Reklama

Akcja ratunkowa na Sanie

22/11/2016 11:26

Mimo szybkiej reakcji 15-latka i szybkiej interwencji straży pożarnej nie udało się uratować kobiety, która z nieznanych przyczyn znalazła się we wtorek 15 listopada po g. 15 w Sanie w okolicach mostu. Akcja poszukiwawcza trwała również na drugi dzień. Wznowiona została także w poniedziałek 21 listopada.

Przechodzący mostem chłopiec, który wracał ze szkoły, zauważył kobietę trzymającą się zarośli. Próbowała ona walczyć z nurtem rzeki. Jak poinformowała nas podkom. Marta Gałuszka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji, chłopiec widział, jak kobieta przepływała pod mostem i powiadomił odpowiednie służby. Na miejsce przyjechały zastępy z Państwowej Straży Pożarnej. Strażacy z Jarosławia wraz z płetwonurkami z Przemyśla popłynęli pontonem i łódką w dół rzeki. Brzeg Sanu zarówno w Jarosławiu, jak i w Nielepkowicach przeszukiwało ok. 30 policjantów. Akcja została przerwana z powodu zapadającej ciemności ok. g. 18. – Przeszukaliśmy rzekę na odcinku czterech kilometrów – mówi dowódca akcji mł. bryg. Zygmunt Jasiłek z Powiatowej Komendy PSP w Jarosławiu.

Akcja została wznowiona w środę 16 listopada oraz w poniedziałek 21 listopada. – Policjanci poszukują która była widziana piętnastego listopada w nurcie rzeki San. Dzisiaj trwają ponowne czynności wspólnie ze strażakami z Państwowej Straży Pożarnej w Jarosławiu. Pięciu strażaków na dwóch łodziach sprawdza koryto rzeki San po obu jej brzegach. Policjanci również po obu brzegach rzeki już na brzegu sprawdzają miejsca, które wskazują im strażacy. Przechodzą te miejsca i sprawdzają nadbrzeże. Jest to już kolejny dzień poszukiwań. My nie wykluczamy, że osoba, która była widziana w nurcie, może być to mieszkanka Lubaczowa, która zaginęła również tego samego dnia. Jej zaginięcie zgłosili pracownicy jednego ze szpitali. Sprawdzamy również wszystkie miejsca, gdzie ta osoba mogła się udać. Sprawdzamy adresy wśród rodziny, ale także schroniska, szpitale. Do tej pory tej osoby nie udało się znaleźć – mówiła w poniedziałek podkom. Marta Gałuszka, oficer prasowy jarosławskiej komendy policji.

Strażacy w poniedziałek mieli przepłynąć i rzekę San i sprawdzić jej koryto do końca powiatu jarosławskiego, a więc w okolice Osady Leżachowskiej.

Ewa KŁAK-ZARZECKA

Fot. Ewa KŁAK-ZARZECKA

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do