Koncert zespołu Blacksmith „Kowale”

Trójka młodych ludzi: Natalia, Bartek i Maks pokazali przed mieszkańcami Pełkiń, że wystarczy chcieć. I oczywiście pracować. A efekt jest zapewniony. Podczas koncertu zespołu, który założyli w sierpniu zaprezentowali swój dorobek.

Koncert zespołu Blacksmiths „Kowale” odbył się w niedzielę 19 stycznia w Domu Kultury w Pełkiniach. Zespół wykonał pieśni patriotyczne i kolędy, ale występ zdominowały piosenki rockowe. Publiczność usłyszała „Uciekali” z musicalu Metro, „Mario, czy Ty wiesz” oraz „Kolędę dla nieobecnych”, którą dedykowali niedawno zmarłemu wójtowi gminy Jarosław Romanowi Kałamarzowi. W drugiej części koncertu młodzi wykonawcy zagrali m.in. utwory Dżemu, tj. „Whisky”, „Sweet dreams” Eurythmicsu, „Arahja” Kazika Staszewskiego czy Boba Dylana „Knockin' on heaven's door”.

Choć młodzi ludzie mają różne upodobania muzyczne w ich repertuarze dominuje rock.

– żartuje Bartek.

Natalia słucha rocka:

– wymienia.

Maks Jabłoński jest uczniem ósmej klasy Szkoły Podstawowej nr 4 w Jarosławiu, podobnie jak Natalia Stachurska. Oboje grają w zespole na gitarach. Maks na akustycznej, a Natalia na basowej. Perkusistą jest o rok starszy od nich Bartek Marczak, uczeń pierwszej klasy Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika w Jarosławiu. – Najpierw graliśmy z Maksem. Ale pod koniec sierpnia postanowiliśmy założyć zespół. Szukaliśmy perkusisty i tak poznaliśmy Bartka – mówi Natalka, mieszkanka Pełkiń. Bartek, który mieszka w Tywoni, uczy się grać na perkusji prywatnie, Maks, mieszkaniec Jarosławia, jest samoukiem, Natalka skończyła Państwową Szkołę Muzyczną I st. im. Fryderyka Chopina w Jarosławiu. Uczyła się gry na gitarze.

Choć razem grają od sierpnia, mają za sobą już występy publiczne. Po raz pierwszy zagrali na scenie podczas Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Ojczystej im. Michała Zielińskiego „Serce w Plecaku” w Jarosławskim Ośrodku Kultury i Sztuki w Jarosławiu, gdzie otrzymali wyróżnienie. Kolejny ich występ odbył się podczas jarmarku na scenie na jarosławskim Rynku. Niedzielny koncert był trzecim w ich krótkiej karierze, ale jak zgodnie podkreślają, mają nadzieję, że nie ostatnim. Natalka, Bartek i Maks marzą o graniu swojej własnej muzyki.– Jeszcze nie mamy konkretnych utworów, ale pewne zalążki już są. Chcielibyśmy pisać dobrą muzykę, pisać świetne teksty i porywać tym ludzi

– mówi Natalia.

Ekz