
Wspólne śpiewanie pieśni pogrzebowych, do Świętych Pańskich i o rzeczach ostatecznych zgromadziło panie z Zespołu Śpiewaczego w Wiązownicy oraz wszystkich, którzy chcieli pośpiewać pieśni już dziś zapomniane lub rzadko wykonywane. Spotkanie odbyło się 28 października w Gminnym Centrum Kultury w Wiązownicy w ramach realizowanego przez Julię Zarzecką stypendium Narodowego Instytutu Dziedzictwa i Kultury Wsi.
Spotkanie Śpiewacze było okazją do spotkania pań już dziś niedziałającego Zespołu Śpiewaczego z nieco młodszym pokoleniem. Zespół Śpiewaczy przez 35 lat reprezentował gminę Wiązownica podczas różnych festiwali i przeglądów nie tylko w naszym regionie, np. w Zarzeczu, Dubiecku, Pawłosiowie, ale także w przeglądach ogólnopolskich, m.in. w Czarnej Białostockiej czy w Kazimierzu Dolnym, skąd wracał z nagrodami i wyróżnieniami. To dawne pieśni skrzętnie notowane w zeszytach przez panią Marię Kornak, a jeszcze nie tak dawno wykonywane przez zespół, opowieści pani Czesławy Lis o działalności zespołu, stały się inspiracją dla Julii Zarzeckiej, studentki muzykologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, do złożenia wniosku w Narodowym Instytucie Dziedzictwa i Kultury Wsi do programu „Twórcy Ludowi”.
Projekt Julii Zarzeckiej, mający na celu zachowanie, także w zapisie nutowym, zapominanych dziś pieśni pogrzebowych znalazł się na drugim miejscu wśród 15 projektów wybranych przez komisję ze 128 zakwalifikowanych pod względem formalnym. Projekt trwa 6 miesięcy i zakończy się wraz z końcem roku.
- Projekt przewiduje spotkania z paniami, członkiniami Zespołu Śpiewaczego z Wiązownicy, ale także warsztaty, wspólne śpiewanie i wydanie pieśni w formie śpiewnika, który zostanie przekazany organiście. Znajdzie również swoje miejsce w kaplicy cmentarnej w Wiązownicy
– mówi autorka projektu Julia Zarzecka.
Jak twierdzi, chce nie tylko zachować dziedzictwo kulturowe znanej z tradycji śpiewaczej Wiązownicy, ale także odtworzyć strój pogrzebowy, w jakim kobiety w dawnych czasach przychodziły na czuwanie przy trumnie w domach zmarłych. Zespół Śpiewaczy wystąpił w takich strojach podczas Ogólnopolskiego Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym. Główną rolę odgrywały tu chustki noszone w dawnych czasach przez kobiety. Takie chustki należące do jej prababci przyniosła na spotkanie autorka projektu. Jednak, jak się okazało po konsultacji z paniami, żadna z nich nie była chustką pogrzebową.
– Chustka pogrzebowa była czarna z cieniutkim wianuszkiem kwiatów
– wyjaśniała podczas spotkania pani Maria Kornak.
- Gdyby u kogoś w domu zachowała się taka chustka, chciałabym ją przynajmniej zobaczyć, nawet na zdjęciu, jeżeli ktoś takie posiada – apelowała Julia Zarzecka.
W spotkaniu obok pań z Zespołu Śpiewaczego (byłymi kierowniczkami: panią Czesławą Lis i panią Marią Kornak, paniami: Marią Dudek, Marią Buczek, Marią Babiarz czy Marią Stasieńką), uczestniczył Piotr Kaplita, prezes zaprzyjaźnionego z wiązownickim zespołem Stowarzyszenia Muzyka Dawna w Jarosławiu czy wiązownicki organista Dawid Papa.
- Na spotkanie śpiewacze przygotowałam kilkanaście pieśni. Na początek o Świętych Pańskich, na przykład o świętym Józefie, Janie z Bolesławca czy świętej Barbarze, a także pieśni o rzeczach ostatecznych. To, co udało nam się zaśpiewać, to zaledwie część całego repertuaru. Chciałabym, by wszystkie pieśni znalazły się on w śpiewnikach, które planuję przygotować na zakończenie projektu – mówi Julia Zarzecka. – Jestem bardzo wdzięczna wszystkim, że zechcieli przyjść i razem ze mną wykonać tak specyficzny repertuar. Szczególnie jestem wdzięczna paniom z Zespołu Śpiewaczego, że chcą dzielić się ze mną swoim dorobkiem śpiewaczym. Dziękuję także za przychylność proboszczowi parafii w Wiązownicy, księdzu doktorowi Janowi Boberowi. Mam nadzieję, że uda mi się zaszczepić w moich rówieśnikach zamiłowanie do tradycji i dziedzictwa kulturowego naszej miejscowości czy regionu. Mam nadzieję, że bogactwo pieśni pogrzebowych będzie tego początkiem
– mówi Julia. Zdradza, że ma już pomysły na kolejne projekty, które chciałaby zrealizować.
Etnomuzykologia i instrumentologia to jedna z dziedzin, którą interesuje się i zgłębia Julia Zarzecka. Jej pasją jest także śpiew klasyczny, którego uczy się w Państwowej Szkole Muzycznej II stopnia im. Władysława Żeleńskiego w Krakowie. Obecnie jest w klasie dyplomowej prof. Katarzyny Oleś-Blachy. W tej samem szkole w klasie dyplomowej pana Witolda Stryszowskiego uczy się gry na kontrabasie. Natomiast w Szkole Muzycznej II Stopnia im. Fryderyka Chopina w Jarosławiu ukończyła klasę skrzypiec u pana Krzysztofa Swobody. Jest absolwentką Państwowego Liceum Plastycznego im. Stanisława Wyspiańskiego w Jarosławiu.
Od dziesięciu lat działa w Stowarzyszeniu Muzyka Dawna w Jarosławiu, które jest organizatorem Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Dawnej „Pieśń Naszych Korzeni” w Jarosławiu. Obecnie jest członkiem zarządu stowarzyszenia.
Od czerwca jest stypendystką Narodowego Instytutu Dziedzictwa i Kultury Wsi, a od września również stypendystką Fundacji Pro Musica Bona w Krakowie.
(s.)
Fot. Jakub Zarzecki
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Fantastyczna dziewczyna ! Pani Julio - powodzenia !
Brawo Julka !
Czesio chętnie zaśpiewa pieśń pogrzebową.
Nikt tak ładnie nie śpiewa jak Czesio z Włatcuf Móch.