
Pomimo śniegu i mrozu biegacze zrzeszeni w Jarosławskiej Grupie Biegowej „Sokół” pojawili się w sobotni poranek, 3 grudnia w Parku Miejskim, by jak co tydzień przebiec dystans 5 km. Tym razem jarosławska edycja tzw. Piony, miała wyjątkowy charakter. Podczas niej panowała świąteczna atmosfera, wszyscy biegacze biegli z mikołajkowymi czapkami na głowie. Pojawił się też sam św. Mikołaj.
Jarosławska Piona odbywa się regularnie co sobotę od dwóch lat. Biegacze nie zważają na pogodę. Zdarzało się, że biegli przy 20-stopniowym mrozie po skutych lodem ścieżkach czy w ulewnym deszczu. Jak mówią, ważna jest motywacja, a o nią w grupie biegaczy jest najłatwiej.
O co chodzi z tą Pioną?
Pomysłodawcą cyklu biegów pod nazwą „Piona” jest Bartek Zajączkowski, biegacz-amator z Przemyśla. Stworzył specjalny algorytm do pomiaru i identyfikacji zawodników, opracował regulamin, a całość umieścił na swojej stronie poświęconej biegowi: www.piona.tk.
Ideą i zamysłem Bartka Zajączkowskiego było stworzenie cyklu całkowicie bezpłatnych biegów, w których wystartować może każdy, bez względu na wiek i stopień zaawansowania.
– Na zawodników nie czekają na mecie medale czy nagrody, biegamy dla przyjemności. Każdy może podejść do biegu na swój własny sposób i potraktować go jako trening, wyścig z zachowaniem zasad fair play bądź całkowicie towarzysko – mówi Jacek Maślanka, biegacz z Jarosławskiej Grupy Biegowej „Sokół”, który zaszczepił ideę Piony w Jarosławiu.
Biegamy w parku
Jarosławscy biegacze Pionę organizują w Parku Miejskim im. Bohaterów Monte Cassino. Zawsze w każdą sobotę o 9 rano. Park jest na tyle duży, że bez problemu udało im się wyznaczyć pętlę o długości 1 km, którą zawodnicy pokonują pięciokrotnie. – To miejsce znane w Jarosławiu, gdzie od dawna można spotkać osoby uprawiające różne formy aktywności fizycznej. Od samego początku świetnie się do tego nadawało, również ze względu na miękką nawierzchnię i urok samego parku, roślinność i drzewostan – mówi Jacek Maślanka. Na Pionę przychodzą wytrawni biegacze jak i ci, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z biegiem. Dla początkujących 5 km to duże wyzwanie. Bardziej doświadczeni również nie lekceważą tego dystansu.
– 5 km to wcale nie jest mały dystans, żeby go pokonać trzeba solidnie potrenować – mówi Grzegorz Tarnowski, sędzia zawodów, który mierzy czas zawodnikom, doświadczony biegacz, ma na koncie kilka przebiegniętych maratonów. – Bywają jednak dni, że przebiegnięcie 5 km sprawia mi lekkie problemy. Piona to przede wszystkim kameralny bieg towarzyski i kiedy biegnę najczęściej tak właśnie go traktuję, ale równie dobrze udział w Pionie można potraktować jako solidny trening i element przygotowania do zawodów – opowiada Grzegorz Tarnowski.
Mikołajkowa Piona
W sobotę do parku przyszło 20 biegaczy, żeby wziąć udział w specjalnej, Mikołajkowej Pionie. Uczestnicy biegu założyli charakterystyczne czerwone czapki z białymi pomponami. Na każdego po minięciu mety czekał zestaw czekoladek w kształcie św. Mikołaja. Wśród biegaczy kręcił się sam św. Mikołaj.
Co ich skłania do tego, żeby co tydzień stawać na starcie biegu?
– Bieganie to doskonały sposób na ciekawe spędzanie wolnego czasu. Oprócz wielu aspektów zdrowotnych jest to świetny sposób na rozładowanie stresu. Biegając wzmacniamy nasz organizm pozwalając utrzymać w dobrej kondycji serce i płuca, spada również ryzyko zawału serca. Biegacze to ludzie pogodni, pozytywnie nastawieni do świata – mówi Jacek Maślanka.
Piona to także wydarzenie, które integruje ludzi o podobnych zainteresowaniach. – Bez wątpienia to wydarzenie społeczne, służące budowaniu społeczeństwa obywatelskiego. Jeździmy razem na imprezy biegowe, inicjujemy i współorganizujemy wydarzenia biegowe w Jarosławiu. Jest też czas na spotkania i dyskusje. Niedawno w gronie członków i sympatyków grupy świętowaliśmy zakończenie sezonu biegowego i trzecią rocznicę powstania grupy – opowiada Grzegorz Tarnowski.
Kolejna Piona w najbliższą sobotę 10 grudnia o 9 rano w parku.
Szczepan MAZIAREK
Fot. Szczepan Maziarek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie