
Po wprowadzeniu dodatków na dzieci 500+ jarosławski budżet po raz pierwszy w tym roku sięgnął po stronie dochodów aż 137 mln 143 tys. 448 zł 44 gr. Po stronie wydatków ma wynieść 150 mln 789 tys. 543 zł 94 gr. Rekordowy będzie też deficyt bo 13 mln 646 tys. 95 zł 50 gr.
Nie udało się osiągnąć kompromisu przy uchwalaniu budżetu miasta na 2017 r. Do projektu przedstawionego przez burmistrza Waldemara Palucha radni, głównie z Klubu Radnych PiS przygotowali szereg poprawek. Żadna z nich nie została jednak uwzględniona przez burmistrza. To spowodowało, że sami przegłosowali w czwartek 19 stycznia na sesji budżetowej swoje wszystkie poprawki zmieniając znacząco plany burmistrza.
Waldemar Paluch po uchwaleniu budżetu stwierdził, że skomentuje decyzję radnych w późniejszym czasie i z sali narad wyszedł. Kilka dni po sesji na swoim profilu społecznościowym umieścił filmik, w którym twierdzi, że przygotowany przez niego budżet był nastawiony na rozwój miasta, a poprawki wprowadzone przez radnych zburzyły jego plany. – Zapewniał on rozwój na kilka lat do przodu. Głównie poprzez pozyskiwanie środków unijnych, jak również poprzez zaplanowanie pewnych działań, które są potrzebne w naszym mieście, a które mieszkańcy zgłaszali podczas spotkań, które odbyłem w radach dzielnic, podczas spotkań, które odbyliśmy wspólnie w gabinecie, jak również podczas spotkań z przedsiębiorcami czy środowiskami stowarzyszeń, fundacji czy sportowcami. To wszystko radnym Klubu PiS nie wystarczyło. Oceniają, że ten budżet nie był budżetem rozwojowym, wręcz przeciwnie. I dlatego powycinali bardzo dużo i bardzo ważnych dla naszego miasta inwestycji – tłumaczył W. Paluch. Wymienił także projekty, z których radni przenieśli pieniądze na inne inwestycje. To m.in. projekt przebudowy i reorganizacji głównych szlaków komunikacyjnych w mieście. – Od lat mówi się, że mamy nieaktywną krzyżówkę na placu Mickiewicza, mamy problem z przejściem dla pieszych koło kościółka Ducha. Mamy problem w centrum miasta z parkingami. I na ten cel przeznaczyłem środki. Został wycięty projekt zagospodarowania dróg i parkingów na Starówce. Radni mówią o tym, by wyprowadzić ruch samochodów z rynku. Można to zrobić, ale najpierw trzeba zagospodarować zaplecza kamienic i przygotować parkingi – podkreślał. Wymienił także projekt przebudowy i wymiany parkietu w hali sportowej, a także wspomniał o inwestycjach w ramach środków unijnych. – W tamtym roku radni wyrazili zgodę, aby przystępować do pewnych projektów, aby pisać wnioski o pozyskanie środków unijnych. Zdziwiłem się, bo te środki zostały wycięte. Jak mamy po te środki sięgać, jak nie możemy opracować podstawowych dokumentów. Nie możemy opracować analiz, nie możemy opracować projektów architektonicznych, nie możemy opracować wniosków o pozyskanie tych środków unijnych? – pytał.
Wskazał także na co radni chcą pieniądze przeznaczyć. – Miedzy innymi na kolejne pomniki, tablice pamiątkowe, kolejne monografie, jak również chwalą się inwestycjami drogowymi. Pan Mariusz Walter przedstawił siedemnaście inwestycji drogowych dając niewystarczające kwoty na ten cel. Tak naprawdę za te kwotę wystarczy wykonać projekt, uzyskać pozwolenie na budowę, ale już nie wystarczy, by tę budowę zrealizować. Tak samo mówi się o oświetleniu, podam przykład ulicy Bocznej Słonecznej - 5 tysięcy zł. Nie wiem, czy mam za te pieniądze zrobić projekt czy kupić dwie latarnie? – wskazywał. Twierdził, że radni zarzucają mi, że zignorowałem ich pracę nad poprawkami. Tych poprawek było 60. Całkowicie zmieniają one postać budżetu. Budżetu rozwojowego i inwestycyjnego. Dlatego chciałem usiąść do stołu, przyjąć część tych poprawek, bo część była sensowna. Ale znaleźć pieniądze w takim miejscu, by nie były one odebrane z inwestycji unijnych i drogowych – kontynuował. Burmistrz podkreślał, że zapraszał radnych, ale nie chcieli spotkać się z nim w jego gabinecie.
Radni mają na temat zaproponowanego przez burmistrza budżetu i tego, który uchwalili z wprowadzonymi przez siebie wcześniej poprawkami inne zdanie. – Budżet, jaki dzisiaj uchwaliliśmy, jest taki, jaki mieszkańcy sobie życzą – mówił na konferencji prasowej zorganizowanej po sesji budżetowej w czwartek 19 stycznia szef Klubu Radnych PiS Antoni Lotycz. – Jest on dostosowany do wszystkich dzielnic miasta. Do tych zadań zaplanowanych przez burmistrz, my dołączyliśmy zadania nasze. Uważam, że wszyscy powinni być z tych inwestycji zadowoleni – dodał.
Michał Muzyczka podkreślał, że patrząc na zakres zmian naniesionych przez radnych, w pierwszej kolejności rzuca się ilość zmian projektów koncepcyjnych i planów przebudowy miasta Jarosławia. – Rada uznała w tym zakresie, że najważniejsze dla nas jest to, by powstawały realne inwestycje, by realnie miasto się rozwijało, by były remonty dróg i chodników. Uważamy, że te dokumentacje będą leżeć w szafie i nie będą realizowane. Mamy przykład z tamtego roku, gdy taka dokumentacja została przygotowana i nic z tego nie wyszło. A są na przykład zadania dotyczące kanalizacji, które są projektowane, trzeba je tylko dofinansować. Uważamy, że jest taki impuls, by rozbudowywać kanalizację w dzielnicach nr 7 i 6, bo mieszkańcy nas o to proszą – tłumaczył. Podkreślał, by wreszcie przystąpić do budowy mieszkań socjalnych, czynszowych w ramach projektu Mieszkania Plus. – Chcemy, by nasze miasto rozwijało się pod kątem społecznym i dawało pracę naszym mieszkańcom w ramach tych inwestycji. Mam taką uwagę, mówi się że wywracamy budżet do góry nogami, że burmistrz nie będzie mógł realizować swoich zadań. Chcieliśmy przypomnieć, że te zmiany to zaledwie około 7 procent całego budżetu. Wprowadziliśmy zadania ważniejsze dla nas od innych. Dodatkowo zredukowaliśmy o 1,5 mln zł kredyt zaplanowany na przyszły rok, by jednak tego zaplanowanego rekordowego 15-milionowego deficytu nie tworzyć – mówił. Podkreślał, że radni chcą, by powstało coś realnego dla mieszkańców, nowy chodnik, wyremontowany fragment ulicy, a nie dokumenty dla urzędników.
Jacek Hołub kwestionował głos burmistrza, że mieszkańcy włączali się w nanoszenie poprawek do budżetu i jego tworzenie. – My nie uczestniczyliśmy w żadnym spotkaniu, które burmistrz zorganizował w swoim biurze, a nawet w klubie PiS-u, gdzie miał zawsze zaproszenie.
Ewa KŁAK-ZARZECKA
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie