Reklama

Marysia chce chodzić

10/01/2017 10:48

Marysia ma 19-miesięcy i niesamowitą radość w sobie. Zaraża nią innych, zwłaszcza dorosłych. Ktoś, kto widzi ją po raz pierwszy, nie może uwierzyć, że dziewczynka zmaga się z poważną chorobą. Na tyle poważną, że nie pozwala jej chodzić. Ale jest dla niej szansa – terapia komórkami macierzystymi. Rodzice potrzebują zaledwie 35 tys. zł, by mogła przejść pierwszy etap leczenia. Potrzebują naszej pomocy, by Marysia stanęła na nóżki i mogła zrobić pierwsze kroczki. Widać po niej, jak bardzo tego chce.

Ewa Knap z Szówska o przepuklinie rdzeniowej u swojego dziecka dowiedziała się, gdy była w piątym miesiącu ciąży. Głęboko wierzyła, że maleństwo będzie zdrowe. – Lekarze kontrolowali ciążę, ale okazało się, że przepuklina ma 3-4 cm, do tego ma ranę. Po porodzie okazało się, że dziecko porażone jest od pasa w dół. W pierwszym dniu swojego życia Marysia została zoperowana w Rzeszowie. Miałam nadzieję, że to pomoże. Zaraz po tym miała wstawioną zastawkę do główki – opowiada mama. Niestety, nóżki Marysi odmawiają jej posłuszeństwa.

Ewa i Piotr Knapowie, rodzice Marysi, szukają ratunku dla swojej córeczki. – Przeczytałam w gazecie artykuł o podobnym przypadku - Amelki. Pojechaliśmy do Warszawy, do Polskiego Banku Komórek Macierzystych. Skierowano nas do Lublina. Tu Marysia przeszła badania. Czekaliśmy na odpowiedź z komisji bioetycznej. Przyszła pozytywna. Marysia zakwalifikowała się do eksperymentalnej terapii mezenchymalnymi komórkami macierzystymi. Pierwszy etap leczenia wyznaczono nam na koniec lutego. Potrzebujemy na to 35 tysięcy złotych. Nie mamy takich pieniędzy – mówi pani Ewa, która liczy na pomoc ludzi dobrej woli. To tylko pierwszy etap. Jeśli wszystko przejdzie pomyślnie, dziewczynka przejdzie kolejne etapy terapii.

Zaangażowali się bezinteresownie

W pomoc Marysi zaangażowali się obcy ludzie. Wśród nich są jarosławianki: Elżbieta Graboń i Natalia Skorupka, która pomagała zebrać 500 tys. zł na operację Kubusia Brzyskiego w Arabii Saudyjskiej. – Uczestniczyłam w charytatywnym maratonie zumby zorganizowanym dla małej Julii, która ma zostać poddana takiemu samemu leczeniu jak Marysia. Później na profilu fejsbukowym zobaczyłam zdjęcie Marysi. Zakochałam się w tej dziewczynce. Napisałam do mamy i przyjechałam tu. Pomyślałam, że my również możemy zorganizować różne akcje dla tego uroczego maleństwa i pomóc jej. Widać, jak dużą ma szansę – mówi pani Elżbieta. Obie z Natalią odwiedziły wójta gminy Wiązownica Mariana Ryznara, który również zadeklarował swoją pomoc. Zwróciły się również do dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Piotra Pajdy. Ten obiecał użyczyć halę na maraton zumby. – Zapraszamy już dziś na 19 marca. My również możemy pomóc. Chcemy prosić również o pomoc księży w kościołach w gminie Wiązownica w zorganizowaniu zbiórki pieniędzy do puszek – mówi Natalia Skorupka.

Wszyscy wierzą, że szybko uda się zebrać odpowiednią kwotę pieniędzy i Marysia otrzyma swoją szansę na prawdziwe dzieciństwo.

Ewa KŁAK-ZARZECKA

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo EkspresJaroslawski.pl




Reklama
Wróć do