Reklama
Na drogach powiatu jarosławskiego doszło wczoraj (17 grudnia) do dwóch tragicznych wypadków z udziałem pieszych.
Po godz. 16, na drodze powiatowej pomiędzy miejscowościami Roźwienica a Cząstkowice, zginął 38-letni mieszkaniec gminy Roźwienica. – Jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów, 23-letni mieszkaniec gminy Pawłosiów, kierujący toyotą, potrącił idącego poboczem pieszego. Mimo udzielonej pomocy, życia 38-letniego mieszkańca gminy Roźwienica nie dało się uratować – informuje asp. szt. Anna Długosz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu.
Po godz. 18, na drodze krajowej nr 94 w Wierzbnej doszło do kolejnego tragicznego wypadku. – Jak wstępnie ustalili funkcjonariusze, 39-letnia mieszkanka gminy Pawłosiów, kierująca skodą, jadąc w kierunku Jarosławia, najechała na leżącego na jezdni mężczyznę. Niestety pomimo podjętej reanimacji, 38-letni mieszkaniec Jarosławia zginął na miejscu – relacjonuje oficer prasowy KPP Jarosław.
Oboje kierujący byli trzeźwi. –Na miejscach obu tych tragicznych zdarzeń pracowali funkcjonariusze pod nadzorem prokuratora. Dokładne okoliczności tych wypadków będą wyjaśniane w toku prowadzonych postepowań – mówi asp. szt. Anna Długosz.
FOT. KPP Jarosław
Aktualizacja: 28/12/2024 14:12
Reklama
Komentarze opinie
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Dzień Dobry Państwu. Z wykształcenia jestem politologiem, zarejestrowanym w Powiatowym Urzędzie Pracy w Jarosławiu. Warto zwrócić uwagę że oba wypadki miały miejsce gdy było już ciemno (16:00, 18:00). Stąd warto pamiętać o elementach oblaskowych lub elektrycznym oświetleniu. Pamiętam że 13 Grudnia wieczorem jechał do banku w Jarosławiu po wypłatę zasiłku socjalnego z Urzędu Gminy Wiązownica, i gdyby nie zasilane bateryjnie lampki w rowerze też mogło by być różnie.
A ja pragnę zwrócić uwagę, że oboje kierujący to mieszkańcy gminy Pawłosiów.
Życie jest brutalne, niestety. Z wykształcenia jestem technik mechanik i wiem to po sobie. Czasami można się przejechać na swoich kolegach, którym nie trzeba było za bardzo ufać. Ale życie to życie.