
64-letni mieszkaniec gminy Wiązownica wyciął dwie sosny w lesie w Radawie. Pocięte drewno złożył obok. Policjanci z posterunku w Wiązownicy szybko ustali sprawcę. Mężczyzna jeszcze tego samego dnia usłyszał zarzuty. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Kilka dni temu policjanci z posterunku w Wiązownicy ustalili, że na terenie Radawy doszło do nielegalnego ścięcia i kradzieży drzewa sosnowego z lasu. – Na miejscu policjanci wraz z funkcjonariuszami Straży Leśnej z Nadleśnictwa Jarosław, ujawnili dwa pnie świeżo ściętych drzew sosnowych. Obok pni znajdowało się pocięte drzewo, a w jego pobliżu prowadnica piły oraz łańcuch – informuje asp. szt. Anna Długosz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu.
Policjanci jeszcze tego samego dnia ustalili podejrzanego o ten czyn i udali się do jego miejsca zamieszkania. Sprawcą kradzieży okazał się 64-letni mieszkanie gminy Wiązownica. Na posesji mężczyzny funkcjonariusze zabezpieczyli piłę, którą sprawca wykorzystał do kradzieży drewna.
64-latek usłyszał już zarzuty w tej sprawie. Mężczyzna przyznał się do kradzieży drzewa. Grozi mu teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Ekz
Fot. KPP Jarosław
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak kradł to co na zdjęciach to trudno nazwać drewnem sosnowym tzw. suszkę, czyli obumarłe drzewo. Bardziej to odpad na dodatek stanowiący w lesie zagrożenie. Mam nadzieję, że w sądzie zwycięży zdrowy rozsądek.