej działalności na rzecz objętej wojną Ukrainy. Jak doszło do tego zaangażowania i jakie akcje podjąłeś w tej sprawie?

- Kiedy wybuchła pełnoskalowa wojna na Ukrainie, przyjaciel z ukraińskiego zespołu skontaktował się ze mną i poprosił, o udzielenie schronienia jego rodzinie, która uciekała przed bombardowaniami do Polski. Wtedy pierwszy raz pojawiłem się na granicy w Budomierzu. Od początku wiedziałem, że jeśli Rosja zaatakuje całą Ukrainę, to na granicach będzie dział się jeden z największych kryzysów humanitarnych ostatnich czasów. Wiedziałem również, że nie będę mógł siedzieć na miejscu i obserwować tę sytuację. Wiedziała o tym również moja rodzina, ekipa i przyjaciele, którzy razem ze mną zorganizowali wielki festiwal pomocy na granicy Polsko-Ukraińskiej. Początkowo wszystko działo się w moim domu, w Chutorze Gorajec, który stał się bazą przejściową dla uciekających przed wojną. Zapewnialiśmy tam wyżywienie i nocleg. Kolejnym etapem było zbudowanie miasteczka humanitarnego na granicy. W krótkim czasie na przejściach postawiliśmy ogrzewane namioty, sanitariaty, zapewniliśmy wyżywienie i pierwszą pomoc medyczną. To właśnie wtedy narodziła się Fundacja Humanitarna Folkowisko, która działa do dziś i inicjuje różne akcje na rzecz Ukrainy.

 

Co jeszcze planujesz robić w przyszłości, jeśli zostaniesz wybrany do Sejmu?

- Mam doświadczenia w pracy z ludźmi, mam ciągle ochotę na przekraczanie granic, łamanie stereotypów i doświadczenie samorządowe nabyte podczas 4 lat pracy w Radzie Powiatu w Lubaczowie. To tam jako jedyny radny - sprzeciwiłem się absurdalnej uchwale o „strefie wolnej od LGBT” na ternie powiatu lubaczowskiego. Głęboko wierzę, że ten region ma wielki potencjał, trzeba go tylko uruchomić i wykorzystać. Ten społeczny kapitał energii i zaangażowania było widać na granicy polsko-ukraińskiej po wybuchu wojny. To coś, co budziło podziw na całym świecie. Teraz musimy przygotować Podkarpacie, a zwłaszcza nasz przygraniczny region do uczestnictwa w wielkim, międzynarodowym projekcie odbudowy Ukrainy. To tutaj są przecież przejścia graniczne z Ukrainą, to tutaj mamy doświadczenia we współpracy między samorządami polskimi i ukraińskimi. To może zmienić nasz region, dlatego na swoich plakatach mam hasło „Podkarpacie – początek zmian”. Ale interesuje mnie także sfera kultury, w tym kultury lokalnej, energetycznej kultury pogranicza. Także cała sfera związana z działalnością organizacji pozarządowych. Bliskie mi są również tematy ekologiczne tj. ochrona przyrody i transformacja energetyczna regionu. W programie 100konkretów Koalicji Obywatelskiej znalazłem wiele bliskich mi idei zapisanych w postaci praktycznych działań, które należy wdrożyć od zaraz - na przykład w zakresie edukacji, likwidacji wykluczenia komunikacyjnego, tworzenia samowystarczalnych energetycznie wspólnot lokalnych. W czasie moich spotkań z ludźmi, zbieram oczekiwania i postulaty mieszkańców Podkarpacia i wspólnie tworzymy Społeczną Kartę Podkarpacia.
 

Czy nie obawiasz się, że polityka zmieni cię w partyjnego funkcjonariusza, który realizuje wytyczne kierownictwa bez własnego zdania?

- Mam nadzieję, że mogę być sobą i w polityce. Rozumiem, że polityka to gra zespołowa, i że działania muszą być uzgadniane w ramach sejmowej większości. Jednak mam zamiar angażować się w te projekty, które są zgodne z moimi przekonaniami i które uważam za ważne dla naszego regionu i kraju. Chcę budować mosty i przekraczać granice, także te, które dzielą ludzi. Polityka to narzędzie do zmiany rzeczywistości, i mam nadzieję, że będę mógł wykorzystać swoje doświadczenie, aby wprowadzać pozytywne zmiany.
 

Dziękuję, Marcinie, za rozmowę i życzę powodzenia w wyborach oraz w twojej pracy na rzecz regionu.

- Dziękuję za rozmowę. Jestem gotów do działania i mam nadzieję, że razem z innymi będziemy w stanie zmienić na lepsze naszą część świata.

Sfinansowano z KKW Koalicja Obywatelska PO .N IPL ZIELONI

 

Reklama

Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do