Akwarele i pastele Mirosława Karapyty możemy oglądać w Galerii Głównej „U Attavantich” w Jarosławiu. Wernisaż wystawy zgromadził tłumy przyjaciół i znajomych autora, jakich galeria w kamienicy nr 5 na Rynku dawno nie widziała.
Tytuł wystawy to „Pojednanie”. Autor na wstępie odkreślił, że kryje się w nim interpretacja pojednania na różnej płaszczyźnie. – Można doszukać się tego pojednania w zakresie kultury i dziedzictwa kulturowego, bo na wystawie możecie państwo zobaczyć cerkiewki z Beskidu Niskiego, synagogi, które znajdują się na pograniczu polsko-ukraińskim, sceny z życia Chasydów – modlących się, tańczących, czy też obiekty dotyczące kultury judaistycznej. Kultura judaistyczna, greckokatolicka, architektura związana z obrządkiem greckokatolickim i piękne jarosławskie świątynie. Chciałem pokazać, że te nasze jarosławskie obiekty nie wyglądają źle w stosunku do tych z Gdańska, Torunia, czy z Poznania, które pokazałem w pojedynczych pracach – na pewno nie mamy się czego wstydzić. Mamy wspaniałe portale takie, jak np. w Opactwie ss. Benedyktynek. To nie jest tylko twórczość plastyczna – podkreślał Mirosław Karapyta.
Zwrócił uwagę na tryptyk portretów w czarno-białej kolorystyce: – To tryptyk poświęcony mojemu koledze i na pewno koledze wielu z państwa: Jurkowi Jartymowi, fotografikowi, który nie tak dawno zmarł. Jest to jedyna praca na tej wystawie, na której są portrety – Jurka i dwóch pięknych kobiet. Ten tryptyk zadedykowałem jemu, dlatego że on był inspiracją do tej wystawy. Powiedział: „Mirek, musisz pokazać swoje prace, musisz pokazać to, co robisz”. Dlatego chciałbym, w jakiś sposób wykazać wdzięczność. Jest wiele osób, które motywowały mnie do tego, nie tylko z profesji artystycznej – powiedziały, że powinienem robić to, co robiłem: byli to profesorowie śp. Wiktor Świdnicki, śp. Edward Kieferling, Stanisław Lenar, doktor Jurek Sobień, który był na mojej ostatniej wystawie. Była ona trochę inna, to retrospektywa. Ta wystawa wygląda trochę inaczej – mówił.
Na wystawie autor zgromadził prace z ostatnich dwóch lat, kilka pochodzi sprzed roku 2014. Wychodząc z założenia, że jest taka relacja twórca-dzieło-odbiorca, która ma swoje pewne prawidłowości, pozostawiam państwu interpretację tego, co widzicie w tej galerii – rola odbiorcy jest tak samo istotna jak rola twórcy. Istnieje relacja między twórcą a dziełem, czy czymś, co powstaje oraz istnieje relacja między tym, co powstało a odbiorcą. Nie chciałbym burzyć tych relacji – wyjaśniał.
Mirosław Witold Karapyta jest jarosławianinem, absolwentem jarosławskiego Państwowego Licem Sztuk Plastycznych. Następnie edukację kontynuował w Instytucie Wychowania Artystycznego Wydziału Pedagogiki i Psychologii UMCS w Lublinie. W roku 2002 uzyskał stopień doktora nauk humanistycznych w zakresie socjologii kultury na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Pracował, jako wykładowca na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego. Obecnie, jako docent w Państwowej Wyższej Szkole Techniczno-Ekonomicznej w Jarosławiu.
W dorobku artystycznym ma liczne wystawy krajowe i zagraniczne. Począwszy od roku 1978, kiedy zdobył Pierwszą Nagrodę w zakresie malarstwa na Konfrontacjach Ruchu Artystycznego Młodzieży w Myślcu nad Popradem. Jego wystawy indywidualne organizowane były w Polsce, Francji i Belgii.
Ewa KŁAK-ZARZECKA
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie