
Nasze piłkarki pokazały klasę i okazały się wyraźnie lepsze od wyżej notowanego Startu. Mecz w Siemianowicach Śląskich od początku do końca przebiegał pod dyktando jarosławianek.
Już pierwsze akcje pokazały, kto będzie rządził na parkiecie. JKS bardzo uważnie grał w obronie zupełnie wyłączając najgroźniejsze w szeregach miejscowych – Martynę Chmiel i Klaudię Mokrus. Ciężar gry na siebie w Starcie przejęła wprawdzie Alicja Widera, ale wobec znakomitej postawy jarosławianek nie miało to żadnego przełożenia na wynik. Nasz zespół rozpoczął od prowadzenia 2-0. Oba gole padły ze skrzydeł, najpierw po trafieniu Katarzyny Łobaziewicz, a potem Karoliny Gujdy. Dla gospodyń jako pierwsza, celnie z dystansu rzuciła Mokrus, ale w odpowiedzi z karnych nie myliła się Wioletta Nasiłowska. JKS zwiększał dystans z minuty na minutę.
Po kwadransie wygrywał już 8-2. Dobre wejścia miały Andżelika Zięba, Katarzyna Kawa i Tatiana Ryshko. Siemianowiczanki próbowały gonić, jednak nie mogły sobie poradzić z żelazną defensywą jarosławianek, ponadto w naszej bramce bardzo dobrze spisywała się Wioleta Mazur. W 27 minucie po golu Kawy JKS wygrywał 14-8 i na chwilę zwolnił tempo. Start próbował się jeszcze ratować. Na początku drugiej połowy udało mu się nawet doprowadzić do remisu 14-14, ale na więcej nasza drużyna już nie pozwoliła. Po golach Kawy, Gujdy i Sylwii Strzębała w 44 minucie przewaga JKS-u znowu wynosiła sześć „oczek” 22-16. Jarosławianki miały wszystko pod kontrolą, nawet wtedy, gdy na boisku pojawiały się zmienniczki. Dla Startu trafiała już tylko wspomniana Widera, dla JKS-u celnie rzucały natomiast Joanna Głąb, A. Zięba, Ilona Cwynar, Kawa, Ryshko i Łobaziewicz. – JKS był lepszy. Wiedzieliśmy, że to doświadczony zespół a miejsce w tabeli nie odzwierciedla jego możliwości. Moja drużyna nie miała atutów by skutecznie powalczyć w tym pojedynku, zagrała zbyt statycznie – podsumował ze smutkiem Aleksander Folta, trener Startu. W zdecydowanie lepszym nastroju była za to Marzanna Ulma – Cieszę się z kolejnego dobrego meczu w naszym wykonaniu. Wszystkie dziewczyny zasłużyły na pochwały. Teraz już skupiamy się na następnym spotkaniu z Olimpią Beskid Nowy Sącz – mówiła trenerka SPR JKS.
Marek WISZ
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie