
W piętnastowiecznym kościele w Rokietnicy trwają prace remontowe. Mieszkańcy nie tylko przeznaczają pieniądze na ten cel, ale chętnie przychodzą do pracy. To wszystko dzięki proboszczowi ks. Jackowi Chochołkowi, który parafią zarządza od roku, ale już zyskał przychylność parafian.
Kościół w Rokietnicy to jedna z najstarszych świątyń w okolicy. Pochodzi z 1404 roku. – Jest to kościół barokowy z elementami gotyckimi. Gotycka jest sztukateria i sklepienie. Na obecnym etapie remontu zostały odkryte krypty. Archeolodzy szacują, że są to krypty z XV wieku, a w nich pochowani są kolatorzy, fundatorzy, osoby zamożne, które łożyły pieniądze na utrzymanie czy remont kościoła. Ich epitafia zawieszone są na ścianach świątyni – opowiada proboszcz parafii pw. Świętego Mikołaja Biskupa i Matki Bożej Częstochowskiej w Rokietnicy ks. Jacek Chochołek. – Wiadomo było, że krypty istnieją, bo przed wojną wykonana była posadzka w kościele. Nie było jednak ingerencji w te krypty. Teraz, gdy rozebraliśmy posadzkę, odsłoniliśmy je, a ja zgłosiłem ich istnienie do Podkarpackiego Konserwatora Zabytków. Krypty zostały zbadane przez archeologa i skatalogowane. Będą zabezpieczone tak, by było możliwe wykonanie posadzki żelbetowej, a na niej ogrzewania podłogowego. W kryptach nie zachowały się ani trumny, ani szaty, jedynie szczątki ludzkie. Zostaną one z szacunkiem pochowane – opowiada ksiądz proboszcz.
Parafianie ciężko pracują
Pierwszy etap remontu świątyni rozpoczął się pod koniec sierpnia. Parafianie, którzy podjęli się nie tylko częściowego sfinansowania remontu, ale także wykonania prac remontowych odkopali fundamenty, by osuszyć budynek i wykonać odwodnienie. Usunęli starą posadzkę w kościele: – To bardzo trudne prace. I w nie właśnie zaangażowali się parafianie. Gdyby te prace miały wykonać firmy, kosztowałoby nas o wiele drożej. Jest spontaniczne zainteresowanie wiernych, utożsamiają się z parafią, kościołem, są ofiarni, prawie wszyscy solidarnie składają się na konto remontu świątyni. Wyznaczam dyżury pracy przy świątyni, a oni chętnie przychodzą i rzetelnie, ciężko pracują. Do tego użyczają swojego sprzętu i załatwiają wiele spraw – mówi proboszcz parafii.
W najbliższą środę w świątyni ma zebrać się komisja złożona z archeologa i architektów, która zadecyduje, jak będzie wyglądać posadzka. – Ze względu na posadowienie krypt musi być ona wykonana na palach – wyjaśnia ks. J. Chochołek.
Noszą ślady najazdu tatarskiego
W kościele trwa remont, ale równolegle do konserwacji oddane zostały ławki i ołtarz główny. Na renowację ołtarza parafia pozyskała dotację od Podkarpackiego Konserwatora Zabytków – 40 tys. zł oraz 40 tys. zł z budżetu gminy Rokietnica. W tym roku proboszcz planuje jeszcze wymianę instalacji elektrycznej, tak by w następnym zająć się ścianami, polichromią i sztukaterią w prezbiterium i nawie głównej, a także wymienić okna. – Mamy tu piękne, zabytkowe drzwi prowadzące z zakrystii do prezbiterium, które według podań wiernych noszą ślady najazdu tatarskiego – wspomina ks. proboszcz. Podkreśla, że renowacji wymaga także teren przylegający do świątyni. – Trzeba zrobić rewitalizację drzewostanu. Zostały posadzone drzewa, które nie pasują do otoczenia. Kiedyś rosły tu dęby i lipy. Chciałbym to przywrócić – mówi ks. Jacek Chochołek. W przyszłości widzi także potrzebę konserwacji i renowacji dziewiętnastowiecznych organów.
Parafia w Rokietnicy to zaledwie 1 700 wiernych, dlatego ksiądz chce prosić o pomoc wiernych z Czelatyc i Woli Rokietnickiej, by wsparli to przedsięwzięcie. Twierdzi, że Rokietnica pomagała im, gdy oni budowali swoje świątynie. Mile widziani są także sponsorzy, który chcieliby wesprzeć remont tego zabytku.
Ewa KŁAK-ZARZECKA
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie