
Z powodu obniżenia dotacji z gminy Wiązownica jedenaście nauczycielek przedszkolnych będzie miało pobory poniżej minimalnej krajowej. Będzie, o ile przyjmą takie warunki pracy. Ta sprawa wzbudziła wiele emocji podczas sesji Rady Gminy Wiązownica, która odbyła się w ubiegły piątek, 10 grudnia.
Na terenie gminy Wiązownica 11 punktów przedszkolnych prowadzi Instytut Komeńskiego. Są to przedszkola niepubliczne, ale utrzymywane dzięki dotacjom z gminy. To nie są takie niepubliczne przedszkola, w których rodzice płacą czesne. – My nigdy nie pobieraliśmy żadnych pieniędzy od rodziców. Finansujemy to tylko z dotacji gminy, która jest wyraźnie niższa, niż gdyby gmina musiała to realizować sama. U nas nauczycielki są zatrudnione w oparciu o umowę o pracę, a nie kartę nauczyciela – mówi Monika Rościszewska-Woźniak, prezes Instytutu Komeńskiego.
Podczas ostatniej sesji Rady Gminy Wiązownica przewodniczący Krzysztof Socała odczytał pismo od pani prezes. Wynikało z niego, iż w związku ze zmniejszoną ostatnio dotacją, nauczycielki z przedszkoli w gminie otrzymały propozycję zmiany umowy warunków zatrudnienia, z pełnego etatu na trzy czwarte. Jeśli ją przyjmą, będą zarabiały poniżej najniższej krajowej. Jak zauważył przewodniczący Socała, to jest niedopuszczalne, by nauczyciel pracujący z dziećmi zarabiał 1800 złotych.
Jak wynika z informacji przedstawionych przez Instytut Komeńskiego, we wrześniu instytucja ta otrzymała dotację z gminy w wysokości ponad 57 tys. zł. W październiku było to już zaledwie 37 tys. zł, a w listopadzie – 36,7 tys. zł. Jak tłumaczyła radnym pełniąca funkcję wójta Maria Tabin-Matusz, wynikało z to z przeliczenia. Zapewniła, że sprawa ta będzie poruszana podczas obrad komisji, a gmina będzie robić wszystko, by utrzymać te miejsca pracy. – Dobro dzieci i nauczycieli jest sprawą priorytetową – stwierdziła.
Z odpowiedzi przesłanej Instytutowi Komeńskiego przez komisarza gminy Marię Tabin-Matusz wynika, że podstawą do obliczenia dotacji jest kwota kosztów ponoszonych przez sąsiednią gminę, która prowadzi publiczne przedszkola. W wypadku Wiązownicy jest to gmina Pawłosiów. Od października w gminie Pawłosiów kwota takiej dotacji uległa zmniejszeniu, a więc w konsekwencji przeliczona została także dotacja na przedszkola w gminie Wiązownica.
Od września 2022 r. przedszkola ma już prowadzić sama gmina. Takie są przymiarki. Na pewno będą to większe koszty od dotychczasowych, gdyż nauczycielki będą musiały być zatrudnione na innych zasadach. Ale największa niepewność dotyczy okresu od marca do sierpnia. Jeżeli nauczycielki nie skorzystają z propozycji zmiany warunków zatrudnienia i nie przyjmą ¾ etatu, może wydarzyć się sytuacja, że dziećmi nie będzie miał się kto opiekować. Jaką decyzję przedszkolanki podejmą? Nie wiadomo, bo w większości termin wypowiedzeniowa to 3 miesiące. Ale wiemy, iż niektóre z nauczycielek rozważają odejście, gdyż w obecnej sytuacji będzie im przysługiwał przynajmniej zasiłek dla bezrobotnych. Gdyby straciły zatrudnienie pracując na niepełnym wymiarze, nie dostaną nawet zasiłku.
– Temat zostawiamy komisjom. Trzeba się bardzo szczegółowo temu przyjrzeć. W ostateczności możemy podnieść kwotę dotacji – mówiła podczas sesji komisarz gminy Maria Tabin-Matusz. Przewodniczący Krzysztof Socała postulował, by w projekcie budżetu znalazła się taka wysokość dofinansowania, która pozwoli na utrzymanie zatrudnienia nauczycielek. – Jest to kwestia w miarę pilna. Budżet będziemy uchwalać w styczniu – powiedział.
Nasuwa się pytanie, dlaczego władze gminy, wiedząc, że wypłacały niższą dotację do przedszkoli, nie przygotowały na ostatnią sesję uchwały o zwiększeniu tej dotacji? Zwłaszcza, że na spotkaniach wiejskich padło wiele słów o ratowaniu tych przedszkoli i miejsc pracy w nich.
hl